OK - ogolny zarys juz mi sie powoli klaruje - choc koszmarny bol plecow, koniecznosc posiadania oczu dookola glowy z powodu Skierki i inne tego typu okolicznosci za bardzo mi w tym nie pomagaja
No ale sie staram...
A wiec mam juz oficjalna prosbe
Jesli posiadacie jakies ciekawe pomysly odnosnie tego tematu - to chetnie poslucham
Jesli posiadacie kota ktory ma tego typu problem (jesli mozna to tak nazwac) i macie ochote - to bylabym wdzieczna za podeslanie jego historii, opisania jak sobie radzi, jakie mieliscie z tym ewentualne problemy i jak je rozwiazaliscie. Jesli problemow nie ma - to napiszcie chociaz kilka slow o tym jak wyglada zycie takiego kota, ze tez potrafi byc szczesliwe.
Samej mi taki dzial bedzie trudno stworzyc, bedzie troszke nieciekawy (?) z samymi suchymi faktami - ale mysle ze po dodaniu kilku prawdziwych historii pisanych przez opiekunow takich kotow - czyli przez Was - ma szanse byc naprawde pomocnym
Glownie jako dowod na to ze kot niewidomy, nieslyszacy czy niepelnosprawny ruchowo - przy odrobinie dobrych checi czlowieka moze prowadzic calkiem normalne, szczesliwe zycie
Ewentualne materialy prosze wysylac na adres
aga@zwierzeta.w.pl
Z gory bardzo, bardzo dziekuje!!!!
Toniu - a czy kot, ten nieslyszacy o ktorym pisalas - mial potencjalna mozliwosc wychodzenia na dwor? Bo jesli tak - to niepoinformowanie o jego problemie nowych wlascicieli moglo byc dla niego niebezpieczne...