
a ja mam dobre wiesci od weta
wyniki biochemii sa w normie

i z kału na pasozyty tez nic nie wyszło

zastanawiamy sie z pania wet czy nie ma ona moze lamblii
ale leczenie jest długie-2 tyg, trzebaby zrobic test.
I tak jeszcze raz, moze dwa-jesli mi sie uda oddam kał do analizy-bo wiecie ,ze to róznie moze byc z robalami-czasem sa w kale, czasem nie ma.
ale jak na razie wszystko wskazuje na to ,ze Buzka jest raczej zdrowa

No i miałam dzis z Buzka niezła przygode-wpadłam na głupi pomysł,zeby ciut ja probowac podniesc i mi zwiała.
Całe szęscie w taki rog pod biurko.
Było max cięzko-nie było saznas jej złapac, ze strachu az solidnie dosc minie dziabnęła.
Całe szczęscie wziełam ja podstepem-bo ten co był juz u mnie w pracy wie-ze nie byłoby sznas juz jej chyba złapac.
Myslałam ,ze zejde na zawał.
Teraz siedzi w klatce ugniata i mnie tu zagaduje ciagle-jakby chciała przeprosic

Oczywiscie wywala brzuchol

Ona musi byc po jakis bardzo chyba cięzkich przejsciach-ze az tak strasznie boi sie podnoszenia-musi jej sie to z czyms chyba strasznym kojarzyć
