Kocia Koalicja - Trykot zdrowszy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 12, 2008 14:53

Monostra pisze:A Lotnia, patrząc mi w oczy, nalała równo o 18.00 - o tej godzinie zamykają laboratoria, gdzie mogę oddać mocz zwierzaka.
Cd. łapanki we czwartek.


:ryk: :ryk: :ryk: coraz bardziej podoba mi się ta dziewczyna!

Zaczynam z zapartym tchem śledzić tą rozgrywkę o jej siurki :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro mar 12, 2008 19:54

Wybywałam rano na działkę, a że wynosiłam z domu mnóstwo bambetli, roślinek itp., to na czas wynoszenia na wszelki wypadek zamknęłam pokój, gdzie spał Sybir, żeby mi nie zwiał na klatkę schodową.
Po powrocie zobaczyłam, że zapomniałam ten pokój przed wyjściem otworzyć :? . Po jednej stronie został Sybir z Lotnią, mający do dyspozycji balkon i chociaż miskę z wodą, ale bez kuwety, po drugiej Moher z wodą, kuwetami i żarciem.
Po wypuszczeniu z aresztu i Lotnia, i Sybir pognały na wyścigi do kuwet - dobrze, że są dwie, bo chyba by się pobili :twisted: . Porządne kociska nie narobiły do kwiatków na balkonie, ani na dywan, tylko czekały. Zastanawiam się tylko, dlaczego Sybir tych drzwi nie otworzył. Jak nie powinien, to jakoś zawsze daje radę :evil: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 13, 2008 9:35

Biedne kotecki !!!! I wyrodna Pańcia a fe !!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 13, 2008 18:29

Będę bardziej wyrodna :twisted: . Właśnie trwa strajk głodowy: siedzą na mięsem (dobrym, wczoraj go jadły) i jojczą o chrupki. Przestawiam je na bardziej naturalne jedzenie i ciężko mi idzie. W futrzanych pupeńkach się poprzewracało :evil: . Niech no tylko zaczną jeździć na działkę. Myszy będą łowić, darmozjady! Myszki są tam czyste, ekologiczne i wredne: mam łyse miejsca w krokusach i nową cewkę w aucie, bo podgryzły kable i auto drgawek dostało.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 13, 2008 20:32

No wiesz !!!!!!!!! Jak możesz , przecież to kocia arystokracja a Ty im na myszy każesz polować?????? 8O Do tego to moglas sobie szczurołapa z piwnicy przyniesc a nie takie "dystyngowane" towarzystwo sobie sprawiać :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 13, 2008 22:46

Moje poprzednie szczurołapy z piwnicy u mojej babci na widok myszy uciekły :twisted: . Kot to kot, musi ćwiczyć! Jak nie będą chciały łowić, to dostaną korepetycje. U sąsiadki działkowej jest czarny Max-pogromca myszy. W jeden sezon się wyuczył, skubaniec.

A poważnie: szczepić czy nie koty na wściekliznę? Będą jeździć na działkę, postaram się żeby poza teren nie wychodziły, ale nie mam złudzeń, że w końcu któremuś się uda. Naokoło jest bezpiecznie, nie ma drogi, ale jest las i pole - sporo wiewiórek, kun, nornic itd., które wejdą na działkę. Od paru lat na tym terenie nie było przypadków stwierdzonej wścieklizny. Czytam o zagrożeniach po szczepieniu (mięsak poszczepienny), o wściekliźnie z drugiej strony i się miotam. :cry:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 13, 2008 23:54

Nie czytaj :twisted: jak będziesz czytac takie rzeczy, to oszalejesz zobaczysz :) Ja wiem, bo kiedys czytałam psychopatolie kryminalną, książkę zupełnie dla mnie nie przeznaczoną. Uwierz, poza najcięzszymi zboczeniami seksualnymi zdiagnozowałam u siebie wszystko :twisted:

Lotnia to juz chyba za stara na szczepienia, ale pozostałe kotki? No nie wiem, jak masz weta darzonego zaufaniem to spytaj, troszkę niby strach tak je wypuszczac na te myszy :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 14, 2008 9:35

Casica ma rację , przeczytaj sobie ktorąkolwiek ulotke jakiegokolwiek leku to stwierdzisz że to co Ci aktualnie dolega to fraszka w porównaniu z tym czego możesz sie nabawic jak się zaczniesz leczyć. Ja w takim przypadku szczepiłabym, natknie się któryś na wściekłą mysz i co ? Seria bolesnych zastrzyków w pępek , wiesz jak trudno go znaleźć u kota ? A Twoje jeszcze takie futrzaste ... :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 14, 2008 11:29

Cudne zwierzaki !
Zapisuję się do fanklubu :spin2:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Sob mar 15, 2008 12:20

Yes, yes, yes! :dance: :dance2: :dance:
Lotnia przyłapana w kuwecie, siuśki w labie. Dzięki Ci, zagłodzony Moherze, za wsadzenie zimnego nosa do ucha i łaskotanie wąsami po twarzy o 6 rano!

