Wielkogłowy['] i inni-moje osiedlowe- pracowe beze mnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 13, 2008 11:05

Widziałam go przedwczoraj i wczoraj - przyszedł o zwyklej porze karmienia. Chudy bardzo, skóra i kości, ale ma apetyt, je sporo, jest młody więc na pewno dojdzie do siebie. Nie widać żadnych obrażeń, nie kuleje, chociaż idzie powolutku, widac, że słaby jeszcze. Nie ma kataru i oczy czyste, miauczal wczoraj cichutko jak otierałam puszkę. Cały drżał, jak go zaczęłam głaskać, więc przestałam, bo może go jeszcze wszystko boli.
Tak sie zastanawiam z tym zamknięciem - on nie bardzo sie boi ludzi, nie to co Kulcia. gdy była zamknieta w piwnicy nie dawała do siebie podejść, na sam widok człowieka uciekała. Uwolniły smy ją, bo udało się w koncu otworzyć jedno (dosłownie: jedno) piwniczne okienko. Koksik z pewnością dałby się wypuscić gdyby to była piwnica...Może raczej miał jakis wypadek i zaszył sie gfdzieś, bo nie miał siły chodziC? Nigdy nie poznamy prawdy niestety.

Ładnych parę lat temu w moim bloku zostały w piwnicy uwięzione koty. Miauczały wzywając pomocy i ja to słyszałam, bo mieszkam na parterze. To były podwórzowe koty, dzikie bardzo. Moja piwnica nie ma okna, wiedziałam, że one dadzą radę wyjść tylko tak jak weszły a jedyne okienko w części wspólnej zostało zabite gwoździami. Przez 2 czy 3 dni nosiłam kotom jedzenie i wodę, w koncu wróciła sąsiadka i otworzyla okienko w swojej piwnicy. Koty natychmiast skorzystały z okazji, było ich kilka. Innym razem udało mi się kota "wyprowadzić " na zewnątrz przez klatkę schodową - rzucałam kawałki mięsa a głód był silniejszy niz strach :wink: Teraz w naszym bloku nie ma w piwnicy kotów, mimo że jest zawsze otwarte okienko w pomieszczeniu gospodarczym. Odkąd obok jest plac zabaw żaden kot tu nie zachodzi :cry:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie mar 23, 2008 7:01

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam
wszystkiego co najlepsze,
wiary, nadziei i miłości,
przyjaźni i radości w codziennym życiu
oraz spełnienia wszelkich marzeń

Lucyna


Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 16, 2008 8:03

No to się znowu najadłam strachu - w ubiegły poniedziałek na kolację przyszedl tylko Koksik. Coś mnie tknęło i przeszłam się do bloku, w którym ostatnio koty nocowały, bo od wielu tygodni była wybita szyba w okienku. Okazało się, że szyba jest wstawiona i tak jak sie bałam w środku zostały uwięzione koty (Burkot, Kulcia i nowy Elegant). Dokładnie tak jak rok temu Kulcia. Nie udało sie otworzyc żadnego okienka, zostawiłysmy jedzenie. We wtorek zadzwoniłam do pana z ADM zajmującego się sprawami technicznymi, udało mi sie przekonac go, że uwięzione koty to problem ... dla administracji, w ciągu pół godziny otworzył okienko. Koty wyszły dopiero na moje kicianie, okienko niestety zostało zamknięte - mieszkancy nie zyczą sobie absolutnie żadnych kotów.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro kwi 16, 2008 8:06

Widocznie są miłośnikami szczurów :?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 16, 2008 8:22

A tak w ogóle to w sąsiednim bloku sa pootwierane okienka a koty tam nie wchodzą. W tym z pozamykanymi okienkami jest na stale otwarte okienko do pomieszczenia gospodarczego i żaden kot tam nie wchodzi. Podobnie jest w moim bloku - koty wyniosły sie z niego po zrobieniu na tyłach placu zabaw. Te moje osiedlowe (teraz piatka bo dołączył Elegant, co jeszcze niedawno miał dom) maja się gdzie schować, bo bloków jest kilkanaście, są też stuletnie ceglane budynki z otwartymi okienkami do piwnicy, tylko jak sie przywyczaiły do tego to nie bardzo chca iść gdzie indziej :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt maja 30, 2008 9:19

Dawno tu nie zaglądałam (nie tylko ja zresztą) i nie mam niestety dobrych wieści. Kilka tygodni temu przestała przychodzić Kulcia vel Lala. Moja sąsiadka, która jest cały czas w domu i dużo spaceruje z psem rozglądała sie po osiedlu, sprawdziłysmy tez piwnice w poblizu - i nic. Zapadła się jak kamień w wodę :cry:
Pozostałe kocurki przychodzą nieregularnie, ale wczoraj trzy stawiły się prawie w tym samym czasie: Koksik, Burkot i Pingwinek :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt maja 30, 2008 9:43

