Jesień... teraz domowy...czyli Kroniki Złociejowskie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 07, 2008 20:55

Przytulam Caty :) Z podziękowaniem :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 08, 2008 7:07

:1luvu:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 08, 2008 8:02

:D Caty... pomyśl ile szczęścia i wzruszeń rozdajesz nam codzień ...
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Wto kwi 08, 2008 8:24

caty pisze:I żadna z was pewnie nie przypuszcza, że te opowiesci to równiez dla mnie koło ratunkowe...moja depresja czasmi drapnie pazurem i wtedy...coż, lepsze pisanie niż prozac ;)

caty...każdy, kto kiedykolwiek i jakkolwiek zetknął się z krzywdą naszych braci mniejszych miewa chwile załamania, zwątpienia...
Wtedy musi sobie wypracować swój sposób na odreagowanie, może to być patrzenie, głaskanie, przytulanie itd, naszych domowych czworonożnych sierściuchów, może to być myśl, że gdzieś tam jest ktoś, kto dzięki nam przygarnął pod swój dach zwierzątko ze schroniska bądż z ulicy, może to być pisanie lub czytanie tak cudnych baśni jak Twoje. Wszyscy musimy mieć COŚ, co pozwoli nam nie załamać się tym, że nie wszystkim potrzebującym możemy pomóc... :cry: :cry:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 08, 2008 12:10

Brat malarki to pewnie młody ojciec lub dziadek Ogierzyświata...

caty - dzięki za podpowiedź, jak kopnąć w depresję :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 08, 2008 12:55

Caty Kochana,ja też dzieki Twoim bajkom i opowieściom uciekam od zmartwień i złego tego swiata.
Doskonale wiem jak jest źle gdy się czuje oddech depresji na plecach :(
Ale Forumowi Przyjaciele dodają sił i wiem też co to uśmiech
Caty siedzę w tej Twojej szafie pocichutku,ale jestem
Dziekuję :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto kwi 08, 2008 16:47

