

I taką tez mam zabawkę. Próbujemy z Salsą ją rozpracować, zwłaszcza w nocy, bo wtedy najgłośniej grzechocze, ale słabo nam to wychodzi. Zabawka ma taką specjalną funkcję, ze jak się ją mocno trzęsie w nocy, to ciocia Ania wstaje, chowa ją, coś tam pod nosem jojczy, a potem nas bierze pod pachę i zabiera do łóżeczka.

Przed spaniem ciocia macha mi przed nosem takimi na maxa odlotowymi piórkami, bo mówi, ze to mnie zmęczy. Ale naiwna


Mieszka też tu u cioci taka wielka, żółta, miękka i ciepła zabawka. Można po niej skakać, a czasem to ona mnie liże po głowie. A wiecie, ze ta zabawka ma też swoje miski i jedzenie


Te piórka, to muszę sobie przed nocą schować, bo jeszcze naprawdę bym się zmęczyła i spała całą noc. O, co to, to nie

