Ja i Inucha dziękujemy za pomoc dla braciszków... Czyli jednak z trafianiem w płec nie trafiłam wcale - oceniałam białoczarnego na samiczkę, a czarne na odwrót ale chyba białoczarny moze pozostac Krówkiem ,co? Strasznie mi to do niego pasuje oczywiście trzymam za kociaki Inucha też trzyma swoja małą łapką za braciszki i siostrzyckę a my pomagamy szukac domku Groszkom
z nich będą koty jeszcze wielkie i piękne. ale że potrafia z kuwetki korzystać! Brawo dla maluchów! w piwnicy też miały kącik z kurzem i brudem gdzie sobie urzadziły kuwetki - mądre stworki. Koty naprawde udane.. wyznam że moja Ina nie umiała do kuwteki chociaz jest ich siostrą - Ina załatwiała sie do mojego łózka mimo że starałam się ją naprowadzić na dobrą drogę. Wyobraźcie sobie kota z biegunka i robalami który załatwia sie do łózka i zakopuje kołdrą. Jestem zaskoczona postępem maluszków... Bardzo się cieszę że się tak szybko uczą i że nasz kiciunio drobineczek daje sobie radę. Był bardzo sładbiutki. Inucha pozdrawia braciszków - niech im silniki nie gasną , harley przy nich nie ma szans
Świetne imionka To trzymam za Groszka , Krówka i Fasolke Inucha też trzyma za braciszków i siostrzyczkę. Może jeden z Groszków zostanie zaadoptowany niedługo, bo spodobał się jednej pani... jak przejdzie przemaglowanie przez Sanne-ho to pewnie jednemu się uda. Chociaz mi by tu pasował najbardziej rudas bo to domek wychodzący. Ale pani Rudasem też zainteresowana... za Groszki !!
Fajnie, ja miałam podobne pomysły co do imion, z tym, że mały czarny miał być Strączkiem, bo taki zasuszony. Super, że Sanna-ho dała dzieciakom tymczas, bo już im niewiele czasu zostało. Trzymam kciuki za domek - fakt, że dla Rudego byłby świetny, bo on byłby szczęśliwy jako kot wychodzący.
Zanim odrobaczysz, poczytaj: viewtopic.php?t=86719 i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...
baardzo wielkie i mocne kciuki trzymam z cała swoją gromadką
kotuchy pojętne, to domki szybko się znajdą
a współlokatorce życzymy wszystkiego dobrego na nowej drodze życia
kto wie czy tylko na rudego... ona chciała malutką czarną kociczkę a jak zobaczyła jego to powiedziała że musi przedyskutować z reszta rodziny jego wzięcie... ale Rudy by tam bardziej pasował, bo jednak on bardzo potrzebuje wolności. Najlepsza opcja dla niego to kot wychodzący. Jak tylko się dogadacie to napisz jaki jest rezultat. Ja bardzo trzymam kciuki za kociaki i Rudasa.
Łaciaty i Ina też trzymaja kciuki za braciszków!
jesteście pewne, że z Rudego nie dałoby się zrobić kota niewychodzącego? Czasami tacy wolni strzelce trafiają do domu i przestają myśleć o wojażach. Mój Koral tak się przerobił