wpadłam na chwilke do pracy, do netu się dostać, nie dość, ze mam zwolnienie, bo okospuchnięte tak, że prawie nie widze, to jescze ropnie mi sie już zdążyły porobić po wczorajszej akcji u weta
ale tak jak pisała Ania, na razie wiemy tyle co powiedziała wetka i kotek zostaje kilka dni w szpitalu
Buras ma tylko ok. 1,5 roku...także większe sznase, ze młody organizm szybciej sobie poradzi
tak mi ulżyło, jak się okazało, ze jest jescze szansa na ratowanie oczek
w drodxe (1,5h) był super grzeczny, spał w transporterku, w poczekalni u weta też, zaczęłó się już na stole
ale był wkurzony, biedny tyle dni już wymęczony, oczka go bolą na pewno, a to jescze zastrzyki mu pakują
wyżył się na mnie za całe cierpeinia

ząbki w stanie swietnym sprawdziłam na sobie
ziś do niego podjade, jutro i pojutze nie moe, bo jescze musze wyjechać do szkoly (jak mnie zobaczy wykładowca, to chyba od razu mi zaliczy, żebym już tylko sobie poszła

)
sorki za błędy i literówy ale palce popuchnięte
dziękujemy za kcikuki i prosimy o jeszcze
