Jak Was odbiera otoczenie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2003 9:56

ja właśnie nierozumiem dlaczego na wiadomość, że ktoś ma np. dwa psy ludzie reagują co najwyżej uśmieszkiem a wiadomość o dwóch, trzech kotach traktowana jest jako totalne dziwactwo :roll:

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 04, 2003 10:01

eve69 pisze:I wyleczylam juz znajomych z opinii, ze szesc kotow w domu to brud i smrod.


Szesc kotow, dwa psiury i dwa kroliki :D
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw wrz 04, 2003 10:17

Ivcia pisze:
eve69 pisze:I wyleczylam juz znajomych z opinii, ze szesc kotow w domu to brud i smrod.


Szesc kotow, dwa psiury i dwa kroliki :D


no tak :oops: :wink:

Ivcia- Twoje kontenerowe maluchy juz w 3/5 maja nowe domy :lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw wrz 04, 2003 10:25

Ale i tak najmilesze jest to, że ludzie którzy wypowiadaja (lub zgadzają się po cichu) z takimi opiniami , zakocają się. Tak przez przypadek. I pewnego dnia rozmawiasz z nimi i słyszysz, że ".... och nie chce jeść -np.-wołowinki co radzisz???...., albo...." miał luźną kupkę, może jest chory?..." , i to jest miłe.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 04, 2003 10:25

My mamy dwa koty u siebie, rodzice mają dwa koty u góry, a dziczków jest też pięć. Chociaż wszystkich kociaków, co jedzą razem z dziczkami jest więcej (sąsiedzi).

Trochę się ludzie dziwili, że po Talę jechaliśmy aż do W-wy, ale jak ją zobaczyli, to zmienili zdanie i tylko komentarze typu "jakie cudeńko", "jaka śliczka puchata kicia" i inne...

A ja wychodzę z założenia, że... inni piją, palą i przewalają pieniądze na nie wiadomo co, to ja mogę to samo przeznaczyć na kociaki, prawda? :D
<IMG SRC="http://chelmslaski.com/damian.jpg">

Damian

 
Posty: 598
Od: Śro sie 13, 2003 18:45

Post » Czw wrz 04, 2003 10:26

Lavelia pisze:ja właśnie nierozumiem dlaczego na wiadomość, że ktoś ma np. dwa psy ludzie reagują co najwyżej uśmieszkiem a wiadomość o dwóch, trzech kotach traktowana jest jako totalne dziwactwo :roll:


Właśnie właśnie.
Dwa psy ok, dwa koty troche dziwne, ale jeszcze w tłoku ujdzie. Ale trzy koty? Nie mówiąc o więszej ilości, to...
Chyba, że ktoś ma hodowlę, jego chyba rozgrzesza się.
Drugi kot musiał przejśc bez problemów, bo sytuacja była taka a nie inna.
Ale nie obyło się bez westchnień "no to teraz macie zwierzyniec w domu".
Z nutką współczucia. :evil:
Lub, co? drugiego kota macie? - acha, dlatego. No trudno. (wyrazów współczucia nie wypowiadano).
Ja i tak będę miała trzeciego!
:twisted:
Nie mam na myśli wszystkich, bo najbliźsi mi ludzie, rozumieją moją miłość do kotów. A niektórzy choć siebie w takiej sytuacji nie widzą, starają się być tolerancyjni. Niemniej tak ładnie jak u większości z Was, to u mnie nie wygląda. Nie chodzi o TZ-ta. Gdyby były warunki ku temu, nie miałby nic przeciwko. Sam by chciał.
Ale generalnie nie mogę powiedzieć, że większa ilośc kotów jest u mnie odbierana jako cos zupełnie normalnego. Najgorzej, że im tego nie idzie wytłumaczyć!!!
Siedzi w ludziach jakiś stererotyp, że "kociary" to właśnie stare zdziwaczałe osoby, lub młode ale u których coś musi być chyba nie tak w relacjach z otoczeniem, bo zamknęły się w kocim świecie. Dziwaczki po prostu, tak czy tak. Jak z tym walczyć?
Jak przekonać, że jeżeli chcę mieć cztery koty, to nie jestem nienomalna tylko po prostu je uwielbiam. Że każdy kot jest inny, i , że to ich powiedzenie"przecież masz kota? po co ci nastepny?" jest idiotyczne, nie moje chcenie.
Nie potrafię. Tłumaczenie i tak jest bezcelowe. Pozostaje "robić swoje" nie ogladając się na opinię innych. Ale dla mnie to nie jest na razie takie proste. Czuję dyskomfort będąc odosobniona w poglądach.
Nie mam wokół sibie kociarzy. Zdażą się osoby które mają kota, ale ... jednego :evil: Dwa, to już naprawdę ze świecą szukać.