Wetka powiedziała, żeby zdecydowanie koty zaszczepić na wściekliznę. Oprócz Lotni, oczywiście, ale ona i tak nie wyjdzie na zewnątrz - teraz nawet na balkon rzadko już wychodzi, woli siedzieć w oknie. Pojadą się szczepić już w poniedziałek, bo nabieranie odporności trwa trzy tygodnie.
Czytanie faktycznie jest szkodliwe i nie wiem, czemu z uporem wciąż tego uczą :twisted: . Ja dostałam od kogoś mającego dobre intencje "Wirusowe, bakteryjne, grzybicze i prionowe choroby kotów" T. Frymusa, ze "ślicznymi" zdjęciami. O matko!
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 15, 2008 13:10

Zamówiałm sobie kiedyś sliczną Medyczna Encyklopedię Rodzinna. Po przeczytaniu stwierdzialam ze choruję na wszystko z wyjątkiem hipochondrii :twisted:
Ale gwoli sprawiedliwości musze przyznac że mnóstwo razy okazała sie bardzo przydatna. Po prostu takie publikacje powinno się czytac w momencie kiedy się mamy konkretny problem np. zdiagnozowaną przez lekarza dolegliwość i chcemy co więcej na ten temat : sposoby leczenia , co szkodzi a co pomaga itd ale absolutnie nie nadają sie jako lektura do poduszki :P
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 16, 2008 22:01

Miałam ja na balkonie siatkę, w siatce papier, w papierze woreczek, a w woreczku cebulki lilii w wiórkach. W dużej ilości wiórków. Rano młodziaki wyszły na balkon. Wiórki były na całym balkonie, wbite w kocie futra (tarzały się dranie), wniesione do domu i wczepione w dywan :evil: . Co dodają do tych wiórów?! To było gorsze niż waleriana - nie dało się kotów od tego odciągnąć. Wyczesywanie trocin z futer trwało z godzinę, a łobuzy jeszcze mruczały z zadowolenia, bo czesać się lubią.
Egzekucja została odroczona do czasu sprawdzenia, czy lelije wykiełkują, bo cebulki też nadgryzione, a pewne jest, że nie zębem czasu :twisted: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 16, 2008 22:08

Monostra pisze:Miałam ja na balkonie siatkę, w siatce papier, w papierze woreczek, a w woreczku cebulki lilii w wiórkach. W dużej ilości wiórków. Rano młodziaki wyszły na balkon. Wiórki były na całym balkonie, wbite w kocie futra (tarzały się dranie), wniesione do domu i wczepione w dywan :evil: . Co dodają do tych wiórów?! To było gorsze niż waleriana - nie dało się kotów od tego odciągnąć. Wyczesywanie trocin z futer trwało z godzinę, a łobuzy jeszcze mruczały z zadowolenia, bo czesać się lubią.
Egzekucja została odroczona do czasu sprawdzenia, czy lelije wykiełkują, bo cebulki też nadgryzione, a pewne jest, że nie zębem czasu :twisted: .


Ty nie narzekaj, tylko sie ciesz że kotki zdrowe, bo lilije bardzo trujące :roll:kotki wymiziaj i dodatkową pyszną porcyjkę do miseczek wrzuć na przeprosiny
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 16, 2008 22:18

No, cieszę się :roll: . Na szczęście one nigdy żadnych kwiatków, sadzonek itp. nie ruszają. Mają owies lub pszenicę w skrzynkach, zielistkę. Na działce, na tych 3 metrach od tarasu, na które odważyły się zapuścić jesienią, interesowała je tylko trawa. Cebulki były chyba przypadkową ofiarą (są na nich tylko "rysy") przy mordowaniu trocin.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 19, 2008 14:46

Usiłowałam zrobić zdjęcia kotom. Nie wiem, jak inni to robią, ale przy moich to ciężka orka.
Sybir albo leci macać aparat, albo odwraca głowę. Tu na balkonie w słoneczku.

Obrazek

Moher jak nie śpi, to włazi w obiektyw:

Obrazek

Lotnia stosuje mimikrę. Każda próba przestawienia jej na inne tło do zdjęcia kończy się ucieczką i ułożeniem na czymś, z czym się zlewa :evil: . Kocica już wyłazi z futra. Ona ma bardzo gęste, miękkie futerko i wyczesuję z niej codziennie duże kule, a końca futra nie widać. A podobno z długowłosymi jest kłopot, taaa...

Obrazek
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Lifter, Silverblue i 23 gości