Dom znalazły jeszcze:
Kubuś
Pysia (jest u mnie)
Czyli
14 kotów w domach.
Vel Sopel to był Benio, nie Bartuś.
Przy hotelu nadal mieszkają Balbina i Omlet (wykastrowani), Marmurek (niewykastrowany) i ten czarno-biały ze zdjęcia, tzw. Oczko (niewykastrowany).
Hotelaki dały mi nieźle popalić. W sumie przez rok żyłam ich życiem. Myślałam o nich zasypiając i budząc się. Ciągle wyobrażałam sobie, że marzną, są głodne, chore itp. Zrobiłam wszystko co było w mojej mocy żeby im pomóc. I myślę, że się udało. Dziękuję Wam dziewczyny, bo bez Was te koty nie miałyby domów tymczasowych.
Będę czasami jeździła pod hotel na małą kontrolę

Suchej karmy powinno im wystarczyć jeszcze do lata.
Jeżeli pojawią się tam nowe koty, albo kocięta to będzie znaczyło, że skądś przywędrowały. Kiedyś zauważyłam tam w oddali czarnego kota, którego wcześniej nie widziałam. Ale ogólnie to zrobiliśmy tam porządek
