Mam dwa koty chowane identycznie. I wbrew temu, ze "kazda sroczka"

- nie polecę do domu z małymi dziecmi ruska.
Ruski są olbrzymimi idywidualistami. Przy tym- rzadko bywaja przytulaste. Moja niunia do obcych ma bardzo duży dystans. NIe zyczy sobie byc przez nich głaskana, dotykana, zaczepiana. Nigdy nie zareagowała argesją- to wyłącznie uniki, ale faktem jest, ze jest w stanie nawet nasyczec, jeśli nie ma możliwości się wycofac. Nie lubi dzieci- zdecydowanie. Unika, boi się, nie lubi. Im mniejsze dziecko- tym bardziej. Wobec mnie i TZ-ta jest uosobieniem łagodności, ufnosci i cierpliwości. Bez problemu pozwala sobie wykonywac wszelkie zabiegi, znosi mietoszenie, podnoszenie pod sufit i temu podobne "czułości", przy tym pozostaje stale rozluźniona, nie próbuje uciekac, nie okazuje zniecierpliwienia

Ale.. gdy raz jej ukochany pan trzymał ja na rękach i kocica się przestraszyła nagłego dzwięku- TZ dostał solidnie pazurami po twarzy i szyi. Krew się polała... To nie była agresja- nigdy moja kota nie skaleczyła mnie w akcie agresjji: nie zadrpała, nie ugryzła. Wtedy się wystraszyła i próbowała uciec (podejrzewam, ze podobnie, jak syberyjka Toni). To koty dla dorosłych, pracujacych ludzi, ceniących bliskość (ruski ogromnie się przywiązują, źle znoszą zmiany ludzi, trudno adaptują się w nowych warunkach), ale bez nachalności. Temperamentne, ale ufne, łagodne, "własne"- niemal na zasadzie wyłaczności.
Syberyjczyki (na moim- i wielu innych, znanych przykladach)- są całkowicie inne. Borys kocha dzieci, inne zwierzęta, gosci... Nie mam dziecka- więc dla kotów maluchy sa całkowicie obcym zjawiskiem, ale... Mam bratanka (niecałe 2 latka). Czasem u mnie bywa. Shaela jeży się i syczy juz na widok wózka, nie wejdzie do pokoju, w którym jest dzieciak, boi się panicznie. Borys- chowany w tych samych warunkach- z wielkim mruczeniem pozwala się tarmosic małym rączkom. Przynosi dziecku zabawki i nie odstępuje na krok. Syberyjczyk- to siła spokoju, zrównoważenie, towarzyskość. Uwielbia byc w centrum zainteresowania, myziany i pieszczony. Typowy "pies-łata"

- lubi wszystkich, wszędzie się dobrze czuje. Ładuje się gościom na kolana, zawsze śpi w łóżku nocujących u nas gosci (taka "zdrada" zawsze ogromnie bulwersuje ruskę

). Kot bezstersowy. Pieszczoch ogromny- ale mimo wszystko, w sytuacjach nieprzyjemnych (zabiegi higieniczne, namolne "miętoszenie")- spina się i szuka okazji do ucieczki. Nie jest tak ufny i poddany rękom opiekunów- jak Shaela. Jednak podstawowe cechy to dobroduszność, opanowanie, zrównoważenie, cierpliwość, towarzyskość i przytulastość. Z pełnym przekonaniem poleciłabym go każdemu, a szczególnie rodzinom z dziecmi- z jednym wyjatkiem: to nie powinien byc kot- jedynak osób dużo pracujących.