Amico, tak bywa, że kociszcza gdzieś migruja :(
Moje działkowe stado też sie skurczyło :(
I nawet nie wiem, czy dwa kocury żyją :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob maja 31, 2008 23:49

Może znowu ją ktoś zamknął? :evil: Ale masz osiedle, szkoda słów :(
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon cze 02, 2008 7:58

Kulcia została wysterylizowana prawie 4 lata temu, w tej chwili może miec 5-6 lat, moze troche więcej. Bardzo dobrze sobie radziła i zawsze wyglądała jak okaz zdrowia. Była mocno dzikawa, więc na pewno nikt jej nie zabrał do domu. W piwnicach sprawdzałyśmy - ani śladu. Boję się najgorszego niestety :cry:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 20, 2008 6:50

Tak, jak w tytule, juz tylko dwa koty pojawiaja się regularnie w porze karmienia: Koksik, potocznie zwany Czarnym i Burkot. Nie udało sie natrafic na żaden ślad Kulci. Pingwinka widuje czasami, ale bardzo rzadko. Pojawia sie zwykle późno wieczorem, poprzytula się, ale nie jest zainteresowany jedzeniem - może ktos go dokarmia w innym miejscu? Burkot chorował, wyglądał paskudnie, ślinił się i miał problemy z jedzeniem. Udało mi sie podac mu przez tydzien antybiotyk i jest ogromna poprawa. Czarny vel Koksik zacząl przychodzić na jedzenie pod mój blok, wczoraj zastałam go siedzącego na wycieraczce. To bardzo "proludzki" osobnik, spragniony pieszczot i obecności człowieka. Tak bardzo chciałabym znaleźć mu dom.
Postaram się jeszcze dziś wstawić nowe fotki.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 20, 2008 9:59

Pokaz nam Czarnego vel Koksika :P
Dobry dom to kwetsia czasu, a czasami dłuższego czasu :roll:

U mnie tez stado zmiejszone :(
Biedaki albo zmieniaj rewir albo umierają :(

Za Czarnego vel Koksika :ok:
Ostatnio edytowano Śro sie 20, 2008 10:30 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 20, 2008 10:23

Amica, dopiero teraz przeczytałam Twój watek.
Mam to samo - część moich podbalkonowców zniknęła. We wrześniu dwójka rodzeństwa, przy czym jeden mega miziak, a drudie - super dzikie. Ostatnio - dzikawy, ale regularnie pojawiający się pingwinek; najpierw chudł i słabł, nie dał się złapać na jakieś leczenie, potem przepadł jak kamień w wodę. Ze sporego stadka część udało się wyadoptować (dwa do mnie :roll: ), a reszta przepadła. Została jedna czarna koteczka, nie do złapania i raczej niezbyt głodna, bo pajawia się tylko raz na jakiś czas.

Mam mniej zajęcia - tylko jakoś tak smutno :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 20, 2008 11:02

Obiecane fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zrobione wczoraj.
Ja niestety nie moge Czarnego zabrac do siebie nawet na tymczas. Pięć kotów w małym w koncu mieszkaniu, w tym Figa z obnizona odpornoscią, prawie slepy, kaleki Kuba i nie znosząca nowych kotów Sonia oraz moja mama, która kotów nie cierpi... Jesli znajdzie sie chętny domek obiecuję Czarnego wykastrować, lub zwrócić koszty kastracji. Strasznie mi go żal, on tak bardzo potrzebuje człowieka - najprawdopodobniej był kiedyś domowym kotem. Pojawił się u nas ok. 1,5 roku temu, jako koci podrostek ze ślepym na jedno oko kolegą. Ślepuś w końcu zachorował i ktos odwiózł go do azylu a Czarny dołączył do tytułowych kotów, dokarmianych przeze mnie przy osiedlowym śmietniku. Wszystkie koty go lały, musiałam dawac mu jedzenie oddzielnie.Karmię gonadal regularnie, co jakis czas odrobaczam i serce mi sie kroi, jak na niego patrzę - strasznie jest chudy, chociaż ma ładne futerko. Burkot jest mocno dzikawy, ostatnio wypatrzyłam, że pomieszkuje w piwnicy bloku na skraju osiedla. Tam jest w miarę bezpiecznie, Burkot sobie radzi. Czarny marnieje w oczach...
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 20, 2008 11:06

Amica, jaki on piękny :love:

Może załóż dla niego indywidualny wątek z foteczkami, a nuż się dt lub stały znajdzie :roll:

Mocno trzymam :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 20, 2008 14:13

Jest śliczny i wyjątkowo miły. Założę mu watek i dam ogłoszenia, chociaz wyadoptowanie kota bezpośrednio z podwórka graniczy z cudem (raz tylko mi się udało z kotką Kasią, ale ona była bezdomna tylko miesiąc).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], misiulka, puszatek i 307 gości