SPRYTNE ISTOTY TE MOJE KOTY - KOTełkowa Drużyna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 14, 2008 10:27

Taki słodki ten kocio :) Iweto, jak tam Juleczek się czuje?
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Sob mar 15, 2008 15:53

Co słychać u Juleczka?

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Nie mar 16, 2008 0:36

Przepraszam,że zaniedbuje wątek, ale problemy mnie przytłaczaja.
U Juleczka wszystko w porzadku, chociaz ,mielismy mały kryzys.
Po zmianie opatrunku,stał sie taki troche osowiały,tylko siedział nie mial ochoty na chodzenie, do tego brak qpki. Na drugi dzień ok 23 weszłam na chwile do Julka ,w momencie gdy robił qpe, to było ciezka czynność.:)
Gdy w końcu sie udało, mały zrobił kilka kroczków i zaczał dyszec, ziajac jak pies. Wiem,ze to nie dobry objaw u kotów, zagrazajacy ich życiu.
Więc chwyciłam za telefon i dzwonie do lecznicy, która ma dyzur. Na moje nieszczeście była to lecznica ,w której pierwszy raz byłam z Julkiem i w której sugerowano mi uspienie go. Oczywiscie musiałam sie spotkać równiez z tym samym lekarzem ,mimo,że jest ich tam dwóch.
Pan doktor gdy mnie zobaczył ,wpadł w nieuzasadnioną złość, i zaczał wykrzykiwać, no tak, jednak zrobiła to pani, no i jak to teraz wyglada, łapa nie sprawna, A jak to było gwoździowane to dopiero sie zacznie, i dalej w ten desen. Mówie mu ze z łapka jest w porządku i rusza nia i ładnie sie zrasta. Wreszcie zaczął oglądac Julka, któremu właściwie już przeszło zanim wyjechałam z domu. Nagle stwierdził,że ma za mocno ściśniety opatrunek , że wygląda jakby miał żebra połamane tak go ścisneli.
Tu rzeczywiscie miał racje, tez tak podejrzewałam, że opatrunek jest za mocno sciśniety. Wet był nerwowy i nieprzyjemny. Wrzeszczał , był nie delikatny, w koncu rosciał mu opatrunek, chociaz tego nie chciałam, zachowywał sie skandalicznie.
Wyrazał sie z pogarda "o tym który go zabandażował", wreszcie Julek dostał jeszcze zastrzyk i mogłam go zabrac. Nigdy juz tam nie pojade, chociaz chodziłam od 12 lat, chyba chłopu odbiło.
Więc mysle,ze było tak: Julek za mocno zabandażowany, gdy robił qpe, mocno sie wysiłal, do tego miał wzdęcie, mysle,że miał jakis ucisk na przepone i nie mógł złapac oddechu.
Teraz jest super dobrze, kustyka a właściwie biega ,dziś za piłeczka, jest coraz sprawniejszy. KOchaniutki i milutki ale....niestety jest jedno ale, Julek nie umie korzystać z kuwety, do tej pory tylko raz odwiedził kuwete.
NIe wiem jak go nauczyć, ale przeciez musze, bo inaczej nikt go nie weźmie.

Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za tak długie przerwy w pisaniu.




Obrazek...Obrazek...Obrazek...Obrazek
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie mar 16, 2008 10:38

Iweta, ja mysle ze Julek sie nauczy kuwety jak sie calkiem naprawi
teraz, gdy jest niesprawny, odwiedziny tam kojarzą mu sie z niedogodnoscia i bolem
musi byc ok :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 17, 2008 11:32

Z tą piłeczka jest cuudny.
Słodziaczek, może gdzieś przegapiłam informację ale kojarzę, że on jest odizolowany od pozostałych kotów, tak ? Może jakby był z resztą, a co za tym idzie z użytkowaną kuwetą, to nauczyłby się do czego ona służy.
Jestem dobrej myśli, musi być OK :ok:

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon mar 17, 2008 11:59

Śliczności :love:
Poniedziałkowe mizianki dla Juleczka :)
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon mar 17, 2008 12:37

Ślicznie wygląda w zabawie i z tą wesołą minką :1luvu: Dobrze że ten paskudny wet nie zrobił mu krzywdy :evil: Współczuje takiej wizyty ...
Ja też myślę że z kuwetką się zaprzyjaźni w miarę lepszego samopoczucia.Wkładaj go czasem do niej ,niech zobaczy że nie gryzie :wink: Kciuki nieustająco trzymamy :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon mar 17, 2008 23:18

Iwetko, nie mialam internetu przez kilka dni, ale caly czas bylam sercem i myslami z Toba.
Dzisiaj jak tylko pojawil sie net, zrobilam przelwe dla Julka z bazarku.

