P-ń-Polna: problem - zaczęła się budowa!!! :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon kwi 14, 2008 10:52

trzymam kciuki za Misia i Oczko. Za oswajanie i zeby znalazly dobre domki.

Kasiu jutro wplace obiecane 100 zl - podzielisz wedlug potrzeb na Misia i Oczko, wiem ze to kropla w morzu ale choc troche moze pomoze.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2008 10:25

wątek nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem, ale co tam.

Oczko konsekwentnie demoluje mi łazienkę i wyje po nocach jak dusza czyśćcowa. Syczy na mnie coraz bardziej, je za pięciu i ładnie korzysta z kuwety. Oko mu się goi, ma ciepło, ma co jeść, więc nie wiem o co chodzi - o te ciachnięte jajka? :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2008 10:33

puss pisze:wątek nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem, ale co tam.

Oczko konsekwentnie demoluje mi łazienkę i wyje po nocach jak dusza czyśćcowa. Syczy na mnie coraz bardziej, je za pięciu i ładnie korzysta z kuwety. Oko mu się goi, ma ciepło, ma co jeść, więc nie wiem o co chodzi - o te ciachnięte jajka? :roll:


moze jeszcze wyluzuje.
zreszta po kastracji musi sie poziom hormonow ustabilizowac, moze jeszcze beda z niego ludzie ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2008 12:11

On już może taki dziki zostać, to nie jest mały kot.
Myślę, że najlepszy dla niego dom, to wychodzący :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2008 12:13

on ma jakieś 10 mies., może 1 rok.
nie wiem, zobaczymy...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2008 7:27

wczoraj byliśmy u weta. Oczko był grzeczny, bo nie musiał wychodzić z transportera. wet powiedział, że oko wygląda ładnie, ale niekoniecznie musi być do końca sprawne po wyleczeniu.

w domu udało mi się podać Oczkowi Profender, ale nie udało się zakroplić oka, bo Oczko jest potwornie dziki.

w środku nocy wstałam i pół przytomna poszłam do łazienki, po paru minutach szamotania się, zawinęłam Oczka w ręcznik, wzięłam na ręce i przytuliłam, po czym zakropliłam mu oko i wacikiem z ciepłą wodą umyłam główkę. Oczko przez cały czas warczał na mnie, syczał i buczał, a jeszcze wcześniej jak próbowałam go zawinąć w ręcznik, to zrobił kupę pod siebie. jak go wypuściłam z ręcznika, nasyczał na mnie i uciekł do swojej kryjówki.
tyle w kwestii oswajania Oczka :roll:


Etka, dziękujemy za wsparcie finansowe :aniolek:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2008 8:41

ciekawe czy uda sie go oswoic.

Kasiu a moze by go trzymac w klatce, takiej duzej by widzial koty i Ciebie i sie przyzwyczajal ze czlowiek to nie jest samo zlo?

Matahari tak oswajala niejednego kota i jej sie niezle udalo!

Kciuki za oswojenie :ok:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2008 8:43

no może tak powinnam zrobić...

:roll:

kto pożyczy klatkę, dowiezie ją do mnie i wniesie na 3 piętro? :roll:
bo ja na taksówki i transport wydałam przez ostatni tydzień ok. 300 złotych :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2008 9:16

przywiesc i wniesc moglibysmy w ten wekend gdyby ktos pozyczyl takowa klatke- potem nie ma nas w Poznaniu az do 5 maja

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2008 10:07

Witam,
dobra bo ja to w większości czasu podczytuje wiele wątków ale na wpis to już mi nigdy tego czasu nie starczy.
A propos transportu itd. Ja mieszkam w Pobiedziskach ale pracuję w Poznaniu i często po pracy mam wolny czas (bo normalnie to jeszcze firmę prowadzę), ale jak mam spotkania później to często chodzę bez celu po Galeriach handlowych albo żłopię kawę gdzieś tam, no to zamiast tak to mogłabym podrzucić czasami gdzieś albo coś przewieźć tylko, że musiałabym wiedzieć ciut wcześniej, no chyba że na CITO to po prostu trzeba będzie dzwonić. Zawsze to jakaś kasa na kocurki zostanie a ja też nie zbiednieje:)) Może być?

Aha oferta aktualna po 10 maja jak wrócę z urlopu, ale pewnie kotuchy wtedy też potrzebujące się znajdą....
No i ja to ta od Tusi co jej nikt nie chce bo dziczek dłuuuuuugo oswajalny :ryk:

anastasia

 
Posty: 831
Od: Czw gru 13, 2007 11:28
Lokalizacja: Pobiedziska k. Poznania

Post » Pon kwi 21, 2008 8:21

anastasia - wiem, że jesteś od Tusi :)
a w Pobiedziskach mieszkałam 25 lat, więc to mój fyrtel ;)

Oczko póki co niestety nieoswajalny również. To będzie dlugi tymczas, ale mam nadzieję, że zakończy się pomyślnie i będę mogła zabrać kolejne bidy do siebie :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 25, 2008 8:14

Oczko już nie mieszka w jednym miejscu (czyli pod muszlą klozetową 8) ) tylko najpierw kładł się na dywaniku na klapie, później pod wanną, a w końcu się przełamał i zamieszkał w kociej budce, która wcześniej należała do Elma. poza tym jak jestem w domu to zostawiam mu cały czas otwarte drzwi od łazienki, więc jak ma ochotę, to chodzi po mieszkaniu. w nocy słychać jak truchta po różnych pomieszczeniach. Oko mu się goi, niestety nie daje sobie zakraplać maścią, więc dałam mu spokój. Jest mniejsze niż to drugie, ale niestety tak to bywa po nieleczonym kocim katarze. Wczoraj gdy siedziałam wieczorem na kanapie, Oczko przyszedł, popatrzył na mnie przez dłuższą chwilę, a później wszedł pod kanapę. zobaczymy co będzie dalej. Z Matyldą i Elmem się na razie obsykują i czasem dają sobie z łapy. Zresztą Matylda i Elmo się biją non stop - chociaż z drugiej strony nie wiem czy to nie jest taka zabawa :roll:

jeśli chodzi o Miśka, to niestety na razie brak wieści. wiem, że u Lili wykryto lamblię.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 25, 2008 8:31

Lamblia to pol biedy- trzeba przeleczyc metranizadolem.
Bardzo latwo to wyleczyc- u Layli bylo podejrzenie ze to ma i zostala przeleczona- biorac pod uwage ze bylo lepiej po tym - wnioskuje ze pewnie je miala.

Trzymam kciukasy za Oczko i Misia.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 27, 2008 15:19

wczoraj przy próbie złapania Oczka, żeby zamknąć go w łazience, zostałam tak mocno przez niego pogryziona, że trafiłam do izby przyjęć z opuchiętym przedramieniem, dostałam anatoksynę, antybiotyk i przykaz, żeby kontrolować stan ran. mam dwie głębokie rany kłute, prawdopodbnie ucierpiało też ścięgno, bo nie mogę ruszać dłonią prawej ręki. czuję się trochę uszkodzona :?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 28, 2008 0:13

O rany :(
Współczuję. Takie rany trudno się goją :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, kasiek1510, puszatek i 410 gości