Witam wszystkie kochane cioteczki
druga nocka za nami,Mała płakusia zamknięta i musze na nią krzyknąć nieraz..

tz. odezwać się podniesionym głosem....jest to dla mnie koszmarne..ale jak powiem delikatnie to aż wyje...nie jest to wcale latwe..najchetniej bym jej z rąk nie spuszczała,zabrałam ja nawet do łóżka ale ona nie polezy...

na rękach tylko poki ją trzymam ,lub chodze z nią...lubi być na bardziej stabilnym i twardszym podłożu niz ja...
tłumacze jej że to dla jej dobra...rany ile się nagadam...
je ładnie oczka ma zywe ,biore ja na ręce i zanosze do kuchni ,zamykam drzwi i pozwalam pochodzic...jak się wtedy cieszy...wiem że jak minie okres klatkowy to będzie znów szczęśliwy psiak...jeszcze 8 dni .
wczoraj z tz doszliśmy do wniosku że może Mała to Fionka....
jadła o 4.36 jest nadal głodna...kupy ładne .
wiecie niewiele mi brakuje abym mogła objąć ją w pasie palcami...kruszynka z niej okropna.
zaraz znów na kroplówki ,dzis wędruje dwa razy bo i z Tytkiem też...
Aleksandra59 niunia jest w klateczce..to jej wystarczy, a transporterek już wczoraj dotarł do Ani..
Ariel dzięki
