Dzień dobry Wszystkim!
Niestety, dziś w nocy Meo znów wymiotował. Tuż przedgodz. 3 obudziły mnie takie odgłosy. Nie przeszkodziło mu to za chwilę pochrupać i napić się wody. Potem włączył mu się
szwendacz i próbował otwierać drzwi od wszystkich szaf, szafek. Ale zabrałam do łóżka, przytuliłam, traktorki się włączyły i tak dospaliśmy (Meo na mojej poduszce ja na jego).
Dzwonię dziś do wetki. I nie mówcie, że panikuję. Może trzeba karmę zmienić na delikatną dla brzuszka i na wątrobę/trzustkę

. Na szczęście Lechowski już pojutrze. Martwię się, znów mam brzuch ściśnięty.
Drzwi od Meo pokoju sę stale otwarte, koty są razem. Hugo strasznie przeżywa, wygłaskałam i wycałowam go wczoraj, podtykałam najlepsze przysmaki. Dla Hugcia to naprawdę duży stres. A Meo - totalny luzik.