Koć & Pluszon. Gościnnie GłodekSmrodek

[progect]

Nie, ale u redaf jakoś tak pusto...

w lodówce?

w lodowce to zawsze sześciopak miejsce zajmuje

[Kicorek]

W lodówce nie, na tarasie

[pluszak]

W lodówce nie, na tarasie

na tarasie to już teraz roztopiaki przedwiosenne a nie mrożonki poproszę o ozdobienie tej strony kakimś DORODNYM PLUSZONEM

[Kicorek]

Moga być roztopiaki, ja wybredna nie jestem

[redaf]

Zdjęć nowych chwilowo niet.
Się jutro na działkę pojedzie, się może coś zrobi.

Ale moge wam za to opisać historyję
Yak Mrożony do domu yechały 8)

W południe odebrałam Meg z dworca.
Zajechałyśmy do mnie.
Na widok nowej cioteczki Koć i Pluszon przywitały się ładnie.
Za chwilę zza węgła wylazł za starszyzną zaspany mały rudalon.
Meg z maślanym wzrokiem padła na kolana - "Ojeeeejku jeeeejku jeeej! Jaaaaki ooon jest pięęęęknyyyy!"
No to mówię chłopakowi - "Zobacz to jest twoja nowa mama"

Rudalon na to

Właczył wsteczny.
Czterema łapami zaczął iść do tyłu.
Zapadł pod fotel.
Jak Meg się do niego podczołgała - obsyczał ją.

Dottore Aleba okresliła to jako "Miłość od pierwszego wejrzenia".

C.D.N

[Hannah12]

O miłość chłopaka powaliła z wrażenia i zapadł pod fotel. Czekamy na dalsze love story.

[redaf]

Czekamy na dalsze love story.

Moment.
Na wszelki wypadek - zanim wpadła w depresję - wywlokłam Meg powaloną tym ogromem miłości z domu i zawlokłam ją na trasę turystyczną...
"Warszawa w cztery godziny. To co musisz zobaczyć. Przed albo przy czym zrobić sobie zdjęcie. A potem w domu wyguglasz, gdzie byłeś!"

C.D.N

[sibia]

Ciekawa jestem, co jej pokazałyście?
Ja kiedyś holowałam kurcgalopkiem po stolicy grupę fińsko-angielską, jak ich wysadziłam na Stalowej, to wymiękli .

[redaf]

kiedyś holowałam kurcgalopkiem po stolicy grupę fińsko-angielską, jak ich wysadziłam na Stalowej, to wymiękli .

Się im nie dziwię.
Po kurcgalopku wysadzona na Stalowej - też tylko bym na kolana padła.
Dziękując, że mnie Pan od poganiacza niewolników wybawił

Meg miała brutalny, skrócony kurs poznawania Warszawy w cztery godziny.

Pani patrzy na lewo...
Mijamy Rotundę, tam był wybuch gazu i duuużo trupów. Pani se wygugla.
Teraz Pani patrzy na prawo. Na tym cokole stał Feliks Dzierzyński.
Widziała pani jak go obalali? Nie?
To Pani sobie wygugla!

I tak dalej

W pewnym momencie jednak musiałyśmy wrócić do domu...

C.D.N

[Meg9]

Yak Mrożony do domu yechały

umarłam


no tak
to było do przewidzenia
nie podarowałabyś sobie

już widzę jak płoniesz z niecierpliwości żeby opowiedzieć całemu światu jak łapałam Inkę

[redaf]

już widzę jak płoniesz z niecierpliwości żeby opowiedzieć całemu światu jak łapałam Inkę

Oj tam, od razu płonę
A i tak opowiem

[Meg9]

wydałam z siebie pełne wyższości prychnięcie
jakoś byłam tego dziwnie pewna

[redaf]

wydałam z siebie pełne wyższości prychnięcie

A się za bardzo niby z prawdą mijam?

[Meg9]

wydałam z siebie pełne wyższości prychnięcie

A się za bardzo niby z prawdą mijam?

no właśnie się niewiele mijasz...
niestety
jeśli ciotki mają jeszcze jakiekolwiek złudne myśli na temat moich zdrowych zmysłów, po przeczytaniu historyi wszystko stanie sie jasne

[redaf]

jeśli ciotki mają jeszcze jakiekolwiek złudne myśli na temat moich zdrowych zmysłów, po przeczytaniu historyi wszystko stanie sie jasne

Nie mayą.

Wróciłysmy do domu po obowiązkowej turystycznej turze.
Chwalić Pana, dottore Aleba dołączyła do stadełka.
Spoko.

Gadu gadu.
Nudu nudu.

A czas biegnie.
Meg ma bilet na konkretną godzinę.
Rudalon pod fotelem.
Wiedżmak pod kanapą.
Prawdopodobnie

Się powinno dwa koty zabrać

C.D.N