WAŻNE PYTANIE! Pomóżcie!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 29, 2008 20:43

alodona pisze:nie lubie chomikow:(((((((((((((((((((((((((( ohydne sa


alodona pisze:i nie cierpie psow:((


Aldonka, jak Ty z takim podejściem do zwierząt chcesz oswajać cokolwiek? Może zostanę zaraz skrzyczana, ale trudno, już nie mogę spokojnie czytać tego wszystkiego. Fakty są następujące:

1. NIE JESTEŚ MAŁYM DZIECKIEM. Masz 17 lat (a przynajmniej tak twierdzisz) a zachowania Twoje zakrawają na postepowanie 8-latki. Głodzisz się, jak słusznie dowiodła Marcjanna - nie pomagasz rodzicom, "dulczysz" (super trafne określenie). Próbujesz siłą wymóc coś na domownikach.

2. ABC nie czytałaś, i to nie podlega dyskusji. Nie masz pojęcia o opiece nad kotem.

3. Twoim wzorem jest ciotka, która nie karmi kotów. Uważasz, że skoro ona nie kupuje żadnych karm, to widocznie nie trzeba. Można kota karmić kanapką.

4. Zamierzasz trzymać kota na strychu, ewentualnie w pokoju.

5. Nie masz funduszy na normalny żwirek i zdrową karmę. Stale pojawia się zdanie "jak uzbieram". A jeśli NIE uzbierasz?

6. Nie zamierzasz podjąć żadnej pracy, a 17-latka może robić wiele.

7. Wolontariuszką nie zostaniesz, bo przecież "nie cierpisz psów", a poza tym do schroniska jest daleko.

8. Weta nie ma w Twojej miejscowości.

9. Nie wiadomo zatem, co uczynisz, gdy kot się rozchoruje, gdy trzeba go będzie zaszczepić.

10 W twoim domu jednego kota rozjechano, a drugiego oddano. Domownicy nie chcą kota, skoro jednego oddali, drugiego też pewnie nie pokochają. JAK będzie żył taki kot? Odrzucany? Niekochany?

Fajnie, że zamierzasz oswoić dziką kotkę, choć pobudki twoje mi się nie podobają: "żeby TYLKO MNIE DAŁA SIĘ GŁASKAĆ". Fajnie. Ale musisz to wszystko mocno przemyśleć. Mocno zmienić swój tok myślenia, bo inaczej ten i każdy inny kot będzie mocno nieszczęśliwy i prawdopodobnie bez szans na normalne zdrowe życie (kwestia weta i Twego podejścia jest porażająca). MUSISZ spokojnie rozmawiać z rodzicami, bo gdy kotka będzie Twoja, ktoś musi zawieźć ją do lekarza. Oswajaj tę kotkę, ale staraj się zmienić relacje z rodzicami, lub znaleźć kotce inny dom. Podejmij pracę (ulotki, promocje w marketach - uczennice są chętnie zatrudniane, może jakaś pomoc w kuchniach, przy zmywakach, sama nie wiem...). Jesteś niemal dorosłą osobą. Nie powtarzaj w kółko - czy teraz mogę mieć kotka, tylko STWÓRZ temu kotu warunki. Buntem i głodówką nie przeciągniesz rodziców na swoją stronę! Jeśli masz szansę na kota, NIE ZMARNUJ JEJ.

Czy tylko ja mam takie wrażenie, że tego NIE pisze 17-latka?? Uczę młodzież w tym wieku, oni się tak nie zachowują... I styl pisania mają zupełnie, nieporównywalnie inny...
Aniada
 

Post » Nie mar 30, 2008 8:01

dlaczego wszyscy mnie tak dołujecie?:( Moze i jestem niedoświadczona ze sprawami z kotami, ale jednak cgce pomagac tym zwierzeta, bo je kocham... :( dobra ja juz o nic Was nie pytam.. DAm sobie spokój z tymi kotami i tyle, jesli uwazacie ze sie nie nadaje.. myslalam ze na miau mnie jakos zaakceptuja lecz sie myliłam.. :cry:

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 10:01

A jezeli chodzi o to, ze powiedzialam o tym ze chce aby ta kicia tylko mnie dala sie glaskac, to po to tak chce bo gdyby dala sie glaskac wszystkim to jedna z moich kuzynek zameczylaby ja na smierc...

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 10:02

no ale dobra, uswiadomilisci mi ze nie bede dobra opiekunka dla kota wiec go nie bede miala, choc kocham koty..

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 12:28

Nikt Cię nie doluje, chyba, ze lubisz pojeczec. Robienie z siebie za kazdym razem ofiary, kiedy zobaczysz slowa konstruktywnej krytyki, przestaje na mnie robic wrazenie.
Nie czytasz watkow, nie dociera do Ciebie, ze musisz sie sama zaanagazowac, a nie czekac az wszystko podanie Ci na srebrnej tacy. Nie oczekuj akceptacji z takim nastawieniem do zycia i zwierzat, bo jej tu na pewno nie otrzymasz, chyba ze cos sie w koncu zmieni - w Tobie.
Ty masz 17 lat? 8O To chyba jakis zart....
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie mar 30, 2008 12:48

dobra, biore sie w garsc. Chcę zyskac wsród Was wszystkich pozytywna opinie mojej osoby, postaram sie pomagac kotkom tu na forum ale i takze po za nim.

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 13:19

Aldona, ja Cię nie chcę dołować. Przedstawiłam suche fakty, o których sama nam napisałaś. Suchym faktem jest niestety także to, że chomiki są według Ciebie ohydne zaś psów nie cierpisz - nie pisz zatem, że zarzucamy Ci brak miłości do zwierząt. W takim kontekście (jedne zwierzęta są ohydne, drugich nie cierpię, do schroniska za daleko, weta nie ma, a do pracy nie pójdę) Twoje pragnienie posiadania kota wydaje mi się czczą, pustą zachcianką. Kaprysem. Przecież Ty nawet nie raczyłaś przeczytać podanych Ci linków.
Dziewczyno/dziecko/a może... trollu (??) jeśli naprawdę masz 17 lat, zastanów się nad swoim uporem, brakiem rozsądku, lenistwem i panikowaniem, bowiem ludzie, których spotkasz w życiu nie wykażą się taką bezgraniczną cierpliwością jak forumowicze i za Twój upór sprowadzą Cię do parteru szybciej niż myślisz. Dorośnij. Przestań dramatyzować, panikować i dulczyć, przestań wywierać presję na otoczeniu, bowiem w Twoim wieku umiejętność konstruktywnego myślenia i działania jest już dalece rozwinięta. Znam wspaniałych, mądrych, dzielnych 17 latków, którzy spełniają dużo bardziej skomplikowane marzenia niż posiadanie kota.
Jeśli jesteś dzieckiem (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) - przestań kłamać. To będzie pierwszy krok do zdobycia zaufania rodziców i forumowiczów, którzy naprawdę chcieli Ci pomóc. Skoro kłamiesz w kwestii wieku, prawdpodobnie kłamiesz w ogóle, np. w kwestii rodziców.
Jeśli jesteś trollem - współczuję braku hobby, pasji. Współczuję także prymitywnych chęci spędzania wolnego czasu.
Aniada
 

Post » Nie mar 30, 2008 13:31

przepraszam ale to ze chce miec kota nie jest moja zachcianka.. na wsi urodzi sie wiele malych kotkow, a ja takiego chcialabym wziac (oczywiscie w odpowiednim wieku). wielu ludzi bedzie topic bezbronne zwierzeta, a te ktorym uda sie przetrwac zostana zagryzione przez psy, czy umra z glodu... chce po prostu uratowac jakies przynajmniej jedno kocie zycie i opiekowac sie nim do konca.. oraz zapewnic mu opieke weterynaryjna..

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 13:33

a jezeli chodzi o moje wypowiedzi na temat innych zwierzat, to wcale nie jest to prawda... ponioslo mnie...

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Nie mar 30, 2008 13:35

moja siostra miala chomika.. przezyl u nas 5lat

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Pon mar 31, 2008 8:21

Aldona, fajnie że dokramiasz tą dziką kicię, ale pamiętaj, że ona teraz będzie na Tobie polegać, że jej coś przyniesiesz. Nie możesz tak po prostu pewnego dnia przestać ją dokarmiać - bo to dla niej będzie oznaczać śmierć :cry:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 31, 2008 8:25

Ja mam w pracy ok. 8-10 dzikich kotów - dokarmiam je razem z innymi osobami, którym nie są obojętne. Czasami nie mam czasu zejść i dać im coś - bo jestem w pracy - ale trudno, zaczęłam to czas się musi znależć.
One tam siedzą i czekają jak w zegarku - wiedza kiedy dostaną jeść. Wyobraż sobie, że ta Twoja dzika kicia tez tak codziennie na Ciebie czeka - a ty nie przychodzisz... Jak się zaczęło - to nie można ich tak zostawić :cry:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 31, 2008 16:36

wiem ze nie moge przestac, nie przestaje, dzis jej nie bylo.. a mialam dla niej jedzenie.. dam jej jutro

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Wto kwi 01, 2008 18:00

dzisiaj jak szlam ze szkoly byla ta kotka ktora karmie, jak mnie zobaczyla to zaraz przybiegla do mnie :) choc nie jest "calkowicie moja" to i tak ja bardzo kocham :D

alodona

 
Posty: 923
Od: Sob mar 15, 2008 17:52
Lokalizacja: okolice nowego sacza

Post » Wto kwi 01, 2008 18:10

alodona pisze:i nie cierpie psow:((



8O 8O 8O
Przecież Alodona pisze, że ma psa-owczarka, i się nim zachwyca! To jak to z tymi psami Alodona? :roll: :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości