dziękuję Wam wszystkim BARDZO z całego serca
szczególnie Ani, że podpowiada mi jak to wszystko zorganizować, bo jestem tu nowa
dziewczyny, kotek podobno jest tu od małego, tak twierdzi starsza pani, która coś tam mu podrzuca, ale naprawde się nie boi ludzi
na weekend byłam na studiach i karmił go TŻ i też normalnie do niego podszedł, no i płakał
Edzina kotek jest k/wiaduktu przy biurowcu zastalu na sulechowskiej, ja w tym biurowcu pracuje i widze go z okien...straszne to uczucie

więc jak mam tylko chwilkę, to biegam do niego, dostaje najlepsze żarełko z moich wszystkich podwórkowców
za kilka chwil, jak tylko zrobie, co niezbędne w pracy, to idę do niego i zrobie mu fotki (na razie go jeszcze nie ma) i wstawie na forum
moją Zule znalazłam tak samo, pod sklepem, sama poszła za mną do domu...a teraz ksieżniczka nie chce pozwolić na uratowanie innego futerka
dziewczyny przepraszam, że jestem tu tak rzadko, ale w domu awaria neta, więc mogę tylko w pracy
Dzieczyny podrzucajcie pomysły jak możecie, nigdy tak kotkowi domu nie szukałam, zawsze trafiały do mnie albo rodziny znajomych
Dziękuję wszytskim raz jeszcze za zainteresowanie Płaczusiem