:twisted:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 04, 2003 10:28

eve69 pisze:Ivcia- Twoje kontenerowe maluchy juz w 3/5 maja nowe domy :lol:


Czuje sie zaszczycona :)
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw wrz 04, 2003 10:41 jak was odbiera otoczenie?

To przerażające ale o właścicielach kotów nie mówi się zbyt dobrze a przecież kot to najwspanialszy przyjaciel. Panie, które dokarmiają bezdomne koty są często traktowane z pobłażliwym uśmieszkiem. Za swoje dobre serce zostają obrzucane obelgami. Niestety taki jest nasz świat. Im więcej będzie dobrych ludzi tym lepiej i po prostu róbmy swoje.

Luna

 
Posty: 3
Od: Czw sie 28, 2003 12:39
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 04, 2003 10:49

A ja mam dziesięć !!
A było tak : mój były TZ marudził , że powinniśmy wziąć kotkę, ja nigdy kotów nie miałam w domu ani innych zwierząt , więc się długo opierałam. W końcu uległam. Potem TZ przygarnął wyrzuconego kocurka i postawił mnie przed faktem dokonanym. Rodzice wiedzieli o dwóch i już marudzili. Szczególnie gdy przez kicię nie przyjechaliśmy w Wigilię , bo nie dała się wynieść z mieszkania. Zanim zauważyliśmy u nich dorosłość - kicia była w ciąży. Pewnego piątkowego popołudnia urodziła nam piękną szóstkę. Nie mogłam ich oddać, bo wychowały się na mojej piersi. Jak były malutkie przygarnęłam małą białą kotkę znalezioną w moje imieniny - siedziała pod samochodem, cała ubrudzona smarem. Kicia jeszcze karmiła swoje dzieci, więc wykarmiła jeszcze ją. Rodzicom nie powiedziałam, bo nie chciałam ich komentarzy, choć niewiele mnie obchodziły. Przygarnęłam jeszcze jednego podwórkowca - malutkiego, bardzo chorego i ostatnio 6-tygodniowego Fredka. Zrobiła się dziesiątka, ale obiecałam sobie, że to ostatni. Rodzice odkryli ile mam zwierząt podstępem. Chyba czegoś się domyślali, więc tata przyjechał do mnie bez zapowiedzi (mieszkają 100 km dalej) jak byłam chora. I wtedy się zaczęło, mi nic nie powiedział, ale jak przyjeżdżałam do nich to ciągle marudził, że powinnam sobie zostawić 1 - 2 a resztę oddać. Czasami się zastanawiałam, które on by wybrał do zostawienia, a które do oddania, ale ucinałam dyskusję, mówiąc, że to moje życie i sama będę decydowała, jak żyć. I nigdy z nimi nie rozmawiam na temat moich kotów , nawet jak próbują , bo wiem , że to inny świat. Oni uważają, że ja je męczę. Bo lepiej jak kot żyje rok, ale chodzi po trawie niż 20 lat w małym mieszkaniu. :D

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 04, 2003 10:56

Na początku moi rodzice nie byli zadowoleni, że wzięliśmy aż 2 koty, ale potem zmienili zdanie, przyznając nam rację, że 2 koty się ze sobą nie nudzą...W trakcie wakacji, gdy rodzice przyjechali do Wwy zakochali się po uszy w naszych szatanach i nie chcieli wyjeżdzać ;)) Natomiast moja babcia niezbyt dobrze przyjęła tę wiadomość, powiedziała: Boże, 2 koty, to będziecie mieli 2 x więcej roboty, więcej pieniędzy itd...No cóż

Na szczęście większość osób nie ma nic przeciwko, że mamy 2 koty, a kto do nas przychodzi od razu poddaje się urokowi naszych kotów. :D :D
Dzika i Kefir
Obrazek

KasikP

 
Posty: 1214
Od: Nie mar 09, 2003 10:00
Lokalizacja: koniec świata Kabaty ;)

Post » Czw wrz 04, 2003 11:29

U mnie w rodzinie raczej tolerancyjnie, ale zawsze swoje trzy grosze musza dodac, wiec o trzecim kocie dowiedzieli sie jak juz przyjechal (mieszkam sama, wiec nie musze tego z nikim uzgadniac), a jesli bedzie czwarty to tak samo postapie. Ogolnie najwiecej komentarzy bylo przy drugim kocie (bo to stado sie zaczyna robic i niebezpieczna sprawa, bo moze mi juz calkiem odbija abo co). Jedna ciotka stwierdzila, ze powinnam sobie znalezc chlopa, zamiast z kotami w domu siedziec, a tak w ogole to mam przekichane, bo przeciez co ja w wakacje zrobie? :lol: :lol: Ale jak moje koty na zywo zobaczyla, to zdanie zmienila, podziwiala i nawet pokusila sie na wniosek, ze ona czasami wolalaby takie koty niz swojego meza i nieznosne dzieciaki :lol: :lol:
W otoczeniu znam osoby, ktore maja kota, ale staraja sie ograniczac do nakarmienia i zaszczepienia, bo jakies wiklinki, czasopisma tematyczne, czy nie daj Boze fora dyskusyjne a nawet zabezpieczenie okien i balkonow :!: :!: :!: to juz zdecydowanie za duze dla nich fanaberie. To ostatnie napawa mnie duzym smutkiem i niepokojem.
Mysza, Felinka, Zenuś, Malutek i Pipi

www.empatia.pl/futro

Trop

 
Posty: 618
Od: Czw sie 28, 2003 12:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 04, 2003 11:37 Re: Jak Was odbiera otoczenie?