Jednak zima tamtego roku wcale nie miała zamiaru tak szybko odejść. Co prawda mrozy nie były wielkie, za to co wieczór sypało śniegiem i wiatr pogwizdywał cienko w szparach okiennych. W taki czas myślałem o Bazylim – jak dobrze byłoby wtulić się w jego futro i słuchać spokojnego, miarowego, basowego mruczenia od którego zaraz robiło się jakoś cieplej na sercu. Byłem już za duży, aby wślizgnąć się na posłanie śpiących rodziców , więc naciągałem kołdrę po same uszy, zwijałem się w kłębek jak zwierzątko i myślałem o tym, jak następnego ranka wnuki Złociejowskiego będą przekopywać tunel do stajni i obrzucać się świeżym, kopnym śniegiem…
Wiosna nadeszła nagle, uwalniając rzekę spod lodu, zamieniając pobliskie łąki w rozlewiska, zakwitając kępami złocistych kaczeńców w przydrożnych rowach.
Dni stawały się coraz dłuższe, a słońce przygrzewało coraz mocniej, zieleniło trawę i wyciągało spod ziemi blade pędy perzu i mleczy. Wiatr spowijał leszczyny chmurami żółtego pyłu, od którego kręciło w nosie, a w koronach drzew uwijały się ptaki.
I tylko jeden Melchior, posępny i zamyślony snuł się z kąta w kąt rzucając tęskne spojrzenia w stronę rzeźbionych drzwi wysokiej, narożnej kamieniczki zwieńczonej absydą.
Starsza pani z troską w oczach podsuwała mu najlepsze ciastka i czekoladę w najładniejszej czarce, ale i to niewiele pomagało.
Prawdę powiedziawszy już zaczynałem się o niego martwic – był przecież jednym z mieszkańców miasteczka, które powierzono mojej pieczy – ale na rozwiązanie problemu niespodziewanie wpadł brat młodej malarki.
- Sztuka – powiedział rzucając małym kamykiem w stadko pływających w ciepłej kałuży kijanek.
- Co „ sztuka ” ? – zapytali jednogłośnie bliźniacy, a kijanki rozpierzchły się na wszystkie strony.
- Po prostu sztuka. Jeśli chce zdobyć jej serce, to tylko poprzez sztukę.
- Aha – pierwszy z bliźniaków pokiwał głową, a na twarzy drugiego pojawił się wyraz zwątpienia.
Brat malarki zmarszczył brwi.
- Nie rozumiem, dlaczego tak się krzywisz.
Bliźniacy spojrzeli po sobie i wybuchnęli śmiechem.
- Jeśli chodzi o Mela, to nie potrafi narysować kreski – oznajmił pierwszy, a drugi przytaknął.
- Raz chciał narysować kota…i do kota to było nijak nie podobne…
Brat malarki zamyślił się. Myślał przez dobra chwilę, aż nagle zerwał się na równe nogi i zawołał :
- Muzyka !
- Aaaaa….- wyrwało się bliźniakom.
- Serenady pod oknem…- rozmarzył się brat malarki. – Maj, bzy i poezja…
Pomysł najwyraźniej spodobał się Melchiorowi, bowiem pewnego dnia udał się koleją do miasta i powrócił z okrągłym, czarnym futerałem pod pachą i począł znikać na całe dnie. Przypadkowo odkryłem – nie miałem bowiem w zwyczaju naruszać prywatności moich podopiecznych – że udaje się do panny Leokadii, która w młodości uczyła gry na pianinie a w niedzielne poranki dyrygowała kościelnym chórem.
Raz czy dwa postałem pod oknem sympatycznej staruszki o fiołkowych włosach, ale dobiegające zza okna dźwięki szybko przegoniły mnie z mojej kryjówki.
Rzecz jasna nie uważałem się za eksperta w tej dziedzinie, więc trudno było mi w jakikolwiek sposób ocenić wysiłki Melchiora, ale jedno było pewne – chyba nie lubiłem muzyki .
Niestety, gdy nadszedł maj, ciężki od woni tureckiego bzu, który kwitł prawie w każdym przydomowym ogródku i obficie porastał obrzeża parku przekonałem się, że nie tylko ja ale również inni byli podobnego zdania.
- Na miłość boską – jęknęła któregoś wieczora malarka widząc nadchodzącego z mandoliną w ręce Melchiora i najciszej jak mogła pozamykała wszystkie okna, zaś gruby czarny pies cichutko zaskowyczał i nadspodziewanie szybko zniknął za rzeźbionymi drzwiami .
Melchior, nie świadom popłochu, jaki wywołał oparł się malowniczo o kamienną ławkę i uderzył w struny, najpierw cicho, a potem nieco głośniej.
Następnie chrząknął i zaśpiewał łamiącym się ze wzruszenia głosem : :
- Światło okna twego dla mnie jest jak gwiazdy blask…
W środku serca me-eeego wstaje nocą brzask…
Dla ciebie bije serce meee
Bo ja tak bardzo kocham cieeeee…
Okno na pięterku otworzyło się z trzaskiem i wyjrzała z niego rozczochrana głowa malarki.
- Na miłość boską. Melchiorze ! – zawołała. – Zaklinam cię, przestań !
Melchior z niedowierzaniem potrząsnął głową. Spojrzał na mandolinę i raz jeszcze trącił struny. Z pięterka odpowiedziało mu pełne rozpaczy wycie psa.
- Katarzyno…- jęknął głosem przypominającym pękniętą strunę.
Malarka przygładziła włosy .
- Posłuchaj – powiedziała. – Zawrzyjmy umowę. Ty przestaniesz grać na tej cholernej mandolinie, a ja oddam ci swoją rękę.
- I pół królestwa – wyrwało się jej bratu zaczajonemu za rozłożystym platanem.
Melchior zbladł, chwycił się za serce i osunął się na kamienną ławkę. Mandolina potoczyła się po kocich łbach.
Scena ta była tak niesamowita, że mimo woli parsknąłem śmiechem.
Brat malarki zaczerpnął wody z fontanny i obficie pokropił nią twarz Melchiora, zaś malarka błyskawicznie znalazła się na dole rozbawiona całą sytuacją nie mniej ode mnie.
- Pamiętam, co obiecywałaś – wymamrotał Melchior otrząsając się z wody jak pies.
- Tylko nigdy więcej, powtarzam nig-dy wię-cej nie bierz do reki żadnego instrumentu – rzekła malarka podając mu chusteczkę.
Gruby czarny pies, który przybiegł za swoją panią westchnął z wyraźną ulgą i zniknął w zaroślach bzu.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto kwi 08, 2008 18:42

Ty przestaniesz grać na tej cholernej mandolinie, a ja oddam ci swoją rękę.
- I pół królestwa – wyrwało się jej bratu zaczajonemu za rozłożystym platanem.

O jak rany :ryk:
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 09, 2008 6:09

ta mandolinina to taki Złociejowski smok, a Melchior pokonał tego "smoka" więc należy mu się księżniczka i pół królestwa, czyż nie ??? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro kwi 09, 2008 8:57

Mandolina, no ja nie mogę :ryk: :smiech3: :spin2:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 09, 2008 16:31

14.


Następnego ranka mieszkańców rynku powitała sympatyczna cisza przerywana ptasimi trelami dobiegającymi z głębi parku, zaś okno Melchiora było szczelnie zasłonięte, co świadczyło, że po raz pierwszy od dłuższego czasu młody człowiek spał twardym snem człowieka spokojnego o swoją przyszłość.
Ślub dwojga młodych nastąpił w dniu Świętego Jana i ceremonia zgromadziła prawie wszystkich mieszkańców miasteczka w starym , drewnianym kościółku.
Młoda para prezentowała się bardzo malowniczo w przystrojonej zielenią bryczce, do której zaprzęgnięto srebrno-białe dworskie konie,, a bukiet panny młodej długo jeszcze pozostał przedmiotem burzliwych dyskusji – składał się on bowiem z polnych kwiatów wszelkiego gatunku, a przewiązany był zieloną wstążką.
Za bryczką podążył wóz, na którym żydowska kapela na skrzypcach i bębenkach wygrywała wesołego marsza. I gdyby nie fakt, że do wozu zaprzęgnięto tłustą, czarną, leniwą kobyłkę byłbym spóźnił się na ślub…w ostatniej chwili wskoczyłem do wozu i zaszyłem się w wyścielającej go słomie i z uszami rozpalonymi od emocji chłonąłem skoczne dźwięki muzyki.
Rzecz jasna pod kościołem nie brakło kilkunastu mieszkańców wsi, którzy przybyli zobaczyć, jak bawią się miastowi i sprawdzić, czy panna młoda na tą okoliczność założy cos naprawdę odpowiedniego, a co najważniejsze – czy broń Boże – nie wystąpi boso…
Jednakże spotkał ich srogi zawód – panna młoda miała bowiem nie tylko odpowiednie buciki, ale i welon, a pan młody w jasnym ubraniu prezentował się nadzwyczaj dostojnie jak na młodego, niespełna dwudziestoletniego człowieka…
Tak więc mieszkańcy wsi rozeszli się do domów nie zaczekawszy, aż para wypowie sakramentalne TAK…
Staruszek ksiądz ukradkiem otarł łzę, podał młodym na srebrnej tacy dwie cieniutkie, złote obrączki i zamrugał oczyma ze zdziwienia, gdy panna młoda podała mu malutką karteczkę.
Zsunął okulary na koniec nosa i przebiegł oczyma rząd równych, zdecydowanym pismem nakreślonych liter i raz jeszcze spojrzał na pannę młodą.
Malarka energicznie pokiwała głową, a ksiądz trochę niepewnie zwrócił się w stronę pana młodego.
- Powtarzaj za mną, synu – rzekł lekko drżącym głosem i odczytał co następuje :
„ Ja, Melchior, ślubuję uroczyście, iż do końca moich dni nie tknę żadnego instrumentu muzycznego i nie odważę się śpiewać…”
Pan młody spojrzał w stronę przyszłej żony i z wyraźną ulgą powtórzył niecodzienną formułę.
A kiedy staruszek ksiądz z uśmiechem na pomarszczonej twarzy ogłosił ich mężem i zoną w koronie starego kasztanu rzucającego cień na malutki dziedziniec odezwał się ptak. Stałem przytulony policzkiem do szorstkiej kory nasłuchując, jak krąży pod nią sok, a kaskada perlistych dźwięków sypała się spomiędzy liści , wzlatywała go góry, tak, jakby maleńki śpiewak pragnął ogłosić radosną nowinę obłokom i nieskończoności, zawiniętej niby koci ogon.

cdn
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw kwi 10, 2008 6:02

caty :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw kwi 10, 2008 6:44

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw kwi 10, 2008 8:05

To ja też :1luvu:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2008 9:50

:balony: :king: :king: :king:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, puszatek i 21 gości