
Moderator: Estraven
Marcelibu pisze:U mnie Meo już też nie rzygnął. Natomiast z podaniem pasty odkłaczającej miałam poniekąd kłopoty. Gdyby jeszcze były ze 3 osoby do przytrzymania kota, pewnie można by było odtrąbić zwycięstwo.
CoToMa pisze:Marcelibu pisze:U mnie Meo już też nie rzygnął. Natomiast z podaniem pasty odkłaczającej miałam poniekąd kłopoty. Gdyby jeszcze były ze 3 osoby do przytrzymania kota, pewnie można by było odtrąbić zwycięstwo.
Ja nigdy wcześniej past nie używałam. Moje koty były wychodzące i same się odkłaczały. Na szczęście Kajtek dzisiaj ma już apetyt. Tylko znowu co nieco za duży. Pewnie musi nadrobić straty w tłuszczu
kristinbb pisze:CoToMa pisze:Marcelibu pisze:U mnie Meo już też nie rzygnął. Natomiast z podaniem pasty odkłaczającej miałam poniekąd kłopoty. Gdyby jeszcze były ze 3 osoby do przytrzymania kota, pewnie można by było odtrąbić zwycięstwo.
Ja nigdy wcześniej past nie używałam. Moje koty były wychodzące i same się odkłaczały. Na szczęście Kajtek dzisiaj ma już apetyt. Tylko znowu co nieco za duży. Pewnie musi nadrobić straty w tłuszczu
No to odkłaczać pastą czy nie odkłaczać koty niewychodzące???
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, Paula05 i 16 gości