» Pon mar 24, 2008 18:32
Koteczka już u nas. Nie będę jej robiła kwarantanny w łazience, bo po tym co przeszła nie mam serca. Ma do dyspozycji całe mieszkanie. Pewnie przez to nie trafi od razu do kuwety, ale co tam.
Nie żałuję, że ją wzięłam. Cieszę się.
Koteczka rzeczywiście spędziła 2 tygodnie w blaszanym garażu na toruńskim Rubinkowie bez jedzenia i picia. Oczywiście wiele osób słyszało jej płacz, ale zareagowała tylko jedna dobra dusza. Ta osoba ją wzięła do siebie, ale nie mogła jej trzymać w domu z powodów osobistych. Kicia mieszkała ponad miesiąc w garażo-piwnicy, gdzie też miała warunki, delikatnie mówiąc, nieciekawe.
Teraz jest już bezpieczna u mnie.
Jak się zaaklimatyzuje porobię jej fotki. Jest śliczną burasią, ma duże oczy i okragłą mordkę.
Fell on black days