FAN - Koty p.Ali III - Potrzebna klatka!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 04, 2008 15:05

Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt kwi 04, 2008 16:44

Kukusia - sępik - oczywiście przy lodówce. Otwieranie lodówki to dźwięk, który przyciągnie ją choćby spała najmocniejszym snem. :twisted: :twisted:
Obrazek Obrazek

szamanka

 
Posty: 401
Od: Wto mar 04, 2008 14:50

Post » Pt kwi 04, 2008 16:50

Ja chciałabym nawiązać jeszcze do historii Welfi. Pamiętam ją jeszcze z pierwszych dni kiedy znalazła się u pani Danuty. Pamiętam maluśkiego koteczka z wenflonem w łapce, większym od samej łapki a prawie tak dużym jak sam kotek.
"Z przyczyn ode mnie niezależnych" nie wiedziałam jak dalej potoczyło się jej życie. Nie wiedziałam, że trafiła do pani Ali. Dowiedziałam się wszystkiego teraz. I sobie aż chlipnęłam ze wzruszenia :oops:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 04, 2008 17:06

behemocia pisze:
CoToMa pisze:Obrazek Schwarcele

Jak to możliwe, że On nie wpada do garnka 8O
Cudna kicia :love:


Łomatko!!! 8O 8O 8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt kwi 04, 2008 19:22

oj szwarcele szwarcele ze on nie wpad do garnka

ola14

 
Posty: 327
Od: Wto sty 08, 2008 21:04
Lokalizacja: opole

Post » Pt kwi 04, 2008 19:50

ójej ale zemnie gapa !!!! a zanim coś napisałam powinnam się przectawić . ńazywam się ola i jestem z opola . pracuje jako wolontariuszka w FAN pani Ali.

ola14

 
Posty: 327
Od: Wto sty 08, 2008 21:04
Lokalizacja: opole

Post » Pt kwi 04, 2008 20:08

ola14 pisze:ójej ale zemnie gapa !!!! a zanim coś napisałam powinnam się przectawić . ńazywam się ola i jestem z opola . pracuje jako wolontariuszka w FAN pani Ali.


Witaj! Czy mi się dobrze zdaje, że kiedyś przyniosłaś mi Basię? :D Chyba sie znamy? :)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt kwi 04, 2008 20:26

Pani Alu, chciałam zgłosić oficjalne zażalenie.
Gdy brałam Leona, miał to być kot spokojny, bo bardzo dorosły, dużo śpiący, „w pełni udomowiony” czyli taki, który boi się wystawić nosa z domu.
A co mam??? Brykającego (również o 5 rano!!!) jak młode cielę (podejrzewam jakieś szachrajstwo z datą urodzenia ;) ) Leona Zawodowca, któremu udało się dziś, mimo ustawicznego pilnowania, dać dyla na klatkę. Śladów paniki nie stwierdzono, wyłącznie chęć dalszej eksploracji (zapędził się piętro wyżej). Jak mi się go udało w końcu skłonić do powrotu, to okazało się, że muszę zamknąć Leosia w pokoju, bo kwitł pod drzwiami. Chyba będę musiała go przyzwyczajać do szelek, razem z Horacym i jak się uda, będziemy spacerować. Horacy strasznie gardłował, dlaczego on nie może wyjść, jak Leon wyszedł. I jak ja miałam w takich warunkach wieszać pranie??? :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt kwi 04, 2008 23:15

Boo77 pisze:Ja chciałabym nawiązać jeszcze do historii Welfi. Pamiętam ją jeszcze z pierwszych dni kiedy znalazła się u pani Danuty. Pamiętam maluśkiego koteczka z wenflonem w łapce, większym od samej łapki a prawie tak dużym jak sam kotek.
"Z przyczyn ode mnie niezależnych" nie wiedziałam jak dalej potoczyło się jej życie. Nie wiedziałam, że trafiła do pani Ali. Dowiedziałam się wszystkiego teraz. I sobie aż chlipnęłam ze wzruszenia :oops:

