Feliway'a będę mieć chyba w tym tygodniu. Nordstjerna mi zamówiła na allegro. Zaczęłam mu dawać Bacha RR. Jego swędzi i pewnie dlatego jest taki zły. Muszę mu wyleczyć pęcherz aby można było pobrać krew do zrobienia testów i autooczulania. To będzie gigantyczny stres i teraz jak on ciągle siusia krwią ja się na to nie zdecyduję. Powinien brać psychotropy (zalecane przy idiopatycznym zapaleniu pęcherza) ale to "dziwoląg" i nie może.
No, to mam nadzieję, że Feliway jednak zadziała i Zenon troszkę się wyciszy.
U mnie się sprawdził, a moja jedynaczka z natury Lola jakoś zaakceptowała dwóch nowych facetów na swoim terytorium i nawet krew się nie lała. A jeszcze wcześniej, gdy przyjechał do nas Kaszmir, różnie bywało
Zenek załatwia się już całkiem nieźle nawet jak bierze glukozaminę. Widać, że lamblie padły , bo nie ma śluzu w kupalu. Potrzeba chyba czasu na "naprawę jelit". Z dnia na dzień jest lepiej choć zdarzają się wpadki. Znalazłam to Felissimo i nawet pytałam wetki ale skład (ta część która mnie interesuje ) jest taki sam czyli glukozamina. Dlatego generalnie różni się zasadniczo jedynie ceną. Zenek łyka tablety bez problemu (nie wiem jak to sie stało, że mnie raz oszukał).
Dzisiaj znowu w sio było dużo krwi (pH i ciezar własciwy były idealne). Staram się go nie stresować łapaniem i mu dyskretnie podstawiam pod ogon płaski mały podstawek tak aby jedynie starczyło na zamoczenie paska testowego. Nawet nie dotykam kota.
Początek poranka wyglądał jak w wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2918865#2918865 A dalszy drastyczny ciąg pobudki tak:
Biedny Zenek wygląda jak nieszczęście i chyba mu się znowu troszke przytyło jak zaczął jeść Hillsa. Nie wiem jak mu pomóc. Dla osłody mam też widoki kompletnego futra:
Dzisiaj znowu sporo krwi i bardzo dziwny ostry "chemiczny" i nieprzyjemny zapach moczu (pH i ciężar właściwy super). Mam nadzieję, że to tylko po urinalu i glukozaminie. Kurcze już powinna ta krew zniknąć. Jadę w poniedziałek z kudłatą do kontroli to pogadam z wetkami. Dzisiaj i 4:05 musiałam Zenka potarmosić (złapać za skórę na karku i przycisnąć), bo mordował Burą. On jest psychiczny.
Dzisiaj świąteczne foty Dongi i Mirosława. Agn myślisz, że można zabrać kota ze względu na jego utuczenie? Dongi wygląda na nieźle odpasioną .
Mirosław (fotki na samochodzie wbrew woli właściciela):
Dongi:
Prawda, że śliczna z niej kocica?
A w moim stadzie stało się coś niesamowitego. Z braku innych możliwości zabrałam wszystkich do rodziców. Burą głaskali już wszyscy domownicy i wcale nie spierniczała . Na jednym łóżku obok siebie spała Bura z Zenkiem, a później dołączyla do nich Kasia. Bura wyraźnie wyluzowała. Paradoksalnie chyba ta wycieczka wyjdzie nam na dobre (Nordstjerna ty wiedźmo, jak to przewidziałaś? ).