Do tych, co oddają koty. Wasze "INNE" kryteria ado

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2008 22:23

Rob, a tak przy okazji, co się stało z tym kotem, który bał się za bardzo?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw mar 27, 2008 22:24

Nordstjerna tu na forum moge zacytowac Ci i z tysiac wpisow ze schronikso to umieralnia ktow a mimo to bez umowy kota nie wydadza, pytam o sens i logike takiego postepowania. To ogloszenia w sensie jest takie samo albo umowa albo smierc!!!

Rob

 
Posty: 29
Od: Sob sie 18, 2007 9:16

Post » Czw mar 27, 2008 22:27

wania71 pisze:Rob, a tak przy okazji, co się stało z tym kotem, który bał się za bardzo?
- a jest u mnie caly czas, ma sie zdecydownaie lepiej. najwazniejsze ze juz nie robi pod siebie tylko elegancko do kuwety. Caly czas jest lekliwa, wystarczy jakis niespodziewany halas i wlazi do szafy na 2 godz. Ale ogolnie jest juz ok

Rob

 
Posty: 29
Od: Sob sie 18, 2007 9:16

Post » Czw mar 27, 2008 22:33

Żałuję, że nie podzieliłeś się swoimi doświadczeniami w tamtym wątku.
Wiesz, problem był poważny i pewnie sporo osób zainteresowałoby się, jak sobie poradziłeś.
No, w każdym razie, gratulacje.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw mar 27, 2008 22:38

Zacznij czytać forum, to może zrozumiesz, co to jest dom tymczasowy. I jak się ma do tego ma schronisko.
Zanim tego nie zrozumiesz, nie zaśmiecaj tego wątku, proszę.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw mar 27, 2008 22:42

Rob pisze:Nordstjerna tu na forum moge zacytowac Ci i z tysiac wpisow ze schronikso to umieralnia ktow a mimo to bez umowy kota nie wydadza, pytam o sens i logike takiego postepowania. To ogloszenia w sensie jest takie samo albo umowa albo smierc!!!

8O 8O 8O
???
U mnie (a podejrzewam, nie bez podstaw, ze i u wszystkich forumowych DT) jest tak, że albo umowa, albo kot tymczasowy siedzi u mnie aż znajdzie się właściwy dom stały.
Nawet w przypadku kotów, u których jest dramatyczna sytuacja "albo szybko dom, albo śmierć", znane mi forumowiczki rezygnują z wymogu typu dom niewychodzący, ale formalności dopilnowują.
A podpięte przez siebie ogłoszenie z allegro to poczytaj, proszę, ze zrozumieniem :?. Wyobrażasz sobie, że ktoś zajmujący się adopcjami wyrzuciłby tymczasy na ulicę - lub pozbył się kotów z domu, bo ciąża??? Chyba dość długo już jesteś na forum, nie?

To było OT, a teraz EOT.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 27, 2008 22:46

Wczesniej ktos napisal o otwartosci ludzi i do uczenia sie...
nie dawno, chcialam znalezc kota dla znajomej... To mialbyc pierweszy jej kot... Wyslalam jej zdjecia i namiary na osobe, miala zadzwonic i sie spotkac... Miala...
Nie spotkala sie... A dlaczego?
Osoba z forum .... zaataakowala ja:
czy wie co t jest ropomacicze, kk, czy wykastruje kota, czym bedzie karmic, itp itd...
tez na miejscu znajomej nie spotkalabym sie z ta osoba. skad czlowiek ktory chce miec pierwsszego kota ma wiedziec co to jest ropomacicze?
wedlug mnie niektore osoby za bardzo wypytuja osoby chetne do adopcji... trzeba zachecic do edukowania sie, a nie atakowac terminami z leksykonu chorob zwierzat...
mamuśka
 

Post » Czw mar 27, 2008 22:46

Ja nie chce usprawiedliwiac nikogo, ale kilkakrotnie zostalam bardzo przykro potraktowana chcac adoptowac kota. Wypytywano mnie o bardzo osobiste fakty, moim zdaniem nie zwiazane z kotem. Czulam sie troche jak na przesluchaniu ABW. Zrezygnowalam. Wiedzialam, ze predzej czy pozniej znajde kogos, kto odda mi kota, bez dopytywania o moje zycie seksualne. Jestem domem trzech kotow, wszystkie wziete z forum. Wszystkie rozmowy prowadzone byly w mily i kulturalny sposob. Sadze, ze otaczam moje koty dobra opieka, moze nie wzorcowa.
Wiem, ze trzeba dobrze sprawdzac dom, ale warto robic to subtelnie, tak zeby adoptujacy nie czul sie jak przestepca.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2008 22:49

Rob pisze:Nordstjerna tu na forum moge zacytowac Ci i z tysiac wpisow ze schronikso to umieralnia ktow a mimo to bez umowy kota nie wydadza, pytam o sens i logike takiego postepowania. To ogloszenia w sensie jest takie samo albo umowa albo smierc!!!


Oczywiście, że schronisko to umieralnia. Tutaj na forum szukamy tymczasom dobrych domów, jeśli ich nie znajdują to zostają jako rezydenci. Nikt nie oddaje kotów do schroniska jeśli dom się nie znalazł. Sądzę, że ktoś, kto dał podlinkowane przez Ciebie ogłoszenie nie ma nic wspólnego z tym forum, więc jeśli chcesz wyjaśnień, to napisz po prostu do osoby, która dała to ogłoszenie (allegro => pytanie do sprzedającego).
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 27, 2008 22:50

swieta racja. Ale widac z niektorymi nie da sie dogadac. Tu juz dwie doswiadczone forumowiczki zarzucily mi nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem,a innymi slowy glupote. Szkoda tylko madrale ze wciaz nie umiecie odpowiedziec na jedno zasadznicze pytanie - "skoro schronisko to umieralnie, to czym ryzykuje kot oddany bez umowy?" a moze nie rozumiecie pytania?