Nelly pisze:Jak was dobiera, czyli kto z otoczenia, rodziny no w ogóle ludzi z którym się znacie uważa, że skoro chcecie mieć wiecej niż jednego kota (bo jednego to można jeszcze zaliczyć do fanaberii, dwa do lekkiej głupoty, ale więcej??? to wasze świete prawo.
Co w ogóle uważają na ten temat. Czy ich opinie są czymś z czym liczycie się lub czymś co mocno boli, czy robicie to co uważacie, nie oglądając się na opinię nikogo a ewentualne docinki są wam obojętne?

Co mówią gdy ktoś ma więcej kotów. Więcej jest aprobaty czy nagany.

Jak slusznie zauwazylas to moje swiete prawo do podejmowania takich decyzji :lol: i dopoki sama zajmuje moim Trio: karmie, dbam, lecze, zpewniam rozrywki, utrzymuje :wink: i kocham to jest to tylko i wylacznie moja sprawa, no sprawa mojego TZ-ta.
Nie interesuje mnie opinie innych osob na ten temat, ani dobre ani zle, bo to co robie robie z potrzeby serca i nic tego nie zmieni. Po prostu kocham koty.
Mam swiadomosc, ze niektorzy uwazaja ze to nie jest calkiem normalne. Jednak co mozna zrobic z osoba (czyli ze mna), ktora wysoko zadziera nosa :roll: mowiac dumnie: a z nami mieszkaja trzy koty i sa czlonkami rodziny :lol: . Do tego zawsze mam w zanadrzu mase zabawnych historii o naszych kotach, tak ze nie niektorzy maja troche wyidelizowana wizje, ze nasze zycie to pasmo samych przygod i radosci. Nie wyprowadzam ich z bledu choc bardziej zainteresowanych uswiadamiam, ze sa to rowniez obowiazki i odpowiedzialnosc. Niektorzy zas, lubia zwierzeta, badz sami sie jakims opiekuja i z nimi jest sie najlatwiej dogadac.
Na szczescie moi najblizsi znajomi sa zakoceni po uszy, wiec rozumiemy sie w pol slowa. Zas Ci z najblizszych, ktorzy nie sa (nieliczne wyjatki) akceptuja nas bez zastrzezen :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 04, 2003 11:39

W moim środowisku ludzie tego raczej nie rozumieją. Uważają nas za dziwaków. Do tej pory i tak wydziwiali na nasz temat, bo mamy jeszcze dwa żółwie, chomika i kilkanaście kanarków i papug. Od czasu jednak, gdy wzięliśmy koty, patrzą na nas podejrzliwie, tym bardziej, że nie mamy dzieci będąc juz kilka lat po slubie. Ostatnio moja szefowa ze zgrozą stwierdziła, że sprawiam sobie kolejnego kota zamiast dziecka.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 04, 2003 11:42

kordonia pisze:Ostatnio moja szefowa ze zgrozą stwierdziła, że sprawiam sobie kolejnego kota zamiast dziecka.


No to faktycznie jej sprawa :roll: Czemu ludzie nie moga zajmowac sie wlasnymi sprawami, tylko ciagle wesza co u innych? A dlaczego ma kota, a dlaczego nie ma dziecka, a dlaczego slub cywilny a nie koscielny, a dlaczego dziecko nieochrzczone...tragedia.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw wrz 04, 2003 11:43

Wiecie, ja tak czytam i nie rozumiem co z ludzmi jest nie tak. Tak jak wczesniej pisalam ja i inni, 1 kot, zrozumiala sprawa, bo jeden. 2 koty to juz troszke nie tak, no bo jak to 2, nie daj Boze wiecej. 8O Ale najsmieszniejsze jest to ze jak ktos zobaczy np 2 koty w akcji - biegania po domu czy innych szalenstw to mowi: a wiesz one takie slodkie, a jak sie bawia? One tak zawsze?-i temu podobne gadki. :D Zmiana zdania i nie ma wiecej dziwienia sie ze ma sie wiecej niz 1 kota.
Moze trzeba jakis film nakrecic:" zachowanie 2 lub wiecej kotow w domu" puscic to ludziom to moze wtedy nikt nie bedzie sie palcem pukal w czolo na wiadomosc: mam 5 kotow. :wink:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, muza_51 i 87 gości