PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 03, 2008 13:58

Przy panleukopenii sprawdza się TFX i neupogen - bo one windują leukocyty. Scanomune niewiele pomoże...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 03, 2008 14:02

Maryla - dzięki. Moje pytanie dotyczy tego konkretnego leku, bo będą go brały Falkoty i lekarka stwierdziła, że Busia też może. A nie wiem, czy zamiast czy razem i które lepsze.

Krwi użyczy Busi Foka Jany, jeśli tylko to moje maleństwo wyjdzie ze wstrząsu po podaniu kroplówki.

Falka

 
Posty: 32822
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon mar 03, 2008 14:07

Jana pisze:Przy panleukopenii sprawdza się TFX i neupogen - bo one windują leukocyty. Scanomune niewiele pomoże...


Dzięki!

Falka

 
Posty: 32822
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon mar 03, 2008 14:12

Małe sprostowanie - Foka nie jest moja, ona szuka domu :wink:

Trzymam kciuki za Busię.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 19, 2008 2:06

Moja kotka chyba ma tą chorobę - zaczęło się od wymiotów, biegunki (ta sobota) i ogólne osłabienie. Teraz pije tylko wodę (charakterystyczne wygięcie nad miską), odmawia jakiegokolwiek jedzenia (zatacza się jak chodzi, kładzie się na brzuszku (co rusz zmienia pozycję). Zaczęliśmy podawać jej wodę zmineralizowaną z glukozą (rada z innej strony), ale z tego co widzę jest to znacznie poważniejsza sprawa. Chcemy jej pomóc zanim będzie za późno.

- Gdzie najszybciej (i w miarę blisko) mogę dostać *caniserin/parwoglobulinę/krew ozdrowieńca (Warszawa/Ursynów-Natolin)?
*leki podnoszące odporność (Baypamun (zylexis))
- jaką dawkę podać kotce 10 lat ok.(normalnie) 4kg wagi (teraz podczas choroby bardzo schudła)
- czy wystarczy nawadniać poprzez podawanie wody z glukozą, czy trzeba koniecznie dożylnie?
- czy konieczna jest pomoc weterynarza, czy można pomóc w warunkach domowych

robneo

 
Posty: 1
Od: Śro mar 19, 2008 1:28

Post » Śro mar 19, 2008 8:44

robneo pisze:*leki podnoszące odporność (Baypamun (zylexis))
- jaką dawkę podać kotce 10 lat ok.(normalnie) 4kg wagi (teraz podczas choroby bardzo schudła)
- czy wystarczy nawadniać poprzez podawanie wody z glukozą, czy trzeba koniecznie dożylnie?
- czy konieczna jest pomoc weterynarza, czy można pomóc w warunkach domowych


Wizyta u DOBREGO weterynarza jest absolutnie konieczna. Domowe leczenie to w ogóle bardzo zły pomysł :(.
Podawanie wody z glukozą nie jest wystarczające.
Konieczne są również badania krwi, test, żeby potwierdzić chorobę.
Czy kotka była szczepiona?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro mar 19, 2008 9:50

Konieczne sa duże kroplówki dożylne. Leki podnoszące leukocyty (TFX, neupogen), osłonowe na jelita (np. ranigast), przeciwwymiotne (np. cerenia, torecan), no i przeciwciała - krew ozdrowieńca albo caniserin.

Ale najpierw - badanie krwi i test z kału. Trzeba mieć jasność, że to jest panleukopenia.

I trzeba działać szybko, bo panleukopenia zabija w ciągu kilku dni. Jeżeli kotka była szczepiona, może to być poronna postać choroby, wtedy są większe szanse na przeżycie, ale bez pomocy weta się nie obejdzie na pewno!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 19, 2008 9:58

robneo pisze:- Gdzie najszybciej (i w miarę blisko) mogę dostać *caniserin/parwoglobulinę/krew ozdrowieńca

Chyba jechałabym na Białobrzeską
to Ochota wprawdzie, ale za to doświadczenie wetów w leczeniu tej choroby jest bezcenne.

www.bialobrzeska.waw.pl
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 26, 2008 11:11

chciałam spytac Was o rade :wink:

Mamy kicie -od dzis na tymczasie, około roczną.
Trafiła do schroniska tuz przez świetami, ze wzgledu na młyn świąteczny, i przerwe swiateczna nie została zaszczepiona.
Miała wiec kontakt z wirusami przez jakies 4-5 dni.
Nie ma zadnych objawów pp-ttzn, nie jest osowaiała, nie ma raczej biegunki, ani nie wymiotuje.
Tylko z apetytem u niej kiepsko-ale tak było od poczatku, trzeba ja długo namawiac do jedzenia.
Kupke dokładnie dzis poobserwujemy, jesli od teraz do 17ej cos wogole zrobi.
Dzis oczywiwscie jedzie do weterynarza i tu własnie sie głowimy
co lepiej?
zaszczepić ja normalnie trójka?
czy podac lepiej parwoglobuline?
a moze cos silnego podnoszacego odporność?

