Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 13, 2008 15:46

Cóż, trochę kociąt musi być
(jakoś trzeba się pocieszać).

Policz, o ile mniej niechcianych będzie dzięki Waszej działalności.

W naszym rejonie będzie mniej o potomstwo co najmniej 30 kotek, u Ciebie - na pewno wynik znacznie lepszy.

U nas ciagle nie ma darmowych sterylek, rozstrzygnięcie przetargu po raz kolejny odroczono. :evil:

Ale dzięki temu, że płacimy, możemy wybrać te właściwe lecznice - choć wolałabym, żeby jednak te sterylki były finansowane przez miasto..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 14, 2008 15:59

annskr - dziękuję, ale chyba mnie przeceniasz :(

Już są. Czarno-biała Dzicz już się rozsypała. Urodziła w budce, nie pod tują... Gdyby ją dorwać w tej budce, złapać i zamknąć w klatce wystawowej z kociętami - wtedy za dwa miesiące można by ją ciachnąć, a kociaki rozdać... Marzenie ściętej głowy :( Mam tylko klatkę wystawową, nic poza tym.
Jeden ze strażników twierdzi, że tam łazi jakaś kuna czy co 8O Jeżeli to prawda to już wiadomo czemu do tej pory z jej miotów przeżywało raptem jedno kocię... Tak było z Klońcią, tak samo z Lolką :( :( :(
A Dzicz pewnie niebawem przeniesie kociaki z budki pod tuję. Zresztą one w tej budce też wcale nie są bezpieczne.

Perła jeszcze chodzi z brzuchem.

:( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 14, 2008 17:04

Może spróbuj złapać Perłę.....

Wiem, dobre rady najlepsze są do dawania
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 14, 2008 21:08

:(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto kwi 15, 2008 8:40

W dodatku jeden z kotów (kastrowany kocurek) jest bardzo chory, od tygodnia nie chce jeść... I co ja mam zrobić? :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 15, 2008 8:45

Jana pisze:W dodatku jeden z kotów (kastrowany kocurek) jest bardzo chory, od tygodnia nie chce jeść... I co ja mam zrobić? :(


A da się go złapać? Może wykorzystać talon na leczenie, jeśli się da?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 15, 2008 8:48

ariel pisze:
Jana pisze:W dodatku jeden z kotów (kastrowany kocurek) jest bardzo chory, od tygodnia nie chce jeść... I co ja mam zrobić? :(


A da się go złapać? Może wykorzystać talon na leczenie, jeśli się da?


A jak złapać kota, który nie chce jeść? Klatka-łapka odpada, podbierak mam połamany. Kurde.

A z talonami problem, bo na Woli nie ma terminów przecież (i chyba działają tylko na sterylki) :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 15, 2008 8:57

A czy Pani Kamila cały czas ma klatkę, ktorą zawiozłam jej 2 tygodnie temu? :roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto kwi 15, 2008 9:01

Agalenora pisze:A czy Pani Kamila cały czas ma klatkę, ktorą zawiozłam jej 2 tygodnie temu? :roll:


Tak. I codziennie ją nastawia...

edit - z kilkudniową przerwą, kiedy jej klatkę zabrałam i odwiozłam z powrotem (już nie pamiętam co łapałyśmy).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 15, 2008 9:15

Niefajnie.
Oczywiście mogę spróbować zapolowac, ale jeżeli p. Kamili (ktorą koty znają, nie udaje się zaprosić ciężarówki do klatki) to raczej będzie to akcja desperacja.
Podbieraka nie mam, klatkę ma p. Kamila?
Jana, jak myślisz, czy to ma sens?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto kwi 15, 2008 9:23

Muszę spróbować. Na dwie klatki i połamany podbierak. No muszę.

Tylko nie wiem co zrobić z tym chorym kotem. O ile się go złapie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 15, 2008 10:31

Jutro rano jedziemy z gallą do GUSu. Może coś się uda.

Agalenora - jeszcze nie odwołuję jutrzejszego ranka, bo gdyby sukces był podwójny, to pomoc transportowa będzie konieczna (obie z gallą musimy pędzić do pracy i nie obskoczymy dwóch oddalonych lecznic jednocześnie).

Żeby tylko dało się coś złapać...

I dziękuję wszystkim wspierającym za wsparcie :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 16, 2008 7:46

Kciuki za łapankę :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro kwi 16, 2008 8:08

Rano czekałam w pogotowiu, w razie gdyby potrzebny był dodatkowy transport z GUSu. przed chwilą dowiedziałam się, że nic nie udało się złapać :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 16, 2008 8:44

Chory czarny kocurek jest chudy jak szczapa :( Nie je, nie może. A chciałby, bo wącha i ciągnie go do jedzenia, ale rezygnuje. P. Kamila twierdzi, że jak próbuje coś wziąć do pysia, to płacze i ucieka :( :( :( Nie mam podbieraka, ale nawet gdybym miała, byłoby bardzo trudno kotka złapać, bo na więcej niż 2 metry nikt do niego nie może podejść.

Perła grubaśna strasznie. Do p. Kamili podchodzi, nawet o nogi się ociera, ale nie możemy namówić karmicielki, żeby ją za kark capnęła :evil: Do klatki-łapki Perła wejść nie chce, najwyżej łeb wsadza :( Raz ją p. Kamila prawie zwabiła, Perła weszła w 2/3, ale p. Kamila nie wytrzymała i próbowała zamknąć klatkę z Perłą w środku - za wcześnie, za lekko. Kotka zwiała i już nie było szans na łapanie :( :( :(

Zmokłyśmy z gallą jak głupie jakie. Zła jestem i przykro mi :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 313 gości