Mam nowego Kicia a stary za nim gania ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2003 6:05 Mam nowego Kicia a stary za nim gania ...

Znacie "Dwie czarne sieroty porzucone w lesie"? Przygarnełem jednego wabi się Keks i Milva (mój first kot ) nieprzepada za nim. Ciągle go gania i traktuje jak zabawkę. Jak dogoni czy zapędzi w kozi róg to Keksio prycha i syczy nawet na mnie. :( Co zrobić aby się zaakceptowały????????????????????????????????????????????????????????
Proszę o pomoc!!!!!!!! Bardzo zależy mi na obu kotach!!!! :kitty: [/code]

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw wrz 04, 2003 6:36

Zapoznawanie kotow musi potrwac... Starszak broni swojego terytorium. Byly tu takie watki o zapoznawaniu. Moze ktos Ci znajdzie albo sam poszukaj. Na pewno powoli jakos sie ulozy, ale warto kotom pomoc.

Rezydenta nalezy doglaskiwac intensywnie, a "nowego" tylko jak rezydent nie widzi ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87939
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 04, 2003 6:43

Ja mam tylko jednego kotka więc nie mam takiego problemu, ale przeglądając wątki zuważyłam dużo takich problemów i zazwyczaj kończyły się dobrze :D często wielką miłością. Na pewno teraz też tak będzie cierpliwości :ok:

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Czw wrz 04, 2003 7:10

Tak to bywa. Przybył nowy, więc władca chce mu pokazać, że on tu rządzi i jakie sa prawa. Musi potrwać aż dojdą do porozumienia. U mnie to trwało ( do jako takie zgody) ponad m-c.
Staram się nie wtracać do kocich potyczek, chyba, że stają się (wg mnie) za brutalne. Koty muszą się dogadać, a ponieważ my - ludzie - nie znamy w 100% kociego języka możemy bardziej zaszkodzić niz pomóc.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 04, 2003 8:42

No to mam odpowiedz na pytanie ,zadane w watku o kotkach...
Zrozumialam, ze Milva nie ma wobec Keksika wrogich zamiarow - to rokuje dobrze :lol: Maly mial ostatnio duzo przezyc, trzeba mu dac troche czasu , na pewno bedzie dobrze :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw wrz 04, 2003 14:40

Dzięki za wszystkie rady!:!: Jak byłem w szkole nic sobie niezrobiły więc to chyba tylko przy mnie Milva chce imponować...:) Ale dziwne jest jeszcze to że Mila niedaje się głaskać, ucieka gdy chcę ją wziąć na ręce i jest obrażona na cały śwat. :( Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi !

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw wrz 04, 2003 14:43

Bartek pisze:Mila niedaje się głaskać, ucieka gdy chcę ją wziąć na ręce i jest obrażona na cały śwat. :( Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi !


Jeszcze pare dni tak bedzie. Musi ci pokazac ze jej "krzywde" zrobiles. :lol:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 04, 2003 14:51

Ja jej dam "krzywde"! Kociokwikowi jednemu. nudziła się sama (ja w szkole, mama w pracy) a bidulka spała w dzień rajcowała w nocy! :lol: :D Miała rozrywkę że po mnie skacze :D A Keksik? Keks ją olewa! tylko jak go atakuje to odda a tak to spokuj! 8)

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw wrz 04, 2003 14:59

Jeszcze jedno pytanie. Keks podchodzi do Milvy i z "bani ją" a potem się łasi! Milva wtedy ucieka!To normalne u nowych kotków?

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw wrz 04, 2003 17:44 wiesz trudno

