Dziękuję w imieniu ślicznych panienek
Wykrakałam sobie, że nic się nie dzieje? Wykrakałam
W nocy, jak zamierzałam już iść spać, Alma poleciała do wc i dosłownie po sekundzie wyszła stamtąd z zamkniętym okiem, usiadła i zaczęła je trzeć
W ogóle nie chciała tego oka otworzyć, mocno zaciskała powieki, aż się przestraszyłam, że to jakis okropny uraz.
Zakropiłam jej świetlik, a po paru minutach drugi raz i zaczęła oko otwierać. Dziś rano otwierała oko już prawie całkiem, a w kąciku pojawiła się ropa, czyli jakiś stan zapalny się zrobił. Ale co się stało, nie mam pojęcia - zatarła, sypnęła żwirkiem (ale żwirek nie naruszony, bo sprawdzałam), coś jej wpadło do oka?
Nic w oku nie zauważyłam, nawet zaczerwienienia - ale ona ma ciemną oprawę i wielkie tęczówki, białka nie udalo mi się zobaczyć.
Mam nadzieję, że po moim powrocie z pracy będzie już całkowicie w porządku
