Okolice WATu, PIEKNA DZIKUSKA spod akademikow juz zlapana :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 18, 2008 17:00 Okolice WATu, PIEKNA DZIKUSKA spod akademikow juz zlapana :)

Dzisiaj ładny kawal czasu chodzilam, kici-kiciałam, zachęcałam, kusiłam, karmiłam i biegałam za jasno-szarym kotem pod akademikami WATu. Kocio niestety jest dosc dziki...nie prychał ani się nie wygrażał, po prostu uciekał...bylo nas sztuk dwie i niestety nie dałysmy rady go do siebie przekonac...Kot młody - z oczu wygląda na kotke ;) i... CHORY. Jedno oko zdrowe, ale z drugiego lało się morze ropy...Głodny/a była na pewno bo wszystko co mogła zjesc nie zbliżając się do nas specjalnie, zjadł/a - a raczej łyknął/łyknęła łapczywie. W końcu przez potłuczone okno wskoczyła do piwnicy akademika wojskowego i tyle ją widziałam. Cieszę się, że ma jakieś schronienie, ale okolica nie jest bezpieczna :( We wszystkich smietnikach są wystawione trucizny na szczury, a na podworkach pełno samochodów - znajdzie sobie ciepły kącik przy silniku, a potem się usmaży :( na dodatek to rzut beretem od kaliskiego - a to jednak dosc ruchliwa ulica, ze słabą widocznoscia pobocza na dodatek... siedzi mi w głowie ten kocio... gdyby ktoras z Was miała klatkę-łapkę, czy inny pomysl to proszę o halo :)

to przypadek taki jak setki innych - czyli w sumie normalka...ale ciągle widzę tę buźkę taką zasmarkaną...a ja nie umiem dzikuska zlapac :( jak bede nastenym razem zostawie moze miseczke z jedzeniem i z antybiotykiem? ale gdzie? spod wojskowego akademika od razu wyczyszcza, bo po co im sie maja koty szwedac... :S no i jestem w kropce.

ANY IDEA?
Ostatnio edytowano Nie kwi 20, 2008 22:19 przez KsieznaJoanna, łącznie edytowano 1 raz

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 18, 2008 17:14

Joanna, klatkę-łapkę trzeba pożyczyć.
Ja służę bemowskim talonem na leczenie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt kwi 18, 2008 17:27

Już jakieś światełko w tunelu :) dziękuję :)

to....ma ktoś klatkę-łapkę pożyczyc? :D

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 18, 2008 20:23

Joanno, napisz do Jany, albo do wydry.
Ja niestety inaczej nie moge pomoc.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt kwi 18, 2008 21:01

Ja mogę klatkę pozyczyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 18, 2008 21:40

Byloby super :D dziekuje Jana :) moglabym w weekend przechwycic klatke? w poniedzialek rano albo jeszcze w niedziele moglabym podjechac i ja ustawic...

tylko ja nigdy nie lapalam na lapke...czy ktos moglby mi pomoc pod wzgledem obslugowo/strategicznym? boje sie ze cos nie tak zrobie i bedzie czapka a nie akcja ;)

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 18:57

Ja bede w tamtych okolicach w poniedzialek rano...kolo 8-9...

Jana, gdybym mogla pozyczyc raniutko klatke moznaby przeprowadzic akcje wczesnym rankiem :) I GDYBY ZNALAZL SIE KTOS KTO MOGLBY MI POMOC .... :oops: .... to moj pierwszy raz... :)

Ariel, do ktorej lecznicy moglabym zawiezc kicie, gdyby udalo sie ja zlapac?

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 19:06

KsieznaJoanna pisze:Ariel, do ktorej lecznicy moglabym zawiezc kicie, gdyby udalo sie ja zlapac?


Joanna, najpierw trzeba, zadzwonić do lecznicy i zapytać, czy są miejsca.
No i musisz ode mnie odebrać talon. Mieszkam na Jelonkach.

Bemowo obsługuje lecznica na Powstańców Śląskich 101, tel. 638 39 14
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob kwi 19, 2008 19:10

Dopiero przeczytałam - następnym razem proszę o korespondencję na pw :wink:

Jutro wieczorem można odebrać klatkę ode mnie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 19, 2008 19:32

Wybacz Jana, ze tu pisze ale licze na to, ze jakis dobry czlowiek zainteresuje sie akcja i zechce w niej pomoc :D

jutro wieczorem moge podjechac :) moznaby od razu ustawic łapkę - jesli moznaby ją zostawic do samego rana...o jakiej porze wlasciwie powinno sie ustawiac klatki? :) ma to jakies znaczenie?

tylko poszukuję pomocy... nie chce ryzykowac swoja omylnoscia...tyle bledow moge popełnic, że wolę, żeby mi ktoś patrzył na ręce :) bo co bedzie jak nie tylko nie zlapie kitka ale jeszcze ktos mi zwinie klatke? :D

CHETNI DO POMOCY POSZUKIWANI :)

Jana, podaj mi na pw swoj numer telefonu, prosze...

Ariel, zadzwonie jutro do kliniki, spytam sie czy znalazloby sie miejsce :) gdybym zlapala kicie w poniedzialek to bylaby jakas mozliwosc odebrania wtedy talonu od Ciebie? :) podaj mi moze tez swoj numer na pw, jakby sie udalo to zadzwonie/napisze :)

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 19:37

Klatki-łapki nie można zostawiać, bo na pewno ktoś ją ukradnie albo uszkodzi, a kosztuje ok. 300,00 zł. Poza tym co jesli kot złapie się od razu i będzie musiał przesiedzieć całą noc w deszczu?