I ja się wzruszyłam :cry: :oops: Nawet kiedyś chciałam pisać do Ciebie i pytać, czy pamiętasz? Wiedziałam, że imię dostała od wenflonu...
Boo77- historia Welfi jest bardziej zawiła 8O (nawet tu był wątek, ale nie potrafię go odszukać, kończył się... odejściem Welfi za TM)
P. Danuta skałamała Was, że Welfi odeszła, a po jakimś czasie pojawiła się w lecznicy z Welfi (ciężarną) na sterylkę. Wtedy to Pani Ala i Lidka już nie oddały jej Welfi, mówiąc, że została adoptowana. Kicia trafiła do Pani Ali, a później do Lidii.
Na Allegro szukałam drugiego kotka, trafiłam na aukcje Lidii i zakochałam się w Novince :? Przyjechaliśmy po kicię, a wtedy mój TZ .... wypatrzył mały kłębuszek śpiący na parapecie, wziął ją na ręcę i :o do dzisiaj Welfi budzi go barankami i traktorkiem o 5 -6 rano. A Welfi była obiecana innej osobie, zatem na prośbę Lidii i Toma nie chwaliłam na forum nową kicią. Zmieniliśmy jej imię (też dlatego) na Welfinka- Toffinka, imię zdrabnialiśmy różnie i została Tunia, Tunieczka, Tusia
23 kwietnia minie rok, od kiedy Welfi-Tunia jest z nami, hurrra!
Dziękuję Cioteczkom za dodatkową wiedzę o Tuni -Welfi, brakowało mi tego :(
Mam jeszcze 3 znajdki i szukam ich historii 8O :wink:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob kwi 05, 2008 7:37

Witam sobotnio...
Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 05, 2008 9:34

behemocia pisze:
Boo77 pisze:Ja chciałabym nawiązać jeszcze do historii Welfi. Pamiętam ją jeszcze z pierwszych dni kiedy znalazła się u pani Danuty. Pamiętam maluśkiego koteczka z wenflonem w łapce, większym od samej łapki a prawie tak dużym jak sam kotek.
"Z przyczyn ode mnie niezależnych" nie wiedziałam jak dalej potoczyło się jej życie. Nie wiedziałam, że trafiła do pani Ali. Dowiedziałam się wszystkiego teraz. I sobie aż chlipnęłam ze wzruszenia :oops:

I ja się wzruszyłam :cry: :oops: Nawet kiedyś chciałam pisać do Ciebie i pytać, czy pamiętasz? Wiedziałam, że imię dostała od wenflonu...
Boo77- historia Welfi jest bardziej zawiła 8O (nawet tu był wątek, ale nie potrafię go odszukać, kończył się... odejściem Welfi za TM)
P. Danuta skałamała Was, że Welfi odeszła, a po jakimś czasie pojawiła się w lecznicy z Welfi (ciężarną) na sterylkę. Wtedy to Pani Ala i Lidka już nie oddały jej Welfi, mówiąc, że została adoptowana. Kicia trafiła do Pani Ali, a później do Lidii.
Na Allegro szukałam drugiego kotka, trafiłam na aukcje Lidii i zakochałam się w Novince :? Przyjechaliśmy po kicię, a wtedy mój TZ .... wypatrzył mały kłębuszek śpiący na parapecie, wziął ją na ręcę i :o do dzisiaj Welfi budzi go barankami i traktorkiem o 5 -6 rano. A Welfi była obiecana innej osobie, zatem na prośbę Lidii i Toma nie chwaliłam na forum nową kicią. Zmieniliśmy jej imię (też dlatego) na Welfinka- Toffinka, imię zdrabnialiśmy różnie i została Tunia, Tunieczka, Tusia
23 kwietnia minie rok, od kiedy Welfi-Tunia jest z nami, hurrra!
Dziękuję Cioteczkom za dodatkową wiedzę o Tuni -Welfi, brakowało mi tego :(
Mam jeszcze 3 znajdki i szukam ich historii 8O :wink:


Życie, historie TAKICH kotów są przedziwne. Dlatego TAKIE koty są tak wyjątkowe.
Sama mam moją Matyldę od Danuty. Pozwoliła się okocić ciężarnej kotce. Kocięta zachorowały. Chyba dwa nie przeżyły. Trzy się wyciągnęły, ale zostały neurologiczne. Dwie kotki bardzo delikatnie, natomiast Alfa /teraz Matylda/ była w opłakanym stanie. Jak ją zobaczyłam pierwszy raz...
Teraz, jak napisałaś o "śmierci" a później ciężarnej Welfi to faktycznie, jeszcze o tym gdzieś usłyszałam, nie pamiętam od kogo. Dlatego jeszcze bardziej się cieszę z zakończenia jej historii u Ciebie. Tak bardzo, bardzo się cieszę :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 05, 2008 10:25

Witam słonecznie Fanów!!! :D


Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob kwi 05, 2008 13:47

:ok: za wszystkie koty Pani Ali
Dużo Dobrych Domków dla nich :love:
Boo77 - i ja się cieszę :D że pomogłaś mi rozszerzyć historię Welfi-Tuni,
a skoro Twoja Matylda była u p. Danuty, to dużo nasze koty łączy :o

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob kwi 05, 2008 19:31

Ola - fajnie, że się pojawiłaś :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 05, 2008 19:32

Obrazek Pink
Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot] i 81 gości