Nie przejmuj sie wetem... sa ludzie uczuciowo biedni i bardzo smutni... Pomysl... oni codziennie nosza w sobie taka gorycz... po prostu trzeba im wspolczuc...

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 19, 2008 22:24

Nowa porcja zdjęć, rozkosznego Juleczka :D

Ten mały spryciarz, jest coraz sprawniejszy, dziś wchodzę do niego ,
a Juluś kochany śpi sobie na kaloryferze, leniwie podnosząc powiekę,
żeby sprawdzić kto zakłóca mu sen :lol: Obrazek...nie wiem jak tam wlazła ,mała pokraka :D zdjełam go więc i uskutecznialiśmy mizianko na kolanach Obrazek....Obrazek...Obrazek...później przeszedł do ataku na moją rękę :wink: Obrazek...chwila zadumy Obrazek...leniwe przeciągnięcie Obrazek...i zabawa szklaną kulką Obrazek...Obrazek...i drewnianym kołeczkiem Obrazek..po tak wyczerpujących zajęciach , najwyższy czas udać się na zasłużony odpoczynek :D Obrazek . To tyle na dzisiaj, życzymy dobrej nocki :wink:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro mar 19, 2008 22:55

Ale słodziak z tego Juleczka :1luvu: a jaki sprytny 8O A co to będzie jak się pozbędzie tego balastu ?... :lol:
Iwetko dzięki za cudne fotki naszego pupila :love:
Dobrej nocki wam życzę :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw mar 20, 2008 0:15

Śliczne zdjęcia :1luvu: i Juluś taki śliczny... sama słodycz z ząbkami :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw mar 20, 2008 11:14

Iwetko, jak on chwyta za serce. Trudno będzie sie z nim rozstać :wink:
zdjęcia suuper

toffik

 
Posty: 341
Od: Wto lip 24, 2007 13:55
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw mar 20, 2008 16:36

Ale piekna pokraka ;) :1luvu:

Trzymam kciuki za kotka i za Ciebie!!

Mam nadzieje, ze pieniazki juz dotarly? :)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 22, 2008 16:19

Julek, bardzo sie niecierpliwił i dzis opatrunek został zdjęty :)

Wczoraj w ferworze przygotowań przed świątecznych, mało czasu poświęcałam futrzastym członka rodziny. Gdy po dłuższej nie obecności poszłam do Julka, zauwazyłam, że jego chora łapka jest wielkosci
łapy niedźwiedziej 8O Oczywiscie wpadłam w panike i od razu małego do samochodu i do weta. Nie było niestety "mojego" chirurga, więc dr.Sylwia
przecięła troche opatrunek na samym dole łapki. Prawdopodobnie zsunął sie,
różne takie rzeczy działy sie po tej wizycie nocnej u weta oszołoma,który przecioł mu opatrunek. Na sciągnięcie byłam umówiona na wtorek po Świętach, więc stwierdziłyśmy, że jesli nic sie nie będzie działo to przyjade we wtorek, jesli jednak łapka bedzie puchła to na drugi dzień. Wetka rozmasowała łapke i obrzęku prawie nie było. Niestety dziś rano gdy wstałam i wypuściłam Julka, łapka znowu była napuchnięta. Więc spakowałam go i pojechałam. Lekarz stwierdził, że zdejmiemy opatrunek, tylko żeby zwracac uwagę aby nie skakał bo łapeczka jeszcze słabiutka jest. Tak więc Juleczek już ma wolna łapkę, bardzo ładnie chodzi, troszeczkę kuleje ,łapusia troszke chudsza od zdrowej ale myslę, że szybko nadrobi róznice bo apetycik dopisuje.
Mysle,że wszystko jest w porządku, od początku robiłam to co zalecił lekarz, a to podstawa, bo On wie najlepiej jak leczyc i co robić, nigdy nie stosuje samowoli w leczeniu, nawet jesli wydaje mi sie ,"że wiem lepiej"
:wink:
Taki to prezent zrobił mi na Świeta Juleczek. :D
Zapomniałabym o najwazniejszym, Juluś kochany zaczął załatwiac sie w kuwecie hurrrrra. :D

Na tym zdjęciu jeszcze z opatrunkiem, przygląda sie Krecikowi ,który przyszedł w odwiedziny.

Obrazek...a tu już dzisiaj bez opatrunku Obrazek...wspólny posiłek Obrazek..i łapka w całej okazałości Obrazek


Są takie Święta raz do roku,
co budzą życie, budzą czas
Wszystko rozkwita w słońca blasku
i wielka miłość rośnie w nas.


Zyczę Wszystkim Wesołych Świąt Obrazek
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob mar 22, 2008 17:02

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 42 gości