Ciaza a toksoplazmoza...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 12, 2003 9:28

Dziewczyny, badajcie sie w czasie ciazy. To chyba niewielki stres, bo i tak na rozne rzeczy sie badacie, a toxo mozecie zlapac chociazby z owocow czy warzyw... jesli byly zle przechowywane...
najwazniejsze jest to, ze jesli sie zarazenie wykryje to dziecku nic nie grozi - podanie odpowiednich lekow zapobiega przeciez niebezpieczenstwu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88441
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 12, 2003 9:47

Gratuluje! Moze to glupio zabrzmi ale ciesze sie z Wami (i poniekad zazdroszcze, bo czekanie jest takie przyjemne... ja strasznie lubie byc w ciazy :lol: dla mnie to byl blogostan).

Badania lepiej zrobic. Ja nie robilam, bo wszyscy doszli do wniosku, ze nie ma sensu, wychowalam sie na wsi, wiec duza szansa ze przechorowalam toxo, a w czasie ciazy przebywalam w miescie i nie grzebalam w ziemi. Kotow nie mialam, ale i tak bym sie kotami nie przejmowala, raczej jedzeniem... Ale tatara tez nie jadam. Wiem, ze w ciazy obawy sa na porzadku dziennym, ale nie mozna przesadzac. Wszystko bedzie dobrze!

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pt wrz 12, 2003 10:00

Teraz (no dobra, przynajmniej 2 lata temu) badanie na toxo w ciąży było obowiązkowe. Mnie akurat wylazło zupełnie ujemne, więc musiałam się kłuć sprawdzająco co miesiąc, ale warto było. :) Przynajmniej mogłam spac spokojnie. :D
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 12, 2003 10:25

lakshmi pisze:Teraz (no dobra, przynajmniej 2 lata temu) badanie na toxo w ciąży było obowiązkowe. Mnie akurat wylazło zupełnie ujemne, więc musiałam się kłuć sprawdzająco co miesiąc, ale warto było. :) Przynajmniej mogłam spac spokojnie. :D


Lakshmi, nie byly obowiazkowe o ile wiem. Rodzilam w 99 i 2001 i nigdy lekarz gin mi nie kazal robic badan. No, ale ja sie nie balam toxo, za to innych rzeczy owszem, a czesto badania sie robi wlasnie po to, aby uspokoic przyszla mamusie. Duzo czesciej IMHO, niz po to zeby potwierdzic obecnosc przeciwcial lub ich brak . Ale to tez zalezy od lekarza, prywatni chetniej kaza robic badania niz "przychodniowi" i trudno sie temu dziwic, w koncu biora za to spora kase...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pt wrz 12, 2003 10:38

Pliszkowa pisze:Lakshmi, nie byly obowiazkowe o ile wiem. Rodzilam w 99 i 2001 i nigdy lekarz gin mi nie kazal robic badan.

Rodziłam w 99 i 2001 :)
Za pierwszym razem w Krakowie i tam lekarka przychodniowa się nawet nie zajaknęła na temat toxo, dopiero w prywatnej kazali robić.
Za drugim razem w Warszawie. Ciążę do pewnego momentu prowadziłam w państwowej przychodni i tam od drugiego miesiąca kazali mi się kłuć pod kątem toxo co miesiąc... Tak więc dużo zależy od lekarza, ale z tego, co czytałam, to przynajmniej jedno badanie toxo w okolicach 2-3go miesiąca jest obowiązkowe i refundowane przez byłą Chorą Kasę.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 12, 2003 10:44

lakshmi pisze: Rodziłam w 99 i 2001 :)
Za pierwszym razem w Krakowie i tam lekarka przychodniowa się nawet nie zajaknęła na temat toxo, dopiero w prywatnej kazali robić.
Za drugim razem w Warszawie. Ciążę do pewnego momentu prowadziłam w państwowej przychodni i tam od drugiego miesiąca kazali mi się kłuć pod kątem toxo co miesiąc... Tak więc dużo zależy od lekarza, ale z tego, co czytałam, to przynajmniej jedno badanie toxo w okolicach 2-3go miesiąca jest obowiązkowe i refundowane przez byłą Chorą Kasę.


