są cwane, bo jedno od drugiego wyuczyło się wydawać dźwięki.
Traktory oba zawsze miały. Ale Kotka nigdy nie miałauczała, nawet jak nie była wysterylizowana to tylko "gadała" czy "szczekała" róznie to można nazwać, takie fajne rozmowy czasem prowadziliśmy ze ci co byli to pokładali się ze smiechu. Potem jak przyniosłem kocurka to on z kolei miałuczał tak jak syrena okrętowa, dosłownie aż zawodził
Od pewnego czasu, nie wiem, może od roku [teraz ona ma 4 lata i 1 miesiąc, on niespełna 3], Kotka zaczęła pomiałkiwać, na poczatku po cichu i nieśmiało, tak jak by to nie był kot i uczył się miałuczeć

Teraz miałczy jak najęta

i gada czyli konwersacje prowadzimy nadal

.
Kocur natomiast zaczął pogadywać, na początku też mu to niezbyt wychodziło, tak jak kocicy, teraz już sie trochę podszkolił, ali i tak śmiejemy się jak coś "komentować" próbuje.
Wracajać do traktorów to mają je oba futra i to takie że aż się całe łóżko trzęsie jak sie oboje położą i na przemian traktorkują, wtedy jest jedno nieustanne traktorzenie

jeszcze trochę i nam się łóżko rozpadnie od tych wibracji
po,
mj