Musisz sobie zarezerwować czas na łapanie, czasem to trwa nawet godzinę (a czasem jeszcze dłużej). I cały czas musisz mieć na oku klatkę-łapkę!

Kiedy przyjedziesz po nią, pokażę Ci jak zastawić i co robić. Weź ze sobą dowód osobisty. Adres i tel. wysyłam na pw.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 19, 2008 19:46

Ha! Ja wymyslilam, ze moznaby ja zostawic gdyby byla schowana i oslonieta :) poza tym ja nawet w życiu takiej klatki nie widzialam wiec przeszlo mi przez mysl ze moze mozna ja jakos umocowac ;) a i daszek moglaby miec ;)

ale juz rozumiem :)

jak sie z Toba zobacze to zadam Ci jeszcze niejedno glupie pytanie ;) np. co mam zrobic jak zlapie mi sie szczur do klatki a nie kot :D no chyba bym sie poplakala :D

jutro wieczorem moglabym posiedziec troche z klatka ;) jak sie nie uda to w poniedzialek raniusienko...

a dowod bede miala na pewno :) zadzwonie jeszcze jutro do Ciebie, dobrze? powiedz tylko w jakich mniej wiecej godzinach moge przyjechac? Ja moge byc o 19, mialabym wtedy czas do nocy na lapanie ;)

myslisz ze sama dam rade? :D

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 19, 2008 19:57

Godzina jest ok.

Łapać do klatki-łapki samemu spokojnie mozna, druga osoba się przydaje, jezeli kota trzeba przełożyć do transporterka. Jeżeli łapiesz jednego, to możesz go zostawić w klatce i tak przewieźć do lecznicy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 19, 2008 20:34

To fajno :)

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 20, 2008 21:35

SIE UDALO :D

Az mi sie wierzyc nie chce ale sie udalo ;)

Najpierw uznalam ze sie przejde, zlokalizuje kiciaka...no i co? Akurat wychodzil ze swojej wojskowej piwnicy ... to szybko po klatke ;) kot byl byl i sie zmyl...ale ustawilam, w koncu musi wrocic ;) stoje i stoje...i stoje...a tu slysze: pogoń :D pies goni za kotem :P TYM kotem :D a kot do siebie ;) no to juz pierwszy sukces - kot jest i to w poblizu ;) pies sobie darowal...kot zlokalizowal kociego fast fooda w klatce. Jeah. I lazi i lazi i od drugiej strony cos podlizuje ;) i lazi i lazi...i juz mi przeszlo przez mysl ze zaraz puknie w klatke i sie zamknie bez kota ;) ale nie! Ha! Wszedl! I siedzi na progu...i siedzi...i wszedl! Ha! Sie zamknelo :D no jakby mi kto zdjecie wtedy zrobil to by sie bylo z czego smiac :D radosc ogromna :D i juz ide do klatki...a tu co? ten sam pies znow w pogon na klatke...tez mu sie przypomnialo...to ja tez w pogon :D chwala, ze pies jako-tako posluszny i sie zatrzymal jak go pancio zawolal :P to ja derke na klatke i heyah do samochodu :D a kot ciezki :D ale sie UDALO :D

kot jest juz w lecznicy na powstancow...szczerze mowiac to mam mieszane uczucia :/ to nocny dyzur wiec w sumie wiele nie moge wymagac...ale ida po najnizszej linii oporu ;) jest kilku lekarzy a nikt nie chcial zbadac kici...jutro maja jej podac srodek uspokajajacy, pobrac krew itp. i idzie na sterylke...bo pani doktor tez sie "wydaje" ze to kicia. I pani doktor tez sie "wydaje", ze w ciazy. Jeszcze nie zaawansowanej. No to widac ze mnie tez niezly doktor na oko :P

Jak jej zrobia badania, to pojedzie na sterylke i bedzie za tydzien do odbioru...

Wiem tyle, ze to kot niczyj. Mieszka w tamtej piwnicy, chodzi polowac na dzialkach. Az mi sie nie chce wierzyc, ze nikt nie zechcial takiego kota sobie przygarnac, bo jest przepiekny - jasniutenki szary, pregowany...troche brudny ;) ale i tak widac, ze to pieknota...moze kiedys miala dom...ciężko mi powiedziec czy beda z niej koty...jak zatrzasnely sie drzwiczki, to sie szarpala, ale potem siedziala cichutko, nawet nie pisnela. U weterynarza tez grzecznie...ale nie bylo okazji zeby zobaczyc jak by sie zachowywala poza klatka....


Ma KK ale w szpitaliku KK nie lecza...wiec idzie na sterylke, a przy okazji dostanie antybiotyk. Mam nadzieje, ze szybko wydobrzeje...jak ja widzialam w piatek miala jedno oko z rzeka ropy, drugie czyste. Dzisiaj miala oba totalnie zaplakane ale ropy jakby bez...

Bede sie teraz martwila o nia ;)

Przepraszam za tak przydlugie wypracowanie ale jestem wciaz pod wrazeniem :D pierwszy raz przeprowadzalam taka akcje :D

Jana, Ariel - OGROMNE DZIEKI :D cala akcja bez Was by sie nie udala :)

Ale jestem z siebie dumna :D

Nawet TŻ nie do konca wierzyl w powodzenie akcji wiec zdziwil sie przeogromnie :D z obawa w glosie wychodzac do pracy powiedzial "w razie co...dzwon." :D jakbym wybierala sie na smiertelnie niebezpieczna misje :P

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości