Dziękuję Wam, że wspominacie tu tyle kotów co odeszły. Bo nie chodzi o to, żeby pamiętać tylko o Babuni. Babunia, to symbol wszystkich kotów które uratowaliśmy, które odeszły, które nosimy w swoim sercu. Symbol dzięki caty która przejmująco opisała w Pamiętniku przeżycia kota niczyjego, pozbawionego domu i swojego człowieka, porzuconego.
Babuniu, pamiętam [*]. Rok temu na spotkanie wybiegła Ci moja Pigułka...
Dzięki Tobie trafiłam na forum... I dzięki Twojemu pamiętnikowi moja mama, przedtem bardzo niechętnie nastawiona do kotów, coś zrozumiała...
A w dzień po rocznicy śmierci Babuni urodziła się moja Mruczka. Dzień przed porodem Jej Mamę ktoś znalazł NA windzie w rynku, zabrał do siebie, wyciągnął matkę i czwórkę dzieci z kk - Mru trafiła do mnie już zupełnie zdrowa, bez śladu tych przejść. To chyba Babunia zza TM kierowała krokami Pani Kasi...
Pamiętam o Babuni, jej przejmująca historię.
Szkoda że nie ma kto opisać tylu innych przypadków które przewinęły się przez miau jedne tragiczne inne ze szczęśliwym zakończeniem. Byłyby grube tomiska. O tych kotach też będziemy pamiętali.