Maly bialy w latki ma dom....
Dzis zadzwonili ludzie z ogloszenia.... mam kilka zastrzezen co do tego domu... ale w sumie nie byl zly....
Caly czas zadreczam sie roznymi rzeczami... a jak ucieknie, a jak cos mu sie stanie, czy nie moglam zrobic juz nic wiecej....
Boze ile nerwow kosztuje szukanie sierotkom domow.....
Biore sie ciagle za cos z czym sobie psychicznie nie radze....ale ciagle musze pomoc jakiemus zwierzakowi i nie potrafie sie od tego odwrocic....a jak nie daj boze dzieje sie cos zle to boli i boli... bardzo dlugo....