Moderator: Estraven
sanna-ho pisze:Maluchy u wetki nie byłyciągle gdzieś biegam w godzinach pracy wetki....
Ale mają się świetnie - żrą, kupkają, łobuzują, tłuką się i bałaganią
Łyse placki zasypuję nystatyną - nie ma żadnych zmian, nic się nie powiększa ani nie przybywa. Skóra czysta, pokryta lekkim meszkiem - jakby futerko odrastało. Fasolka została bardzo uważnie obszukana - jest czysta![]()
Za to aktualnie przerabiamy drugie odrobaczanie - znów wyłazi życie wewnętrzne... Na szczęście martwe. Tym razem malutkie, nie takie wypasione, jak ostatnio![]()
Grosio fantastycznie mruczy - niestety, jeszcze nie na kolanach, ale jak się wtula w rodzeństwo i włącza traktorek, to przybiegają rezydentki, żeby obejrzeć, co to się dzieje![]()
Krów nadal udaje dzikiego kota - od wczoraj jest na mnie zły, za tabletkę na robale....
A Fasolka bardzo ochoczo mnie zaczepia, widzę, że chętnie wylazłaby z klatki... No, musi jeszcze zaczekać na koniec glist i będzie mogła wyleźć![]()
... a ja się chyba wtedy wyprowadzę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 14 gości