Orzeszki. Wkrótce startujemy z kociarnią.

» Wto kwi 15, 2008 16:54

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74603&highlight=
Wieści z nowego domku Świerzbika - Żbika - Ozyrysa i Krysi

» Wto kwi 15, 2008 17:01

ewar pisze:Obcinanie koniuszka ucha to chyba standard."Moje" wetki tak robią i to jest bardzo sensowne.Słuszna uwaga.

U nas się nie nacina, tylko tatuuje "0". Być może jest gdzieś tatuaż w uszku pod warstwą brudu...
Koty zostały wysterylizowane kilka lat temu, ale ponieważ nie ma żadnej ewidencji, to nie wiadomo, które, nie wiadomo, które odeszły, które są nowe... W/g słów pani Stefy, wysterylizowane były wszystkie, poza Mićką, Krysią i maluchami. A niestety u kotki nie da się tego tak łatwo stwierdzić.

» Wto kwi 15, 2008 17:06

agnes_czy pisze:
ewar pisze:Obcinanie koniuszka ucha to chyba standard."Moje" wetki tak robią i to jest bardzo sensowne.Słuszna uwaga.

U nas się nie nacina, tylko tatuuje "0". Być może jest gdzieś tatuaż w uszku pod warstwą brudu...
Koty zostały wysterylizowane kilka lat temu, ale ponieważ nie ma żadnej ewidencji, to nie wiadomo, które, nie wiadomo, które odeszły, które są nowe... W/g słów pani Stefy, wysterylizowane były wszystkie, poza Mićką, Krysią i maluchami. A niestety u kotki nie da się tego tak łatwo stwierdzić.

Wg słów p.Stefy wysterylizowane były wszystkie, poza Rudzią, bo akurat dostawała antybiotyk i maluchami :roll:

» Wto kwi 15, 2008 17:10

wania71 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74603&highlight=
Wieści z nowego domku Świerzbika - Żbika - Ozyrysa i Krysi

OZYRYS - fiu, fiu :wink:

» Wto kwi 15, 2008 17:40

Jest tam takie cudo, dzika dzicz, rzadko się pokazuje, ale dla miłośników Orzeszków wstawiam fotkę - capnąć, raczej się nie podejmuję, chociaż kto wie, jak już wszystkie stamtąd wyjadą ( a co, nie można sobie pomarzyć?), to przyjdzie pora na "Norwega"

A tu jeszcze wątek Perełki http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74619&highlight=
agnes_czy, czy to aby na pewno Perełka?

» Wto kwi 15, 2008 17:45

Widziałam ją, przemknęła 2 razy jak cień, myślałam, ze mi się w oczach mieni....
Dzikich dziczy nie można zabierać, bo są niewielkie szanse, że się zaaklimatyzują gdzie indziej, często niestety takie koty umierają ze stresu. Tym trzeba zapewnić warunki przetrwania.

» Wto kwi 15, 2008 18:16

wania71 pisze:
Jest tam takie cudo, dzika dzicz

Dżisas, skąd się to tam wzięło....

» Wto kwi 15, 2008 18:36

Jaka piękna,smutna dzika dzicz...

» Wto kwi 15, 2008 18:59

Właśnie..... Za piękne ma futerko, jak na dzicz.... Może tylko przerażona- to stado obcych kotów, to ciągłe ujadanie psów... Domowe zwierzątko może popaść w histerię :roll:

» Wto kwi 15, 2008 21:09

Myślę, że w tamtych warunkach na pozór dziki kot może wcale nie być dziki-dziki. Najlepiej byłoby to sprawdzić niejako doświadczalnie, złapać kota, wsadzić do klatki i próbować do niego dotrzeć. Może dałoby się zorganizować kilka klatek w Orzechowcach.

» Wto kwi 15, 2008 21:26

Jakie to maja byc klatki. Napiszcie cos wiecej. Ja juz zbieram rzeczy na wiekszy transport dla Orzeszkow - zarowno psow jak i kotow. Mamy juz sporo rzeczy, szukamy prawdziwego transportu, tak zeby zmiescily sie budy dla psow. Nie taki prowizoryczny transport jak ostatnio. Czy to maja byc normalne klatki transportowe, czy jakies inne. Napiszcie..