No to nasze dzieci razem pojda do szkoly :)
Ale faktem jest, ze zalezy od lekarza. No to szkoda ze nie zapytalam, wiedzialbym na pewno (chociaz teraz to mi ta wiedza potrzebna jak dziura w moscie albo kotu drugi ogon, jak by powiedziala moja mama :lol: )

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pt wrz 12, 2003 10:51

Uff, zanim ja zajdę w ciążę będę musiała zrobić badania na wszystko. :? Nie miałam różyczki ani odry, rodzice wychowywali mnie w tak sterylnych warunkach, że toxo raczej też nie miałam szansy złapać. W ziemi nie grzebałam, zwierząt nie miałam, a tatara zjadłam pierwszy raz rok temu. No, może wtedy mi się przytrafiło, ale wątpię.
Kitkowi profilaktycznie nie daję surowizny, wychodzi tak rzadko, że może się jakoś przed tym uchroni.
W każdym razie profilaktycznie będę się kłuła.

Sigrid

 
Posty: 7061
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt wrz 12, 2003 11:14

Sigrid pisze:Uff, zanim ja zajdę w ciążę będę musiała zrobić badania na wszystko. :? Nie miałam różyczki ani odry, rodzice wychowywali mnie w tak sterylnych warunkach, że toxo raczej też nie miałam szansy złapać. W ziemi nie grzebałam, zwierząt nie miałam, a tatara zjadłam pierwszy raz rok temu. No, może wtedy mi się przytrafiło, ale wątpię.
Kitkowi profilaktycznie nie daję surowizny, wychodzi tak rzadko, że może się jakoś przed tym uchroni.
W każdym razie profilaktycznie będę się kłuła.


Hehe, tak sie czasem zastanawiam, z czym mialam do czynienia podczas swojego dziecinstwa i wiecie, wole nie wiedziec... Moje dzieci ida w moje slady a ja owszem, strofuje, ale jakos tak bez przekonania. Moj wujek, zootechnik z powolania (na studia nie poszedl bo oblal rosyjski na egzaminie, a zna sie na zwierzetach lepiej niz niejeden wet, tylko ze to nie koty, niestety) mawia, ze czasami idzie do chorego cielaka, czysciutko w stajni, zwierzeta czyste a zwierze choruje, a czasami jak widzi zdrowe bydleta w takim brudzie ze go rozpacz bierze to sie pyta gdzie tu sprawiedliwosc. No, jakos tak to jest, ze za bardzo strylnie to tez źle... czyli co nas nie zabije to nas wzmocni...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pt wrz 12, 2003 12:25

ja tam uf ufam mojej pani doktor-jesli nie mam sie kluc to nei bede, dosc ze takie tam inne mi co miesiac zabieraja :wink: a rzeczywiscie od kotow tokso sie rzadko mozna zarazic...tak mowi pani gin moja-za to jak bylam u parazytologa to mnie opieprzyl ze chyba jestem nienormalna zachodzac w ciaze jak mam zwierzeta w domu 8O szczena mi opadla krew mnie zalala ale cierpliwie czekalam na skierowanie na badania.. :evil: juz wiecej tam nei pojde z wlasnej woli..co toto to nie :evil:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie wrz 14, 2003 16:08

co za osiol z tego lekarza!!! a co to? na czas ciazy mam wyrzucic koty i psa z domu? czy od razu uspic? moglas sie go spytac czy jego zona z domu usunela na czas swojej ciazy, bo gady tez czasem moga czyms zarazic....

co do moich kociastych to nie zareagowaly...jeszcze...:) to dopiero 6.tydzien. A czy Twoje, Ipsi, zareagowaly???
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan

