Cytuję na prośbę:
" Oddam w dobre ręce 7-letniego kota o imieniu Kotek.
Wzięłam go, gdy był malutki.Był śnieg i mróz, a Kotek mieszkał na dworze w kartoniku, przy wejściu do biurowca, w którym pracowałam. Praktycznie nie miał żadnych szans na przeżycie, więc wzięłam go do domu. Niestety, od kilku lat choruję-z roku na rok coraz bardziej. Okazało się, że mam postępującą alergię. Uratowałam życie kotu, ale teraz muszę ratować swoje. Szukam dobrej duszy, która mi w tym pomoże i przygarnie mojego kocurka. Jest zaszczepiony, zadbany i dobrze odżywiony."
Ogłoszenie ukazało się w kocich sprawach.
Kobieta jest bezradna, leczenie nie pomaga. Czy możliwe jest wyleczenie tego typu alergii? Może macie doswiadczenie w takiej sprawie.
Byłoby cudownie gdyby kocurek mógł u niej zostać.
A jeżeli nie byłoby to możliwe może znajdzie się ktoś kto go pokocha?
Za jej zgodą podaję kontakt: 0 600 26 26 77 (Poznań)
Proszę napiszcie, a może jest tu ktoś z Poznania?
Ja jestem z Łodzi.
Pozdrawiam was i drapanki zauszkowe dla KICIÓW
Basia + dwie koty.