TYTEK cd.leczenia Malta 2 operacja juz po FOTKA Maltusi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 03, 2008 11:57

on śpi ze mną ,ja się tylko odsunełam... :wink: bo albo śpi na mnie ,albo z boku...ale też na podusi...

zunia wcale ci się nie dziwie...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 03, 2008 15:17

ten maluch potrafi mnie zaskoczyc..pierwszy raz do kogos nie podszedł... 8O ..spojrzał i się wycofał ...
zerkał za nóg tż który dzis jest moją Marysią czyli panią do wszystkiego... :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 03, 2008 20:55

Tytek jest na etapie noszenia myszek w pyniu...nawet zanosi Kropce,rzuca jej zachęcając do zabawy,powtarza to aż do skutku... :lol:

dziś druga dawka Interferonu....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 03, 2008 22:27

dorcia44 pisze:Amika6 może bys się wybrała do tego rozmnażacza :twisted:

a może i do Warszawy się wybierasz :wink:



Dorciu ja nie do końca jestem zorientowana w temacie. Tego pieska to trzeba zabrać i dostarczyć do Ciebie?
Ja niestety do Warszawy się nie wybieram.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto mar 04, 2008 10:43

nie Amiko ,nie zabrać wykupic... :cry:
napisze od początku..

Pan ma pekiny ,pies z wyglądu worek kartofli(opis tego faceta)
suka mniejsza..
psy trzyma w obórce bo mu śmierdzą..
szczeniaki miały pecha bo przyuszły na świat w grudniu ,sztuk 7...2-3 przezyły bo nie zauważył i zabrał tylko te..reszta zamarzła umierając z głodu.. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
szczenie to sunia ...a ile szczeniąt moze dac...jaka kasa......
chciałabym aby nie trafiła do nastepnych rozmnażaczy..co pewnie nie uniknione.... :cry:
sparawa jest załatwiana również z kims dogo..jako ze ktos musi sprawdzic jak wyglądają dorosłe futra...i trafić na czas obórkowy nie będzie łatwoo..a facet mi tłumaczy ze zaraz bedzie nastepna cieczka i znów ja pokryje... :?
koszmar....
chciałam wykupic sunie...chociaz to malenstwo narazie...
reszte na pw.

Tytek obsmarkał mi sciany tz. nie mi ,ale Bartkowi :wink:
wydaje mi się ze wydzielina jest mnie zółta i mniej gęsta...

zaraz do weta ,znów ten cholerny wiatr.. :?

dzis 3 dawka Interferonu.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 04, 2008 19:38

Popierdólka sie zmienia...wracając od weta zawsze wchodze do boni...on tam sie rozkoszuje pieszczotami Aśki ,uwodzi ja na całego... :wink: teraz też tak było...ale wziety na rece natychmiast szuka mnie okiem...i już tylko ja i nikt inny..
przybiegł do mnie ,a jak sie rozmruczał,jak tulił do mamusi 8) ...dorasta nam kawaler....

zastrzyki dostaje podsórnie,ale juz nie w szyje...tam jest okropnie.... :cry:

ale i tak wydaje mi się że czuje się lepiej ...mimo nowej ranki w nosku...mniej gluci..
bardzo bym chciała go zaszczepic...

Basia ,Lusi nadal nie skremowała ,ma ją w domu.............szuka....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 04, 2008 22:03

Kurcze, pamiętam jak mi Maryla opowiadała jak wróciła z tego cmentarza dla zwierząt, że tam przed pochówkiem kremują konie...myślałam, że to nadal aktualne :(
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 11:13

duże zwierzęt tak...małe nie.. a jeżeli by sie udało uprosić to nie oddaja prochów... :cry:

Tyciak znów banki puszcza nosem... :?
wiem ,cirpliwości trzeba ,a skąd jej brac...już by sie wydawało ze jest lepiej ..ale to ułuda...

dobrze że chociaz większego problemu nie ma z jedzeniem...oczywiście stały zestaw musi byc..innego nie tknie wcale...

pogoda fatalna ,dobrze że dziś nie idziemy..tz.Tyciak nie idzie ,ja musze,podobno maja byc promocje Grwtha ,to nic że je malutko ale trzeba skorzystać,chociaż jedno opakowanie... :wink:

Tytek coraz głosniej krzyczy..jajka go pewnikiem uwierają :twisted: :evil:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2008 11:27

Wiosnę czuje chłopak w tej śnieżycy :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 11:33

on tak juz odłuższego czasu :evil:
ale jak on daje :roll:

wetce powiedziałamże jaja razem z ozorkiem przytniemy... :lol:

ja mu dam wiosne :twisted:

molestant jeden ,tyle że on przy nich tz. panienkach taki mały smark jeszcze jest :lol:
Kropcia to nim rzuca jak workiem ziemniaków... :lol: Polatucha łapka przygniecie i juz... :wink:
Koty zdecydowanie sie boi...
a persice to przy nim wielkokoty :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2008 12:02

Co mówi Pani Basia, kiedy bo można było Tyciaka odjajczyć?
Marcelibu
 

Post » Śro mar 05, 2008 12:18

miałobyc na początku marca..ale Tyciak gorzej sie poczuł :?

czekamy na efekty leczenia i ciachamy ,może w nastepnym tygodniu...jak się uda bo już boje się pisac ...zawsze coś nie tak...
a przeciez narkoze trzeba podac...więc nic nie robimy nieprzemyślanie...


ja już bym chciała :oops: tyle się nasłuchałam o smrodku :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2008 12:39

Oj dorcia, ty to masz problem z tym małym szkrabem. A jak tam fundusze?
A co do psów z pseudochodowli to też zasłyszałam, że mój debilny sąsiad, od którego zabrałam w tym roku 2 suki zamierza sobie sprowadzić dwie suki niby rasowe bez rodowodu. No i zamierza je rozmnażać dla pieniędzy. Już zrobiłam alarm na dogo bo to są czuby, a nie ludzie, brudasy nie dbające o zwierzęta, a ja załamana jestem tą informacją.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Śro mar 05, 2008 15:58

nie da sie ukryc ,że jest to kociak problemowy...tak zwany SPECJALNEJ TROSKI... :twisted:
ale i takiego drania pokochałam :oops: serce nie sługa :wink:

pamietam jak taki tyci był i mial cały czas pazurki na wierzchu..nie wytworzone coś tam...

a teraz taki facet :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43970
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 05, 2008 16:24

Ale przystojniak :love:
Mój Azor też wiecznie zafafluniony :( , od urodzenia tak ma i bestia na nic nie idzie :roll: , nawet się go udało w momencie poprawy odjajczyć :wink: , ale nadal ciągle chory... tylko kocur z niego ogromny ;), prawie osiem kilo potffora :roll:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości