Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 26, 2008 12:35

Widzę następną stronę (79) a jak klikam, to pokazuje się info. że nie istnieją żadne posty, więc nie wiem, czy piszę na ślepo, a tam są nowe informacje czy nie :D
Pytam więc w ciemno czy są jakieś postępy w zachowniu Mani dzięki Feliwayowi?
A czy u innych futerek zauważyłaś jakieś zmiany w zachowaniu?

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 01, 2008 7:32

Anka, PW leży w skrzynce nieodebrane, na forum Cię nie ma, co się dzieje :?:
Mam nadzieję, że brak wiadomości to dobre wiadomości.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 01, 2008 7:34

Aniu?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro kwi 02, 2008 17:10

Jestem. Trzy dni nie byłam na forum. Za bardzo mnie wciąga a mam sporo innych zajęć, to dlatego. Przepraszam wszystkich zaniepokojonych. Nelly, pw zaraz czytam.
Feliway chyba jednak działa, bo jakoś jednak mniej awantur.
Myszka ostatnio wiecznie biegunkowała, i to taką bardzo zgnile smrodliwą qpą, oraz, mimo dobrego apetytu schudła. . badania na robale nic nie wykazały. Obmacywanie też nic. Wet trochę eksperymentalnie zaproponował dietę i/d Hills'a, wspiera pracę trzustki i jelit. Je od tygodnia i poprawa bardzo wyraźna. Nawet futerko ma ładniejsze. Wet zdaje się podejrzewał trzustkę, jeżeli poprawa utrzyma się, to zaoszczędzę na drogich badaniach.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 02, 2008 17:42

Dobrze, że się odezwałaś, bo już też się zaczynałam martwić.
Cieszę się, że w domu większy spokój i trzymam kciuki za powodzenie diety hillsowej :ok:

Wybierasz się może do Gishy w sobotę?
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie kwi 06, 2008 21:33

Dieta działa. Qpale przestały w specyficzny sposób cuchnąć i zmieniły konsystencję. Niestety Myszeńka nadal zestresowana szalenie. Wydaje mi się, że już mniej za sprawą Maniusi (zdaje się Feliway nieco złagodził obyczaje tej despotycznej złośnicy 8) ), a bardziej za sprawą Jerzyka. Jerzyk naprawdę musi znaleźć dom. Feliway nie zmienia jego obyczajów, bo nie wypływają one ani z agresji, ani ze stresu. Jerzyk to taki szkolny łobuziak, co to i za warkocz koleżankę pociągnie, i nogę podstawi, i bawi go, jak się dziewczynka rozzłości czy rozpłacze. Inne koty radzą sobie z nim dobrze, niestety nie Myszka :( . Jest tak zestresowana, że zaczęła robić qpale na piecu gdzie przesiaduje.
Teraz powinnam wybrać się do weta na pobranie wymazu z noska zasmarkanej wciąż Okruszki, chętnie pokazałabym też Szarotkę, która wciąż ma skłonność do wymiotowania bezpośrednio po zjedzeniu. Niedawno robiłam jej badania krwi pod kątem nerek (ma torbiele), na szczęście wyniki ok. Więc to nie od nerek. Być może przydałoby się USG, bo może jakieś problemy z oddźwirnikiem czy z przełykiem. Nie wiem. Ale narazie nie dam rady naraz. To wszystko upiornie kosztuje. Karma Myszki też.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 07, 2008 7:28

Niestety mogę tylko kciuki trzymać i wysyłać ciepłe myśli...
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 09, 2008 8:04

Witam serdecznie...
Obrazek

Co słychać?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 09, 2008 8:15

Tak sobie myślę, czy u kota zdenerwowanie (stres) może być przyczyną biegunki? U człowieka może, to może u kota też? Choć to pewnie mało prawdopodobne.
Ale piszesz, że Hills pomógł, to jeszcze bardziej wyklucza ten pomysł :)
Biedna Myszka.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 09, 2008 11:17

Raczej to nie stres. Bo biegunka biegunką, ale do tego charakterystyczny był odór tych qpali, taki slodkawo zgniły. Teraz to minęło.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 09, 2008 14:33

Mój pies chorował na trzustkę - potwierdzam, że zapach jest charakterystyczny (do tego śluz i krew, dodatkowo wymioty) więc to może być to :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 10, 2008 15:04

Aniu odbierz moją PW
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw kwi 17, 2008 9:28

Co dobrego u ogonków? :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 12, 2008 21:28

Anka ma problemy z połączeniem, czasami się udaje. No i nic nie wiemy, co u kociastych. Jak zdrówko i w ogóle :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 23, 2008 11:48

Jestem :D
Faktycznie miewam problemy. Korzystam z Mozilli, a ona nie chce mnie tu logować ostatnio :( . Mam też Explorera, i teraz przez niego weszłam, ale mój komputer nie lubi go i zaraz się zapycha gdy z niego korzystam. Ale spróbuję.
Co z moimi kociastymi? no cóż. Towarzystwo starszawe, więc i problemów trochę, ale szczególnie nic się nie dzieje.
Maniusi odnowił się ostatnio schroniskowy katar i jest na antybiotyku.
Myszka je dietę i jest lepiej.
Okruszka powinna mieć zrobiony wymaz z noska i antybiogram, ale kasy tragicznie brak. Na szczęście nie czuć już z noska ropy. Tylko ma wciąż zatkany i sapie.
Agatka miewa nadal posterylkowe ruje, ale trwają na szczęście króciutko, nie tak jak dawniej.
Magia nadal nie pozwala się dotykać, ale poza tym funkcjonuje najnormalniej w świecie, boi się tylko rąk (np. mogę zbliżyć do niej nosa :) )
Jerzyk wciąż u mnie :?
Szarotka bez zmian przymilna i empatyczna, a Murzynek stary urwis.
Jutro postaram się wkleić kilka nowych zdjęć.

Natomiast znowu wystawiam kilka rzeczy na Bazarek. Po utracie pracy w zoologu wciąż mam straszne tyły finansowe, a staruszki to jak już wiele razy pisałam - i choroby, i diety itd. Ciężko jest. Zaczynam mieć poważne problemy. Szykuję sporo rękodzieła do sprzedaży, ale póki co, mam kilka fantów na Bazarek od przekochanych forumowych przyjaciół którzy chcą pozostać anonimowi. Dzięki :love:
Wiem, że niektórzy są przeciwni wystawianiu czegoś na własne koty :? . ale mam spokojne sumienie, bo nie zbierałam ich tak sobie jak hobby. To były wszystko biedy bez szans. więc tylko proszę, żeby przeciwnicy po prostu zignorowali moje bazarki bez komentarzy, będę wdzięczna.

Z tym, że widzę, że już teraz nie zdążę wystawić, wystawię jutro rano.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości