wczoraj znowu qoopale z robalami

tyle ich w brzuszkach siedziało
Miałam chetną soobę do zaadoptowania Brydzi...odmowiłam...domek nienajgorszy, ale... chciał pozwolić Brydzi wylegiwać sie na balustradzie na niezabezpieczonym balkonie na 2 piętrze

A Brydzia to koteczek nazdwyczaj wesoły i zwinny. Wczoraj miałam próbę...tylko na moment otwarłam okono zeby wylać nadmiar wody z doniczki a Brydzia juz była na parapecie.
Napewno jednak jest gdzieś ktoś komu spodoba sie bura kotka z zniekształconym uszkiem i zapewni jej dom bezpieczny.