Smoczek zaginęła:Kraków 10.1.07-cz.2 (zamknieta;-->3, 4)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 07, 2008 11:05

Do, przerazasz mnie ..... :))
nigdy nie kupowalas ????
oczywiscie ze bez. :) Dlatego kosztuja 4,6 czy cos za woreczek.

:)) Ale ja uwazam, ze jak sie chce powidla dobre, to warto.
jak sprawy na froncie ??
poczta sprawila sie wspaniale - DZIEKI !! :)))
i kopertke z koralikami tez dostalam. *

zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 07, 2008 11:16

Naprawde nigdy nie kupowalam sliwek mrozonych.
Nie umiem robic zadnych owocowych przetworow :oops:

Wiesci z frontu: Przed chwileczka dzwonila lekarka
i powiedziala, ze na poczatku tygodnia planuja mame
wypisac. Jestem przerazona.

Liscie sa po to, zeby Misia miala co zrzucac :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 07, 2008 12:27

Jejku .,... a jest szansa na jakies hospicjum dla Mamy ???

przedmioty do zrzucania na razie leza w woreczku i czekaja;
u mnie nie ma wolnych powierzchni plaskich :))
pisalam wiele razy, ze u mnie sajgon ... a to nie oznacza 5 drobinek
kurzu pod stolem, oj nie .,..

Nie umialas przetworow ?? no to juz umiesz, sprobuj. Sliwki w powidle
wiesz jak wygladaja, no to doprowadzasz do takiego stanu i dosladzasz
do smaku. To jest do zuzycia na biezaco ! bo plesnieje jesli zostawic.
Mozna sprobowac od 1 woreczka, zeby nie ryzykowac.
Samo zdrowie !
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 8:56

Zowisia pisze:Jejku .,... a jest szansa na jakies hospicjum dla Mamy ???

przedmioty do zrzucania na razie leza w woreczku i czekaja;
u mnie nie ma wolnych powierzchni plaskich :))
pisalam wiele razy, ze u mnie sajgon ... a to nie oznacza 5 drobinek
kurzu pod stolem, oj nie .,..

Nie umialas przetworow ?? no to juz umiesz, sprobuj. Sliwki w powidle
wiesz jak wygladaja, no to doprowadzasz do takiego stanu i dosladzasz
do smaku. To jest do zuzycia na biezaco ! bo plesnieje jesli zostawic.
Mozna sprobowac od 1 woreczka, zeby nie ryzykowac.
Samo zdrowie !


W tym zakladzie pielegnacyjno-opiekunczym, w ktorym mialam
na 90% zalatwione miejsce, ("Ile telefonow bylo w sprawie tej pani..."),
wczoraj mi odmowiono. Ze wzgledu na stan zdrowia mamy...

W poniedzialek jade wiec po druczki do Dobrego Miasta. Oni maja
inne, wiec znow lekarz wypelni itd. Chcialabym zdazyc zlozyc je
jeszcze tego samego dnia.

Tez nie mam zadnych wolnych powierzchni plaskich :oops:
Chaos to delikatnie powiedziane :oops:

Raz w zyciu usilowalam zrobic powidla sliwkowe.
Ze swiezych. Przypalily sie. Zniechecilam sie skutecznie.

Z przetworow to tylko kisze ogorki i ew. robie grzybki w occie.

I kociolek dobrych mysli na dzis

-:ok::ok::ok:-
---:ok::ok:---
-----:ok:-----
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob mar 08, 2008 9:21

Witam sobotnio
Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob mar 08, 2008 9:35

Zo, spokojnego i słonecznego weekendu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 17:12

Dorota pisze: /.../ Raz w zyciu usilowalam zrobic powidla sliwkowe.
Ze swiezych. Przypalily sie. Zniechecilam sie skutecznie.
Z przetworow to tylko kisze ogorki i ew. robie grzybki w occie.
I kociolek dobrych mysli na dzis /...


Dzieki :) za Twoja Mame wciaz trzymam, moze Dobre Miasto okaze sie _dobrym miejscem_ ... :) wreszcie ...
powodzenia z druczkami i innymi tego rodzaju korowodami.

Co do powidel, przypalone tez dobre, ja przypalam co chwile, i wcale sie nie przejmuje. Ale fakt, trzeba zamieszac od czasu do czasu, to geste przeciez. Mozna rozgotowac, odstawic, za jakis czas znow zagotowac, odstawic, i tak kilka razy, i juz. Tylko przy tym mieszanie jest konieczne.
Nie zrazaj sie tak latwo.

Misia ma juz lapki grubsze niz moj kciuk .. i dlugie.
pozdrawiamy domowo (sprzatanie sprzatanie ... a i tak nic nie widac)
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 17:52

Zo,

a w jakim garnku te powidla warzysz?
Jakis cudak z grubym dnem?

Sprzatam. Myje sciany.
Padam na ryj.

I modle sie, zeby mamy w poniedzialek nie wypisali :strach:

Przeciez nie chodzi o to, ze ja (potwor) nie chce wlasnej
matki wziac do domu... Ja nie jestem w stanie zapewnic
jej profesjonalnej opieki...

Zo,

dziekuje za cierpliwosc.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob mar 08, 2008 18:09

Dorota, wlasciwie to wszystko powinno byc w Twoim watku, na KL ale trudno :)
i tak juz ta setka mnie zaraz dopadnie ...

