Thorkatt pisze:Ja mieszkam tuż przy pl.Jana Pawła, więc puszki mogłyby poczekać u mnie na Marcjannę lub moge przerzut zrobić do Wimy. Moje koty puszek nie żrą, więc byłyby bezpieczne.
Moje też nie. No chyba, że puszki są otwarte.



Tak jak pisałem, jeżdżę wieczorami dość często tamtędy i wciąż nie ma problemu żeby podwieźć. Następny raz - jutro. Za dnia jeżdżę sporadycznie w różne inne dziwne miejsca, jak Sępolno, Dworcowa, Hubska, Bielany oraz inne.