Kaerjot, kochana. Niech przepraszają Go ci, którzy wyrządzili Mu krzywdę... Gdyby nie Ty, co by było wtedy pod tą lecznicą? Dziękuję tak, jak Igulec, za to, że tak bardzo dbałaś o byt Barnusia przez ten cały czas, gdy był u nas. On stamtąd patrzy z wdzięcznością w pięknych oczach...
Dziękuję też cariewnie, że w ostatnich dniach dała Mu tyle miłości i troski, że pilnowała, żeby miał wszystko, czego potrzebuje. Kasiu, jesteś osobą o wielkim sercu...
Chociaż tak właściwie to sama siebie obwiniam o Jego śmierć. Dlaczego tak musiało się stać?

To był Kot Nad Koty. Wciąż nie mogę uwierzyć i pogodzić się z tym, że Go nie ma