poradzcie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 26, 2008 11:32

Zaszczepiłabym Tricatem.
Można też dopyszcznie podawać Biostyminę, Beta-Glukan.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro mar 26, 2008 12:04

a testu nie ma sensu zrobić? wiem, to kosztuje, ale dałoby pewność...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro mar 26, 2008 12:24

Gunia nie ma objawów pp, nie sadze ,zeby z testu teraz wyszło cokolwiek miarodajnego. No chyba ,ze nagle sie okaze dziśze ma rozwolnienie np.
Nie znamy jej przeszłosci, zawsze jest mała szansa,ze kiedys tam przez kogos była zaszczepiona.
Bardziej sie boje tego,ze szybko cos trzeba zrobić, bo jesli jednak nie była szczepiona, to kontakt z pp jakis tam w schronisku napewno miała i to przez kilka dni.
I nie wiemy czy szczepienie jest wskazane własnie ,jak cos tam moze sie własnie wykluwac, czy lepiej podać parwo :roll:

No chyba ,ze sie myle z tym testem

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 26, 2008 12:56

Mała1 pisze:I nie wiemy czy szczepienie jest wskazane własnie ,jak cos tam moze sie własnie wykluwac, czy lepiej podać parwo :roll:

No chyba ,ze sie myle z tym testem


Trzy lata temu szczepiłam zanim coś się wykluło (w domu była p).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro mar 26, 2008 13:01

Podanie parwoglobuliny może się zakończyć śmiercią kota z powodu wstrzasu - ma sens wtedy, kiedy jest zagrożone życie. Podawanie jej bez potrzeby (bo przecież nie ma żadnych powodów,żeby przypuszczać, że kocia jest chora na p.) IMO jest całkowicie pozbawione sensu.


Swoją drogą - ile kotów otrzymało parwoglobulinę i jakie były skutki - myślę, że takie informacje byłby przydatne. Wiem, że jest podawana i działa skutecznie ale kiedy pytałam na Białobrzeskiej o mozliwość podawania parwo. pani doktor stwierdziła, ze nie poda ponieważ w jej praktyce wszystkie przypadki podania parwo. skończyły się śmiercią kotów. Wiem, że forumowicze mają pozytywne doświadczenie w tej kwestii ale interesują mnie dane ilościowe.

Falka

 
Posty: 32822
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro kwi 30, 2008 22:09

Rada potrzebna, niestety :(

Odeszły 2 kociaki z miotu 6 maluchów odrzuconych przez matkę ponad 2 tyg temu. Objawy wskazują na pp. Jeden choruje, dwa narazie nie. Te z pewnością powinny dostać parwoglobulinę.
w międzyczasie - testy, ale nie ma na co czekać.
Ale jest ale...
Mamy pod opieką 15 innych :strach: :strach: :strach:
Z czego tylko na 200 % 4 nie miały kontaktu z tą zarazą (ani przez kontakt bezpośredni,ani karmicieli,anie buty i takie tam)

Pytanie - jak możemy pomóc innym (o ile wogóle...)
1. miot (ok 3 tyg z matką u tej samej karmicielki,ale w innym miejscu. Małych na pewno nie dotykała, bo matka ich broni. Ale wiadomo, buty...
2. miot z matką w zupełnie innym miejscu (z 6 tyg), ich karmicielka miała kontakt z chorymi w pt, 25.04. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy (zresztą nadal nie wiemy) ani nawet nie podejrzewaliśmy, że to pp. Wiedzieliśmy wtedy o śmierci jednego kociaka, kilka dni wczesniej, ale był najsłabszy z miotu. Poza tym zanim zauwazyliśmy że kotka nie karmi małych mógł nie dojadać. Taka bidka maleńka...

Jestem niestety jedynie w kontakcie mailowym z weterynarzami (którym bardzo ufam)i dziewczynami bo przebywam na robotach przymusowych za granicą i wkurza mnie to że nic nie mogę zrobić...
Więc proszę o wasze opinie.
Czy podanie im parwoglobuliny (o ile uda się ja zdobyć - długi weekend i tak dalej :twisted: ) nie jest narażaniem ich życia? Chodzi mi głównie o ryzyko wstrząsu... One jeszcze jedzą matkę, może to je choc trochę chroni? Poza tym mogły mieć kontakt z wirusem, ale niekoniecznie...
Chyba za dużo tych "być może" :(

Załączam skany książki prof Frymusa ( o którym wcześniej pisałyście) nt pp - tam jest taka sugestia...

http://jkilon.piasta.pl/skany.zip

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Tundra i 231 gości