Witajcie witajcie

, Kalair , Jolu , oczywiście że się zmieściłyście

, niedawno wróciliśmy z Kropcią od Wetki gdzie byliśmy na kotroli no i jest dobrze

, z ostatniej ranki na szyjce odpadł już strupek i zaczyna porastać ją futerko

, mimo że dziś Kropcia ani nie dostawała pastylek ani tym bardziej zastrzyków tradycyjnie "pozdrawiała " Wetkę syczeniem a w pewnym momencie usiłowała pacnąć ją łapką

. Tak sobie właśnie uświadomiłem że dziś mija dokładnie dziewięć miesięcy od kiedy Kropusia pojawiła sie u nas w domu

, mimo że okazała się być chorowitą i wymagającą wielu poświęceń pannicą nie zamienił bym jej na żadne inne futerko .