Post » Nie wrz 14, 2003 16:30

Na Koci-lapci jest watek spcialnie dla "ciezarowek" :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 14, 2003 16:30

hihihi nie wpadalam na to aby nazwac go gadem 8) muhihihi ale bardzo bardzo chcialam miec za darmo te badania( o zgrozo rozmnazanie kosztuje :roll: i to dosc)
6tydz.ooooo ja jeszcze wtedy nei wiedzialam 8) ale moj kot mnie na poczatku omijal szerokim lukiem -ostentacyjna obraza...potem zaczal omijac tylko brzuch...a ja rozpaczalam ze cos kotu zrobilam i ze meni przestal kochac...a ten paskudnik dobrze wiedzial ze cos we mnei siedzi 8O
teraz jzu sie uspokoil..i czasem mi brzuch wygrzewa( jak jzu wczesniej gdzies pisalam) a tak zachowania w normie.za to kocica-odkad mam pijawka w sobie jest we mnei zakochana-spi ze mna lazi za mna..pozwala sie mi glaskac, gada do mnie... :roll: wczesniej takie czulosci byly bardzooo bardzooo skape..no moze to wina hormonkow ktore wydzielam( albo i nie :wink: ) albo poprostu wszystko sie zbieglo w czasie i kota poprostu postanowila byc mila.

ciekawa jestem czy kociszcza beda polowac na ruszajacy sie brzuch..bo na ruszajace sie stopy poluja :wink:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie wrz 14, 2003 16:36

"uwielbiam" byc budzona z wbitymi pazurami kota w moja stope! :evil:
ja chodze do przychodni i pan doktor bez zadnych prosb z mojej strony wypisal karte na darmowe badania na toxo i rozyczke....
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan

Post » Nie wrz 14, 2003 16:40

ja bylam w przychodni-jedna wizyta wystarczyla aby podjac decyzje o nie chodzeniu tam...a poza tym ubezpieczenie rodzinne sie z dniem slubu skonczylo i teraz trzeba czekac az bociana ubezpiecza :roll:
no i na szczescie mam pania doktor ktora nie uwaza koty za zaraze dla ciezarnych...jak i za zagrozenie dla malych dzieci...
a rozyczke i takie inne bogu dzieki mialam :D
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie wrz 14, 2003 18:53

moim zdaniem powinno się w ciąży przebadać na toxo.
o zgrozo wśród polskich ginekologów nadal prośba ciężarnej o skierowanie na to badanie traktowana jest jak fanaberia :( a powinno być to obowiązkowe :!: problem polega bowiem na tym, że ciąża może spowodować uaktywnienie tego pierwotniaka (objawem jest wzrost przeciwciał) u kobiety, która "przechorowała" toxo. znam to z autopsji :( u mnie to, że przeszłam bezobjawowo toxoplazmozę wyszło "przy okazji" innych badań. miałam różne problemy zdrowotne z tym związane (gadzina wegetuje w mojej wątrobie :x ) ale na szczęście jestem pod opieką b.dobrego lekarza z Instytutu Med. Tropikalnej w Gdyni i to właśnie on mi powiedział, że bezwzględnie mam się do niego zgłosić na ponowne badanie przeciwciał gdy zajdę w ciążę, ubolewał też bardzo, że u nas gin. tak niechętnie dają skierowania. oczywiście chodzi o kasę :evil:
mój lekarz na pierwsze badanie dał potrzebny świstek ale na kolejne (po 2 mieś.) już nie. zrobiłam je na własną rękę i chwała Bogu bo wzrosły mi przeciwciała. na szczęście dostałam leki i moja Zuzka urodziła się zdrowa :D
ale nikt nie kazał pozbywać mi się zwierząt z domu 8O to jakaś bzdura
a tak poza tym to gratuluję przyszłym mamom :D
jeśli zaś chodzi o toxo to nie ma co panikować tylko trzeba trzymać rękę na pulsie

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Marmotka i 106 gości