Jaka córka taka matka, czy jaka matka taka córka?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
A jeśli chodzi o dziwactwa to ja też tak mam -jak moim kotkom nie pasuje jedzonko, to kot Wacek mojej mamy dostaje w prezencie.Ostatnio jak kupiłam dla urozmaicenia witaminy ,takie które będzie jadł mój Filipek- bez zmusznia i wciskania na siłę-czyli myszki-różowe brązowe i niebieskie -to okazało się że te niebieskie są be-to trzeba było powybierać oczywiście JoasiaS pisze: /../ Okazało się, że spośród kolorowych chrupek Felka wyjada z miski tylko te, które mają kolor brązowy. Moja mama wybrała więc dla niej te brązowe, a resztę podarowała dla Tosi i Bobika/../ Joasia

amyszka pisze: ...myszki-różowe brązowe i niebieskie -to okazało się że te niebieskie są be-to trzeba było powybierać oczywiścieTe niebieskie poszły do Wacusia
![]()
Zowisia pisze:No nic nowego pod sloncem .... u mnie tez KK (sluzy jako deser)
funkcjonuje, i oczywiscie NAJLEPSCIEJSZE sa te zolte poduszeczki)
wiec je wybieram, i kazda futrzanka dostaje garsteczke, albo tez
jest rzucanie i polowanie.
Ja tak potrafie przebierac 1,5 kilowe opakowanie .. (jak czas pozwala).

JoasiaS pisze:Na przykładzie mojej Milki muszę stwierdzić, że nie tylko my mamy swoje nieszkodliwe żywieniowe dziwactwa. Milka uwielbia bawić się kapselkami. /.../

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości