Zakocona pisze:Siean, za dużo masz kotów. U mnie liczba niewiele niższa. Mają ogród, wolność, biegają po polach, a i tak leją.
Owszem. Za dużo. Dokładnie rzecz ujmując, za dużo o trzy, może dwa - o Puśka i Rudzielca, może o Mecenasa.
Mecenas dowodzi stadem, ale to Pusiek uważa, że mógłby być alfą, przywódcą, więc regularnie zaznacza, że on tu rządzi oblewając różne dziwne miejsca (i osoby) - ale za każdym razem sprawa się kończy tak, że Mecenas chce mu nawkładać.
Rude też miewa zapędy dyktatorskie.
Zakocona pisze:Najbardziej cierpią te, które wychowywały się same. To widać od razu. Fredzia i Kropcia od kociatek zyją w stadzie i nie maja problemów behawioralnych. Tylko Kropcia, przez swoje kalectwo sika.
Feluś, Sabinka, Szkrabusia źle czują się w stadzie. Pompon był młodzieńcem, gdy do nas trafił i z przystosowaniem jest lepiej.
Siean, Ty tez masz zbierane z ulicy koty, byc może w poprzednim domu wychowywane jako jedynaki. Teraz trafiły do Ciebie i jest problem.
Zbierane z ulicy i zbierane z działki. Większość - Księżniczka, Pusiek, Krówek, Milusińska, Bambo, Felek - są z działki. Urodzone tam i tam dorastające. Miciek - to dzikus urodzony na miejskim targowisku. Mecenas zapewne był z domu wychodzącego, miał trzy, moze cztery lata, jak sie pojawił na działkach. Bis, Łupina, Missy, Rudy, Śnieżek - to koty urodzone w domu, z całą pewnością. Z czego Missy i Snieżek trafiły do mnie jako podrostki (Śnieżek ma koło 8-10 miesięcy, dojrzał już płciowo, ale nadal ma kociakowatą miękkośc i smukłość), a Bis, Łupina i Rudy jako kilkutygodniowe kocięta. Fakt, Rudy dorastał u mojej bratowej, jako jedynak. Ale tam też lał - konkretnie, przy drzwiach. Mam wrażenie, że on ma zapędy do dominowania, tylko,że brakuje mu psychicznej i fizycznej krzepy.
Miki jedna przeszła przez schronisko. Oddana do uśpienia "bo sie znudziła"

ryśka pisze:Siean, a ile masz kuwet w domu?
Trzy pokoje. W telewizyjnym trzy kuwety, dwie zamkniete i jedna otwarta. Tam śpi pieć kotów. W moim pokoju dwie - śpią trzy koty. W łazience jedna - śpią trzy koty, ale Pusiek i Krówek korzystają też z wanny i umywalki. W pokoju rodziców, gdzie śpią cztery koty - jedna otwarta kuweta, ale w nocy ten pokój jest otwarty na kuchnio-przedpokój, gdzie stoją jeszcze dwie kuwety - jedna zamknieta i jedna otwarta. W dzień pomieszczenia są pootwierane, koty mogą chodzić bez przeszkód.
Razem jest osiem kuwet. Wiem o co ci chodzi, ale naprawdę trudno już znaleźć miejsce, gdzie by można było dostawić choć jedną kuwetę tak, by sie o nią nie potykać.
Piasek (granulki drewniane) zmieniamy dwa-trzy razy dziennie, solidniejsze rzeczy są usuwane "na bieżąco".
Ale też często jest sytuacja jak w tej chwili - kuwety czyste, świezy piasek, a ja wracając ze spaceru z psami znalazłam zaciek na materiale okrywającym moją kanapę. Sądząc z usytuowania - Pusiek zaznaczył, że tu był.