Odblokowałam wątek i mam nadzieję, że pisanie w nim będzie mi sprawiało taką samą przyjemność jak wcześniej, mam jeszcze mieszane uczucia, ale staram się nie wspominać pewnej koszmarnej osoby.
Kacper....nowy wielkokot pięknie się przyzwyczaił do naszej kociarnio- psiarni. Oblega parapety, wybawia się z kocurkami. Nie lubi kiedy go chcemy zabrać na ręce. Nie znosi tego i natychmiast czmycha na dół. Tak więc mamy w domu kolejnego po Loli indywidualistę. Jak mu się zachce to przyjdzie do pomiziania, a tak to śpi, wcina smakołyki albo bryka jak szalony, szczególnie wieczorem.
Dzikus okazuje się być raczej panną Dzikuską. Oswajanie przebiega bezstresowo i luzacko. Panna dzikuska wychodzi już do michy z jedzeniem, toleruje wszystkie futra psie i kocie. Wyleguje się na parapetach, spaceruje po domu i przytula się na podusie kocie. Nie lubi tylko jak ludziska się przemieszczają i jak uzna, że ktoś jest zagrożeniem to czmycha. Oto nasza dzikuska ciągle dzika:-)
Czarna Misia ma pierwszą rujkę, jest zabawnie....napastuje wszelkie koty, ale one nie bardzo wiedzą o co jej chodzi więc się wybawiają jak szalone...a Misia tak ładnie miauczy i ćwierka, i wiecznie śpi z Kacperkiem na parapecie. Oto rujkowa Misia z Uszatym
A to najnowsza mieszkanka....Gwiazdeczka, szczeniak, któremu intensywnie szukam domku na dogo. Czyli mam 11 sztuk zwierzaków i chyba zaraz padnę.....