rokować jakie będa jeszcze zachowania między kotkami o takiej róznicy wieku. Malec bedzie szukał sposobów by się do dużego przymilić, zaczepić, pobawić. Duży będzie z dnia na dzień ustępował i przyzwyczajał sie do malca. Ty lepiej nie ingeruj, iech sie sami dogadują, chyba że duży spierze małego tak że go cąłego poobija i podrapie, to wrtedy bedzie trzeba ich odseparować, inne miski z jedzeniem, dwie kuwetki i oba koty pozamykane od siebie. Ja tak miałem, że jak kocurka przyniosłem, to kocica wtedy miała 1,5 roku obraziła się na nas i na małego i trwało to 3 miesiące. Frontem Wojennym bbył próg pomiędzy korytarzem a dużym pokojem, układ miszkania był taki korytarz a z niego wejście do kuchni łazienki i dużego pokoju, a do małego pokoju wchodziło się przez duzy. kotka mieszkała w strefie korytarza i niezapuszczala się dalej jak do progu w dużym pokoju. Malec mieszkał w dużym i małym pokoju i tez najdalej podchodził do progu. oczywiście ona miała kuwetkę w swojej łazience a miseczki z jedzneiem w swoejj kuchni. On mial w małym pokoiku wszystko. Pierwszego dnia jak ich zostawilismy to po powrocie z pracy wchodzimy i patrzymy a tu chyba była niezła wojna, bo żadnego futrzak nia widac i żaden nie reaguje na wolanie, nawet nie pisknie. po 2 godzinach szukania okaząło się że kotka schowała się w kuchni za lodówką [musiałem prawie rozebrac szafkkę pod zlewem żeby ją wyjąć, bo lodówki nie dało sie przemieszczać], a malec schował się pod regał, wejście było tylko od tyłu, z przody i po bokach były deseczki i nie widac było że tam się skrył. Potem jak już się do siebie przyzwyczajali to siadali naprzeciwko siebie jedno po jednej drugie po drugiej stronie progu nazwanego "Frontem Wojennym" i wypatrywali się w siebie godzinami bez ruchu, czasem zasypiali, czaasem nie. Kotka przez pierwsze pare dni nie jadła i nie "gadała" z nami :( z czasem zaczęła gadać, a nie przychodzial do nas przez bite 3 miechy, tak sami=o z małym zero reakcji na niego, n100 % ignorancji. Potem próbował ją zaczepiać, a ona jak by nie czyła że ją zaczepia, przychodził ocierał się, walił z bańki :D zero reakcji, zaczynała prychac wtedy jak chciał ja possac za cycuszki :D :D :D i uciekała gdzie pieprz rośnie. Teraz po długim czasie jak już podorastali, bawią sie , biją, ganiają, ale co najbardziej nas boli nie śpią razem, zupełnie się nie przytulają :( jak on chce podejśc sie przytulić, to ona od razu prycha i wyciąga łapki :(
ale tak można powiedziec ze się tolerują, czasem ona jego czasem on ją zaczepiają się wzajemnie i sie czasem fajnie bawią

uff ale tasiemca strzeliłem,

po,
mj

McJackal

 
Posty: 30
Od: Sob sie 16, 2003 16:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt wrz 05, 2003 7:31

Jak bedą spały razem to może uda mi się naciągnąć Rodziców na 3 kicię? :D było by super!!! Ale szczur 3koty i ja? Zadużo pieniedzy na jedzenie by szło. :( :wink:

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt wrz 05, 2003 9:05

Przyłapałem Milve jak myje małego! To chyba znaczy rozejm? Temat uważam za uroczyście zamkniety! Dzięki za wszystkie odpowiedzi! :D :D :D :D :D :D :D :D

Bartek

 
Posty: 32
Od: Śro wrz 03, 2003 20:21
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt wrz 05, 2003 9:14

ja tu tak czytam te wszystkie watki dotyczace drugiego kota i coraz bardziej sie obawiam przybycia Lestata. wiem, ze w koncu w wiekszosci przypadkow sie wszystko uklada, ale jest jeszcze ten maly procencik.... :cry:

Bartek - super, ze u ciebie juz wszysto ok :ok:

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Pt wrz 05, 2003 15:33

Bartek, bardzo sie ciesze :lol:
Jak pewnie wiesz, do nowego domu pojechal tez wczoraj drugi kotek, ciekawa jestem jak mu sie uklada.
Zycze Wam duzo radosci z Milvy i Keksika :balony:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt wrz 05, 2003 15:37

Aggatt pisze:ja tu tak czytam te wszystkie watki dotyczace drugiego kota i coraz bardziej sie obawiam przybycia Lestata. wiem, ze w koncu w wiekszosci przypadkow sie wszystko uklada, ale jest jeszcze ten maly procencik.... :cry:


Pamietasz jak ja panikowalam jak przywiozlam Atene? Nie boj sie bedzie wszystko dobrze. Pofukaja na siebie nawzajem, poleja sie po buzkach i wszystko sie ulozy. Beda potem najlepszymi przyjaciolmi. Mowie ci. :D U mnie milosci nie ma ale zebys zobaczyla jak sie razem wyglupiaja. Boki mozna zrywac. :wink:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 105 gości