Wklejam ze strony fundacji:
Guinness Pogorzelski – kot ze spalonego mieszkania
ur. 2004
Kiedy w piątek 14.03 wyszłam rano na spacer z Miczurem, zobaczyłam spalone mieszkanie w sąsiedniej klatce – zamurowało mnie – wiedziałam, że mieszkał tam mężczyzna z kotem. Cały dzień zajęło mi ustalanie ze wszystkimi służbami ratowniczymi: Straż Pożarna, Straż Miejska (bardzo życzliwa pani), Policja (bardzo opryskliwa pani) – co stało się z mężczyzną i z jego kotem. W międzyczasie udało mi się wstawić oknem przez pracownika administracji, zatykającego otwór okienny tekturą, miskę suchej karmy dla kota. W końcu udało mi się dowiedzieć, że mężczyzna wychodzi ze szpitala. Zostawiłam w zaplombowanych drzwiach spalonego mieszkania ofertę tymczasowego zaopiekowania się kotem... i wieczorem Guinness Pogorzelski trafił do mnie. Pożar mieszkania, akcja ratunkowa, straszne zamieszanie i nagłe osamotnienie... to niewyobrażalny stres dla kota. Guinness był szalenie zestresowany, śmierdział spalenizną i miał szare futro od dymu i spalenizny. Trafił do pana Sławka jako 3 mies. kociak wyrzucony z X piętra – kot w wyniku doznanego urazu nie ma żadnych zębów w górnej szczęce. Jest cudownym 3,5 letnim kotem kastratem, szalenie miłym i kontaktowym.
Już po pierwszym dniu pobytu u mnie zapragnął kontaktu z innymi kotami. Kot uwielbia swojego opiekuna – kiedy odwiedza go pan Sławek, Guinness od razu pakuje mu się na kolana i gada ile wlezie.
Wesprzyjcie proszę tymczasowy pobyt Guinness'a u mnie: kot został już odrobaczony i zaszczepiony. W mieszkaniu spaliły się wszystkie kocie akcesoria: kocie legowisko, kuweta, kontener.
Wpłaty na rachunek bankowy fundacji:
15 1020 1026 0000 1602 0114 5549 tytułem: GUINNESS
