Mój dom zakocony, ale... no... jakbyście mi go przywieźli.....
To chodzi już nie tylko o kota - także o człowieka. A i o ludziach też trzeba czasem myśleć.
Ja mam już całą kolekcję kotów po ludziach, którzy umarli. Są to zwykle koty stare, koty specjalnej troski.
Młodych kotów staram się nie przyjmować - ja sama nie jestem najmłodsza. Staruszki raczej przezyję, ale młodziaki mogą mnie z kolei przeżyć - a to by było wysoce niekorystne.