agitarius pisze:Smutna wiadomośc to taka , że Petunia czuje się coraz gorzej.Od środy nie chce jeśc saszetek je tylko gotowana rybe, nie wychodzi prawie z legowiska.Jest na zastrzykach przeciwbólowych...Wet powiedział ,, że to jej ostanie dni życia
biedna kiciunia...wiem, że to, co napiszę, może wywołać u części z Was sprzeciw, ale wydaje mi się, że trzeba umieć pogodzić się z losem i trzeźwo spojrzeć na sytuację. Przychodzi moment, kiedy trzeba umieć przełożyć dobro cierpiącego zwierzaka nad własne emocje i umieć podjąć decyzję o tym, by te cierpienia zakończyć. I wydaje mi się, że u Petunii właśnie nadszedł ten czas...by pomóc jej przejść za TM. Skoro dostaje ciągle zastrzyki przeciwbólowe, skoro prawie nie je, nie wstaje - to czy warto przedłużać jej życie o kilka dni kosztem jej bólu? Obawiam się, że nie jest już do końca świadoma tego, co się dzieje

A swoją drogą wet też powinien w takiej sytuacji zrobić coś więcej, a nie tylko dawać bez końca zastrzyki przeciwbólowe..przecież wie, jak ta kiciunia strasznie cierpi...obowiązkiem dobrego lekarza jest nie tylko "bezmyślnie" leczyć, ale i mądrze radzić i wspierać
agitarius pisze:A dobra wiadomosc to taka,że Łezka wczoraj pojechała do swojego naowego domku do Warszawy
suuuper