Nikt Cie nie uwaza za potwora, zwlaszcza jak sie wie, ile LAT sie juz
borykasz z problemem. A juz sluzbe zdrowia pod tym wzgledem w ogole
skresl, przeciez ich guzik obchodza takie sprawy jak to, kto jak sie czuje.
Tam nikt nie ma czasu ani glowy, zeby sie nad Toba zastanawiac i Ciebie
akurat oceniac ... walcz dalej.

Po co myjesz sciany ??? za duzo sily masz ??? no ja nie moge ....

Powidla owszem, w stalowym rondelku z grubszym dnem, no ale ja musze
bo mam plyte na prad. Takie garnki (uniwersalne, na wszystkie typy kuchenek) sa teraz wcale niedrogie, poszukaj. A jeszcze jak znajdziesz sklep sprzedajacy towary z cla, to juz w ogole ... ja kiedys z wakacji przywiozlam sobie super rondelek z takiego wlasnie sklepu, gdzies z Twoich okolic ... poszukaj w internecie. W zwyklym sklepie agd tez dostaniesz, tylko faktycznie wazne jest, zeby to dno bylo grube, bo na podrobki (a zmyslnie sa robione ... z zewnatrz wyglada, jakby bylo grube, ale po wadze i w srodku widac, ze oszustwo) szkoda pieniedzy.

zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 18:19

mniam- narobiłyście mi "smaka" na powidła śliwkowe- przypomniały mi sie czasy kiedy Babcia smażyła mi takie powidła- wyjadałam je gorące z garnka :oops:

a ja jeszcze podpisuje sie pod tym, co Zo napisała do Doroty- nic mądrzejszego nie wymyślę....
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 18:31

Zosiu, w sezonie śliwkowym mogę ci dostarczyc śliwek ile chcac, nawet wypestkowac mogę :D
A w tym roku prażylam w piekarniku, mieszac nie trzeba :D


Dorotko,aniele, jeśli Ty jesteś potwor, to co ja jestem?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob mar 08, 2008 18:45

Progect - jaka mila perspektywa ... :)) dzieki !!!
ja mialabym jednak problem, zeby tak pasozytowac bezczelnie, pewnie
powinnam pojechac choc pozbierac te sliwki ... no i wyjac pestki tez by wypadalo samemu. U Rodzicow na dzialce tez sa sliwy, ale to za daleko dla osoby bez samochodu .. tam sie autem jedzie ponad godzine.

W zeszlym roku zreszta wszystko poszlo w kat ... :((
Poza tym, chyba lepiej zebym robila jednak na biezaco, bo ze mnie straszny chomik i przetworoniejadek .. narobie - a potem nie jem. Niektore sloiki to chyba mam juz ponad 20 lat ... :((

zo, zaprzeczenie DPD :) :lol: :lol:

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 19:25

Zosiu,ja jak robiłam (bo kiedys cos robiłam)to znikało w mig :oops:
a jak zamroziłam truskawki to całe lato wyżerałam...we wrześniu już nic nie było... :oops: :wink:

zazdroszcze chomikowania...wtedy zawsze cos jest na tz. czarną godzine.
i szkoda że tak daleko mieszkasz ulżyłabym ci ......w wyjadaniu. :lol:

Dorotko powodzenia.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 08, 2008 19:43

dorcia44 pisze:Zosiu,ja jak robiłam (bo kiedys cos robiłam)to znikało w mig :oops: a jak zamroziłam truskawki to całe lato wyżerałam...we wrześniu już nic nie było... :oops: :wink: zazdroszcze chomikowania...wtedy zawsze cos jest na tz. czarną godzine.
i szkoda że tak daleko mieszkasz ulżyłabym ci ......w wyjadaniu. :lol:
Dorotko powodzenia.

E Dorciu, balabys sie stare rzeczy jesc ... ja mam strusi zoladek, to sie nie boje, tylko mi sie nie chce ...

tzn. chce mi sie, ale jak juz mam cos wyjac albo zrobic cos z tego, to mi sie odechciewa. Albo chce mi sie, jak juz nic z danego przetworu nie mam
- i tak wlasnie jest teraz z powidlami :))

Te przedwczorajsze znow dzis przypalilam, to juz trzeci raz ...
ale i tak zjem !
pozdrowienia od Misi dla Tyciaka, ktory pewnie tez urosl ..
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 08, 2008 23:34

Chcialam jakies fotki powiesic, ale zgubilam karteczke z numerami ...
:(( i trzeba znow przegladac setki zdjec ...

papiery juz calkiem mnie przysypuja, a futrzanki aktywnie w tym pomagaja, zrzucajac tu i owdzie jakis stosik ..
ratunku - jeszcze plywam, ale na ile mi starczy energii ?? - moze jakas wrozka albo krasnoludki sa do wypozyczenia ?

pozdrawiam przedpolnocnie, nie wyszlam w koncu znowu z domu... :(( Nie pozbieralam sie przed wieczorem. Pocieszam sie tylko, ze wczoraj zrobilam miniobchod i bylam na kociej dzialce, i moze ogloszenia pozostaly niezalepione do dzis ? Jutro sprawdze.

Widzialam fotki Tyciaka - wyglada jak braciszek Misi, tez taka siersc i patyczkowata figurka :)

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Kasiasemba, Patrykpoz i 312 gości