Aparat naprawił się sam - pewnie magia czarnych kotów zadziałała

Ale na razie nie focę Vikusi. Ona jest bardzo wystraszona. Mogę co najwyżej zapodać Maćka, który się już wyluzował, więc może być focony
Jak się oswoją pozostali, wtedy będziemy focić. Tzn. będziemy próbować, żeby cokolwiek było widać