Rob

 
Posty: 29
Od: Sob sie 18, 2007 9:16

Post » Czw mar 27, 2008 22:56

wania71 pisze:Żałuję, że nie podzieliłeś się swoimi doświadczeniami w tamtym wątku.
Wiesz, problem był poważny i pewnie sporo osób zainteresowałoby się, jak sobie poradziłeś.
No, w każdym razie, gratulacje.


wiesz prawde mowiac to nie zrobilem nic wielkiego. przez pierwszy miesiac traktowałem tego kota jakby po prostu go nie bylo. Nie zblizalem sie do niej, w zasadzie nie odzywalem, pelna miska i tyle. pozniej gdy przychodzila sama jak otwieralem lodowke i napelnialem jej miski probowalem troche poglaskac jak jadla. I tak bez wiekszej "kuracji" jakos sytuacja sie wyprostowala.

Rob

 
Posty: 29
Od: Sob sie 18, 2007 9:16

Post » Czw mar 27, 2008 23:06

Rob pisze:[...] "skoro schronisko to umieralnie, to czym ryzykuje kot oddany bez umowy?" [...]

Również śmiercią. Bo jeśli ktoś nie chce podpisywac umowy (a nie trafiłam jeszcze na argument, który by mnie przekonał - bo tez niewiele osób się spieszyło mi wyjaśniać, czemu nie chcą), to dla mnie jest czytelny znak, że adopcja zwierzęcia nie jest dla nich poważną decyzją, którą trzeba podjąć razem ze wszystkimi konsekwencjami. A jeśli to nie jest poważna decyzja, to jak ja mam uwierzyć w zapewnienia o chęci otoczenia kota właściwą opieką, niewypuszczania (bo to dla mnie kryterium), zabezpieczenia okien? Jak się komuś umowy nie chce podpisać, to będzie się bawił z siatką na balkonie? Na pewno nie.
Jak ktoś osiatkuje balkon przed adopcją, poda mi namiary adresowo/mailowo/telefoniczne na siebie, da możliwość wizyty przed- i poadopcyjnej, to mogę ewentualnie oddać kota bez umowy. Nie doprowadzajmy argumentacji do absurdu. Ale takie osoby mi się jakoś nie trafiły. Trafił mi się za to człowiek, który mimo podpisania umowy adopcyjnej nie wywiązał się ze zobowiazania zabezpieczenia okna, co nasz tymczasowy Władzio prawie przypłacił życiem. Mam uraz.

Oczywiście, że kot w schronisku ma większą szansę na śmierć niż kot oddany bez umowy. Ale ten od umowy może czekać u mnie w domu dowolnie długo, a ten w schronisku - nie. Co więcej, ten wydany ze schroniska osobie odpowiedzialnej ma sporą szansę do tego schroniska wrócić - w najlepszym razie - albo zginąć paskudną śmiercią. Więc takie porównanie, jakie robisz, jest nieco nieuczciwe. I dlatego zostałeś posądzony o nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Bo zupełnie nieodpowiedzialne ogłoszenie z allegro zestawiłeś z poszukiwaniem DS przez doświadczonych adoptowaczy forumowych i próbą ustalenia, jakie są istotne kryteria dokonania dobrego wyboru.

Teraz już naprawdę EOT, mam nadzieję, ze byłam miła i nikogo nie obraziłam, dobranoc.
Ostatnio edytowano Czw mar 27, 2008 23:10 przez Uschi, łącznie edytowano 2 razy

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 27, 2008 23:06

Rob pisze:"skoro schronisko to umieralnie, to czym ryzykuje kot oddany bez umowy?" a moze nie rozumiecie pytania?


Tak, dokładnie. Nie rozumiem Twojego pytania.

Nie rozumiem również chęci bicia piany. Wszystkim pianobijcom polecam - weź chorego kota na tymczas, badaj, diagnozuj, lecz, chuchaj, opiekuj się.Wydawaj ciężką kasę, spędzaj mnóstwo czasu w poczekalniach u wetów. Poświęć mu swoje emocje, strach o to, czy przeżyje. A potem szukaj mu domu. I porozmawiaj sobie przez telefon z kilkudziesięcioma osobami, które będą chciały "wziąć" od Ciebie tego kota. Wtedy pogadamy. Może nawet w tym wątku. :evil:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw mar 27, 2008 23:08

Rob pisze:swieta racja. Ale widac z niektorymi nie da sie dogadac. Tu juz dwie doswiadczone forumowiczki zarzucily mi nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem,a innymi slowy glupote. Szkoda tylko madrale ze wciaz nie umiecie odpowiedziec na jedno zasadznicze pytanie - "skoro schronisko to umieralnie, to czym ryzykuje kot oddany bez umowy?" a moze nie rozumiecie pytania?


Tym, że może trafić do tej umieralni.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw mar 27, 2008 23:36

Rob nie wszyscy forumowicze wydają koty pod warunkiem spisania umowy adopcyjnej. Wydałam trochę kotów bez takiej umowy. Wydałam nawet „hurtowo”, bo dwa razy do jednego domu poszły 3 koty. Dla mnie umowa nie ma znaczenia. Nie daję do wypełnienia ankiet tylko po prostu rozmawiam z ludźmi. Uważam, że moje koty trafiły do świetnych domów a te, z którymi nie spisałam umowy są wspaniałe.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości