dzisiaj dałam Zosi - jak zwykle - trochę śmietany na spodeczku. Agatka po prostu podeszła i odepchnęła Zosię, a następnie ochoczo zabrała się za konsumpcję

Ale za chwilę Agatka wskoczyła Koralikowi na szyję, a następnie została przez niego sprowadzona do parteru i przyciśnięta do podłogi. I gdyby Koralnie pozwolił jej się wyzwolić, pewnie tak by leżała.
A za chwilę poszła drażnić Zosię, gdy ta skupiała się intensywnie w kuwecie. I tu już nie było wesoło, bo Zośka się wnerwiła nie na żarty. I Agatka oberwała łapą.
Myślicie, że uciekła? Goopich nie ma. Dalej pukała Zośkę łapą. Ale już nie czekałam na dalszy rozwój wypadków. Po prostu smarkatą zabrałam pod pachę i wyniosłam do pokoju.
Agatka jest coraz odważniejsza. Tyle, że ona nie zdaje sobie sprawy, że drażni rekina
